 |
|
Od czasu kiedy pozwolił jej odejść nie wierzyła już w żadną obietnicę, bo przecież przyrzekał na wszystkie świętości, że nigdy nie pozwoli jej go zostawić.
|
|
 |
|
Mimo tego, że mogła mieć wielu facetów była od trzech miesięcy sama. Kilkunastu odważniejszych próbowało zdobyć jej serce, na początku dawała im szansę, całowała się z nimi, a potem prosiła by zostawali jej przyjaciółmi. Mężczyźni nie znający dobrze kobiet myśleli, że po prostu lubi być singielką, ale nie spodziewali się, że jest nadal zajęta, co prawda nie tak jak przez te dziesięć miesięcy, które dzieliła z tym wysokim blondynem o niebieskich oczach rok starszym od niej. Nazywała się '' zajętą '' tylko dlatego, że czekała na niego i wierzyła, że wróci.
|
|
 |
|
Totalnie olała szkołę, przecież półtora tygodnia do wakacji i zamiast na lekcje poszła w ich miejsce. Z niewyraźnym uśmiechem przyglądała się okolicy, '' no tak zazieleniło się '' - pomyślała w duchu, sprawiło jej to niemały ból, bo przecież identyczny widok dostrzegła gdy przyszli tu poraz pierwszy, ze szkolnej torby wyjęła duży słoik nutelli i cherry coke, włączyła muzykę z telefonu, ułożyła na trawie koc, który ze sobą przytargała i położyła się. Między chwilami kiedy jadła i piła, a myślała o Nim wybuchała płaczem. Wiedziała, że już nigdy nie przyjdą tu razem.
|
|
 |
|
Największą trudnością w jej idealnie zaplanowanym życiu był On. Nie dość, że pojawił się w momencie gdy ona powinna koncentrować się na zabawie to jeszcze zawrócił jej w głowie, a potem nie zachował się jak miała w planie. Zostawił ją tak jak prawdziwy facet, ale ona nie spodziewała się tego. Zaplanowała zemstę, układała ją godzinami na przemian z spazmatycznym płaczem, wreszcie była gotowa, podeszła do niego z innym facetem, był przystojny, zabawny, szarmancki, przedstawiła go jako swojego chłopaka, a on po wymianie uprzejmości odszedł, załamał się. Znowu miała to co chciała, mimo tego, że zachowała się jak podła żmija, lecz tego nie zrozumiała, ponieważ była egoistką, dla niej było najważniejsze jej osobiste dobro.
|
|
 |
|
Leżę w moim małym łóżeczku z myślą, że starczyłoby w nim miejsca dla Ciebie, bo przecież zawsze mieściliśmy się tam we dwójkę. Teraz gdy minęło już tyle czasu tęsknię za godzinami, które przeleżeliśmy właśnie w tym miejscu najczęściej nawijając o wszystkim.
|
|
 |
|
Szkoda, że nie zostałam wyposażona w maszynkę do cofania czasu.
|
|
 |
|
Irytuje mnie gdy te wszystkie słodkie idiotki opisują Twoją zajebistość na swoich fbl'ach, ale mają do tego pełne prawo, bo już nie jesteś moim konikiem.
|
|
 |
|
W moim prywatnym świecie zostaniesz modelem, będziesz spacerował po długim wybiegu do mojego serca, a gdy tam dotrzesz to już Cię nie oddam.
|
|
 |
|
Chciałabym by świat chociaż trochę przypominał bajkę, by marzenia choć w najmniejszym stopniu się spełniały. Pragnę przeżyć z Tobą jeszcze jedną ciepłą noc, zjeść ostatnią kolację przy świecach z czerwonym winem i położyć się w Twoim towarzystwie do mojego łóżka, które nadal w pewnym sensie jest Twoją własnością, a w nim namiętnie się całować i mieć gdzieś wszystko wokół.
|
|
 |
|
Powinnam zapomnieć, nie rozpamiętywać starych czasów, usunąć się w cień i pozwolić żyć mu nowym, kolorowym życiem, sama powtarzać, że świat jest piękny, że układa mi się idealnie. Powinniśmy zostać przyjaciółmi, jak to w komediach romantycznych bywa, a on znalazłby mi drugą połowę, a sam związałby się z moją siostrą bliźniaczką, którą na pewno zgubili przy porodzie. Szkoda, że życie to nie film .
|
|
 |
|
Typowa sielanka, Ty i ludzie z Twojej klasy i ja otoczona koleżankami. Nigdy nie bywamy sami, bo jeszcze odważylibyśmy podejść do siebie. Jak by to wyglądało? Nie jesteśmy już tyle razem, to oznacza, że powinniśmy przed sobą uciekać .
|
|
 |
|
Uważasz, że Ciebie nie kocham, a przecież nigdy tego nie powiedziałam. Po prostu nie mówiłam nic, udawałam, że nie interesuje mnie to co czuję, a przecież tęskniłam.
|
|
|
|