 |
Chcę palić z tobą papierosy na pół i popijać resztki twojej mocnej kawy, podjadać ciastka gdy oglądamy coś razem, chcę czuć twoją obecność, twój zapach perfum pomieszany z zapachem kofeiny i nikotyny, rano, gdy przechodzisz obok mnie, całujesz w policzek przelotnie i odjeżdżasz a ja uśmiecham się machając na pożegnanie. Nieświadoma tego, że nie masz zamiaru wracać. Przecież ostrzegali mnie ludzie jak bardzo ślepa jest miłość. A ja potrzebowałam jedynie tej szczęśliwej gwiazdy, by mogła spędzić życzenie wspólnego życia z Nim. Ludzie ostrzegali mnie też, żebym nie wierzyła w spadające gwiazdy.
|
|
 |
|
siadam na łóżku, opieram plecy o zimną ścianę , nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. dłonie zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do krwi. to nie boli - ani trochę. jedyne co boli to strach, i ta pierdolona bezradność, która z dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
 |
-chciałabym spędzić z tobą 24h, tylko z tobą. - A ja bym chciał 48h, może 96h, ewentualnie całe życie.
|
|
 |
|
ciężko było, gdy odchodziłeś każdego dnia. po kawałku. / acquiesce
|
|
 |
wiesz co sprawia że się uśmiecham? mięśnie twarzy. /wiecznyzaciesz
|
|
 |
jestem z tych, co nakrywają głowy kołdrą;
z tych, którym strach uniemożliwia oddychanie.
|
|
 |
Nie odejście jest trudne, a powstrzymanie się,
gdy serce każe ci wrócić.
|
|
 |
Byliśmy tak leniwi,
tak cholernie leniwi.
Zamiast się ratować
patrzyliśmy na swój koniec.
|
|
 |
Szczelnie zamknął ją w ramionach, nie puszczał,
to była najpiękniejsza klatka jaką kiedykolwiek widziała.
|
|
 |
nie potrzebuje już ludzi, wyrosłam z tego.
|
|
 |
nie zaczniesz nowego rozdziału,
jeżeli w kółko będziesz czytać poprzedni.
|
|
 |
i już w ogóle nie rozmawiamy, czasami tylko
rzucisz mi przelotne "wszystkiego najlepszego".
|
|
|
|