 |
pierwszy cios? bywa zazwyczaj wytłumaczony emocjami. drugi? to już nigdy się nie powórzy, podobno. trzeci, i kolejny? to już oznaka słabości, i naiwności - bo wciąz przy Nim jesteś, bo pozwalasz na to, bo nie potrafisz się uwolnić. / veriolla
|
|
 |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
 |
powiedz mi, jaką wartośc ma uśmiech wymierzony w Twoją stronę?
|
|
 |
zamykam drzwi, okno, i całe swe uczucia w czterech ścianach.
|
|
 |
marzenia są jedynym, co odciaga nas od rzeczywistości.
|
|
 |
|
Człowiek stworzony jest by kochać drugą osobę a nie żyć w tej pieprzonej samotności ~baranekk89~
|
|
 |
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość? na kilka zdań wyjaśnień? czy na prawdę tak mało znaczyłam, by traktować mnie jak przedmiot - odstawić na bok, bo akurat teraz nie jest potrzebny?! / veriolla
|
|
 |
co mam mówić, skoro każesz mi milczeć?
|
|
 |
Ostatnio wiele się zmieniło. Zauważyłam, że coraz częściej na nowo uciekam od ludzi, zamykam się w sobie, a zaś z drugiej strony... Potrzebuję tego, aby ktoś był. Nie chcę wywierać na nikim presji, narzucać się swoją osobą, ani już tym bardziej tym co się ze mną dzieje. Coraz częściej zamykam się w pokoju, chwytam za telefon bądź zeszyt oraz długopis i zaczynam pisać. Jednak po pierwszych słowach wszystko usuwam, przekreślam.. Mam wiele myśli do przekazania, uczuć, ale jednak coś nie pozwala mi uwolnić swojej duszy. Wszystko przenika przeze mnie, tak jak nigdy... Nie potrafię tego przezwyciężyć. Czuję strach i ból, a po chwili... błogi spokój ogarniający moje ciało. Myślami jestem w innym miejscu.. Jestem przy nim. Zaczynam tęsknić za nim, myśleć intensywniej o Jego osobie. Wiem, że nie powinnam tak robić. Ale to jest silniejsze ode mnie./who says
|
|
 |
Tak ma być. By ludzie z zewnątrz mogli patrzeć na Ciebie dobrze. Byś się dopasował, by wszystko było idealnie, nie dla ciebie, dla otoczenia. Masz nie płakać, bo ktoś mógłby to zauważyć. mogliby uznać cię za tchórza. Nie możesz pokazać swoich słabości, bo inni mogę to wykorzystać. I nigdy,przenigdy nie przywiązuj się do nikogo. To złe, niepoprawne i zabronione. Rozumiesz? prędzej czy później i tak będziesz cierpieć - w samotności.
|
|
|
|