 |
wena nie spadła wraz z pierwszym śniegiem.
|
|
 |
ucieka od przeszłości, ale często pragnie cofnąć czas
|
|
 |
spierdoliłam matematykę po całości . ;o
|
|
 |
W jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie, powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie. Ale po chwili, gdy przypomnę sobie, ile razy przez Ciebie płakałam, dochodzę do wniosku, że nie warto.
|
|
 |
matematyka i chemia rozpierdoliła wszystko . ;/
|
|
 |
(...)„Przejdziemy się?” – zapytał. „Jasne” - odpowiedziała. Szli w milczeniu, ich dłonie niemal się dotykały. W końcu złapał ją za rękę. Zacisnęła ją mocniej. „Dlaczego pierwsza tego nie zrobiłaś?” zapytał z ciekawości. Zatrzymała się i popatrzyła przed siebie. „Widzisz ten śnieg?” - zapytała. „No widzę, ale co to ma do rzeczy?” zaśmiał się. „Z Tobą jest tak samo jak z tym śniegiem… Z daleka wszystko, ładnie , pięknie. Wydaje się, że nic go nie zniszczy.” Wzięła do ręki trochę śniegu. „Widzisz, rozpuścił się, gdy dałam mu trochę ciepła, znikł. Moje ciepło zniszczyło go. Ciebie też niszczy… Może, dlatego nie chcę wychodzić na przód? Wolę Cię mieć na dystans niż nie mieć w ogóle… Wiem, że moje uczucia Cię niszczą i w tym problem. Nie wiem, gdzie jest granica.” powiedziała jednym tchem.(...) / kajmell
|
|
 |
powiedział: 'kocham, ale nie jestem szaleńcem, żeby nie spać po nocach, płakać i zawieszać całe moje życie na wątłej nitce miłości, która w każdej chwili może się urwać. nie jestem szaleńcem, żeby zamykać cały swój świat w jednych oczach.' być może wszystko jest prawdą, ale do kochał, zapomniał dodać siebie.
|
|
 |
ty, jedyne słowo, które mam - ty.
jedyne słowo, które znam - ty.
|
|
 |
czy ja mam magnes w dupie, że ktoś wiecznie na mnie wpada ?
|
|
 |
chyba znów zaczynam ufać twoim spojrzeniom, skrytym odwracaniem za mną głowy, ciągłym szukaniu mnie wzrokiem i tej dziwnej sile przyciągania, przez którą wciąż na mnie wpadasz. przepraszam, że gdzieś w głębi serca znów pojawia się ta myśl, że jeszcze kochasz. nie powinnam być taka naiwna.
|
|
|
|