 |
zmieniłam się. zauważyłam to ostatnio. nie jara mnie już siedzenie w szerszym gronie, nie chce już tego. wole posiedzieć z Nim sam na sam, niż w czyimś towarzystwie. owszem, nie mam nic przeciwko libacjom z jakiejś okazji ale nie monotonnej. dorosłam ? może tak, może za bardzo myśle o przyszłości, założeniu rodziny, ale to chyba dobrze ? a może nie. nie wiem./emilsoon
|
|
 |
kochanie, dzisiaj jest dzień łapania za biust, ale gdy dotkniesz jakąś suke, to ręce Ci upierdole, a jej te obwisłe cycki utne./emilsoon
|
|
 |
nie lubie tego widoku, gdy te jeszcze nie dawno nic nie świadome dziewczynki, zmieniają się w palące, pijące i nie wiadomo jak 'pociągające' chłopaków 'kobiety'. a tylko któraś zacznie się dobierać do mojego faceta a upierdolę ręce i przyłożę w ich piękne 'mordy' tak mocno, że wszystkie ich zęby znajdą się na betonie./emilsoon
|
|
 |
jestem złośliwa, uparta jak osioł. muszę postawić na swoim zawsze , jestem głupia, jestem idiotką. zawsze muszę mieć racje. czasami bywam zbyt natrętna. szybko podnosi mi się ciśnienie. zawsze piszę czarne scenariusze. bywam zazdrosna o różne rzeczy. ale jestem też kobietą, która jest na prawdę bezbronna, gdy ktoś ją strasznie skrzywdzi. /emilsoon
|
|
 |
wiesz z życiem to tak samo jak z koszykówką lub piłką nożną. stawiasz sobie cel bycia najlepszym koszykarzem. owszem, możesz to osiągnąć ale cały swój czas musisz poświęcać tej grze. nie możesz grać w piłkę nożną, żeby być koszykarzem, bo to Ci nie pomaga w dążeniu do perfekcji. z piłką nożną jest tak samo. swój czas musisz poświęcać na grę w nożną a nie w kosza. i tak samo jest w życiu. jeśli chcesz coś osiągnąć, cały swój czas poświęcaj na tym co pomoże Ci dojść do celu. rób rzeczy pożyteczne, a nie bycz się przed telewizorem z piwem. /emilsoon
|
|
 |
Peyton: Make a wish and place it in your heart. Anything you want. Everything you want.
Lucas: Do you have it? Good. Now believe it can come true. You never know where the next miracle is going to come from, the next smile. The next wish come true.
Peyton: But if you believe that it is right around the corner. And you open your heart and mind to the possibility of it. To the certainty of it.
Brooke: You just might get the thing you're wishing for.
Nathan: The world is full of magic. You just have to believe in it. So make your wish. Do you have it?
Haley: Good. Now believe in it. With all your heart.
|
|
 |
Wiesz chciałbym ci powiedzieć.
Ale nie mam którędy
|
|
 |
kłótnia. nagle z Jego ust padają słowa: nie Kocham Cię, to było tylko przyzwyczajenie. -czyli czas udawałeś, nic dla Ciebie to nie znaczyło? - zapytałam ze łzami w oczach. - nic, mam to wszystko w dupie, to jest nasz koniec. - skoro to jest nasz koniec, to jest również mój koniec.- powiedziałam i równie szybko wstalam, gdy On chwycił mnie szybko za rękę i kazał usiąść. powtórzyło się to kilka razy. w końcu powiedzialam : skoro masz to gdzieś co sobie zrobie, nie Kochasz mnie, to czemu nie pozwalasz mi iść ? no powiedz ?! - bo Cie Kocham, zależy mi. to wszystko przez zazdrość./emilsoon
|
|
 |
a na twarzy pojawia się coś dziwnego, coś pięknego. wiesz, to chyba jest uśmiech./emilsoon
|
|
 |
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
|
|