 |
zbieram wszystkie siły, jakie we mnie pozostały, by wziąć kolejny oddech i podtrzymywać jeszcze ten dzień, który w każdym momencie może stać się ostatnim.
|
|
 |
i robię kolejny krok, który tak wiele mnie kosztuje. unoszę kąciki ust i czuję, jak zaciska mi się gardło, tamuję łzy, bo mam tego wszystkiego dość. byłam, jestem i będę silna, poradzę sobie, wiem, że muszę i nie mam innego wyjścia. nauczyłam się już umierać w sobie, teraz powinnam umieć rodzić się na nowo. muszę tutaj być dla nich, dla niego, dla własnej satysfakcji. ale za dużo muszę i to mnie także zabija.
|
|
 |
nie powinno tak być, że się boję jutra.i pełna wątpliwości sama waham się nad decyzją, czy ma ono nadejść.
|
|
 |
"obiecałam, że będę próbować
odnaleźć w tym życiu swą drogę powrotną,
z nadzieją, że jest sposób,
który da mi znak, że nic Ci nie jest."
|
|
 |
nie pożegnam się, dopóki nie zapomnę.
dopóki nie zapomnę wiecznie będę tutaj.
|
|
 |
po upływie roku, ten sam dzień, w którym wtedy skręciłam w złą stronę, wczoraj za karę, był jednym z najgorszych i najbardziej bolesnych dni, przez jakie przeszło mi się przedostać.
|
|
 |
wróć ze mną do takich paru chwil, kiedy świeciło słońce. nie czuję, nie widzę, nie słyszę, nie mówię, nie przyznaję się i nie zapomniałam. nigdy nie zapomnę.
|
|
 |
dziękuję, że jesteś. przepraszam, że byłam.
|
|
 |
przeszłość wciąż przeszywa mnie swym lodowatym wzrokiem, a echo jej szyderczego śmiechu odbija się od ścian lochu mojej duszy.
|
|
 |
boję się, że mimo wszystko nic się nie zmieniłam od tak dawna. od kiedyś. kiedyś nie istnieje.
|
|
 |
nic mnie już nie zaskoczy, nic nie wzruszy. jeśli zostanę tu sama, to wiem, że stanę się potworem. lalką, pozbawioną uczuć, które zostaną ulokowane gdzieś, skąd nie będę mogła ich wypuścić, jeśli znikniesz. i pewnie jasne będzie, że znikną wszystkie zasady, chęci, ambicje. nic nie będzie się trzymało na rękach i nogach, bo nie będę miała celu, do którego dążę. zniknie rygor, porządek, plan. tylko noc i dzień będą biegły tak, jak zwykle, więc wszystko pozostanie takie same, tylko, że nie będzie miało żadnego sensu. jesteś jedynym sensem.
|
|
 |
zgubiłam gdzieś po drodze zaufanie i teraz tak trudno mi tutaj trwać i patrzeć na to wszystko z nieświadomym spokojem w oczach.
|
|
|
|