 |
I może kiedyś się spotkamy. I może będziemy
rozmawiać, a nie tylko mówić.
|
|
 |
Są momenty gdy uśmiechasz się do świata, bo wiesz, że możesz wszystko. I są też takie, gdy czujesz, że nie pasujesz tutaj i masz ochotę uciec gdzieś, gdzie nic nie ma.
|
|
 |
Pamiętam, jak to było kiedyś. Latałam między wszystkimi, od okna do choinki, sprawdzając czy już jest pierwsza gwiazdka i czy czasem Mikołaj nie podrzucił ukradkiem prezentów. To pierwsze rozczarowanie, gdy chciałam nakryć Mikołaja chowając się pod stołem wigilijnym, a zamiast niego zobaczyłam mamę z tatą. Zazdrość, gdy ktoś dostał lepszy prezent ode mnie i zawsze oczekiwanie, że ten największy jest dla mnie. Byłam dzieckiem. Dziś wygląda to tak, że z piętnastu osób przy stole zostały zaledwie cztery, prezenty nie mają dla mnie większego znaczenia i za bardzo nie ma o czym rozmawiać przy stole, bo tak naprawdę mieszkamy w jednym domu mając osobne życia. Jest inaczej, zdecydowanie gorzej.
|
|
 |
|
Nie umiem normalnie funkcjonować myśląc o tym, co mogłoby się zdarzyć. Moja wyobraźnia doprowadza mnie do łez.
|
|
 |
Never give up, it's such a wonderful life.
|
|
 |
kochani moi, powodzenia w otwieraniu prezentów ode mnie [czyt. przerywaniu pozaginanego w milion stron papieru oraz odklejaniu chuj-wie-ilu warstw taśmy klejącej].
|
|
 |
Mordeczki, z okazji świąt - szczęścia nade wszystko ode mnie. By życie, możliwie jak najczęściej, podążało Wam z górki, a nie pod górkę. Byście gdzieś odnaleźli to, co jest w życiu najważniejsze: przyjaźń, miłość, i by owe wartości uczepiły się Was już na zawsze. Tak na dziś, to ciepła rodzinnego, które jest buduje każdą wigilię. Nie pozjadajcie tam za dużo ości, koniecznie ogarnijcie Kevina, niech Wam z przejedzenia brzuszki nie pękną i wygrzebcie spod choinki wymarzone prezenty. Merry christmas, życzy definicjamiloscii :*
|
|
 |
chętnie spełniłabym Twoje gwiazdkowe życzenie. z uśmiechem na ustach dałabym Ci moje serce, zawinięte w papier i obwiązane wstążką. nic by mnie nie powstrzymywało, gdyby nie fakt, że moja lewa komora już dawno się posypała, prawy przedsionek się przeziębił, a dwie pozostałe części trzymają się ostatkami sił, zakurzone i pokaleczone.
|
|
 |
|
i mimo wszystko. ciepło i radość, które stwarza moja ulubiona książka nie zastąpi tych 36,6 stopni czyjegoś ciała. ramiona w postaci ulubionych wersów nie przytulą tak mocno i przyjemnie. nawet najsmaczniejsze ciasto na całej ulicy nie zastąpi najwspanialszego głosu na świecie. tak po prostu kawa, koc i książka. w tyle świecąca gdzieś choinka i zapach pierników nie zastąpi mi jego. nie da rady. przegra. /happylove
|
|
 |
...kochamy wciąż za mało i stale za późno.
|
|
|
|