 |
uśmiecham się - szczerze. spotykam z przyjaciółmi. korzystam z życia tak bardzo jak tylko potrafię. jedyne łzy jakie możesz teraz zobaczyć w moich oczach to te ze szczęścia. nie angażuję się. skaczę po kałużach, gdy mam ochotę i piję dużo desperadosów. gram na xboxie i przesiaduję na ławkach z ludźmi, których uwielbiam. żyję. zaczęłam na nowo - udaje mi się. nie spieprz tego - nie pojawiaj się już nigdy więcej. / veriolla
|
|
 |
siedzieliśmy oglądając, moim zdaniem, jakiś głupi film. 'kochanie, wiesz jaki dzisiaj
jest dzień?' zapytałam wpatrując się w niego z nadzieją. 'ponury' wymamrotał i wrócił do
zajęcia. 'nie, dzisiaj jest dzień kobiet idioto' powiedziałam obrażona. 'no przecież mówię
ze ponury' 'Durniu! czy ty mnie w ogóle jeszcze kochasz?' pokiwał głową znacząco. 'no to
może byś mi to do cholery jasnej jakoś okazał?' niechlujnym ruchem poczochrał mnie po
włosach nawet nie spoglądając w moją stronę. 'no kurwa, czy ja jestem jakimś psem!?'
wykrzyczałam nieźle zdenerwowana. tym razem zwrócił na mnie uwagę i bez zastanowienia
odpowiedział 'NIE! przecież wiesz że psa to bym pocałował!' powiedział z powagą trwającą
kilka sekund. przez kolejne minuty tłumaczył mi niemal tarzając się ze śmiechu, że to moja
mina doprowadziła go do tego stanu, po czym wyjął ogromny bukiet czerwonych róż składając
mi życzenia. uwielbiam tego idiotę. / kochajnoo
|
|
 |
mój błogi sen przerywa dźwięk znienawidzonej melodyjki - budzik nalega na rozstanie z łóżkiem i tą cudownie ciepłą kołdrą. wyłączam go, z 'kurwa,zamknij się' na ustach. przecieram oczy i idę do łazienki. spoglądam w lustro, poprawiając niezdarnego koka. myję się, po czym stwierdzam, że makijaż jest moim obowiązkiem - robię to dla społeczeństwa, przecież każdy nie może umrzeć na zawał. idę do kuchni mówiąc 'dzień dobry' do ścian, bo jak zwykle nikogo nie ma. parzę kawę, i siadając przy oknie obserwuję sąsiada, który od rana robi coś na podwórku. wracam do pokoju i kładąc się na łóżko mówię sama do siebie: ' no dawaj, ubieramy się '. wstaję, i podchodząc do szafy drę się na pół domu:' nie mam się w co ubrać', po czym wkładam na siebie dużą bluzę i spodnie i biorąc torbę wybiegam na autobus, w pośpiechu zakładając kurtkę. zaczynam nowy dzień - i jest trochę inny niż te kiedyś, bo w żadnej jego sekundzie nie ma Ciebie./ veriolla
|
|
 |
sprawiedliwość? świat nie jest sprawiedliwy więc ty też nie licz na moją wyrozumiałość. / kochajnoo
|
|
 |
mimo wszystko kocham te cholerne trzy wariatki. kocham je za to że są ze mną kiedy się śmieje, kiedy płaczę , kiedy leżę bez życia i kiedy mam ochotę je zabić. są moim wsparciem i osobami do których bez żadnego zastanowienia mogę powiedzieć 'siostra'. kocham je za melanże, za boruty, bezsensowne kłótnie i za to, że wybaczą mi wszystko. brunetka, blondyna i ruda - trzy wredne suki, których nie oddała bym nawet za milion dolarów - w końcu nie można oddać części siebie. / kochajnoo
|
|
 |
a dziś? dziwi Nas trochę fakt, że bawimy się na jednej imprezie, często razem pijąc wódkę. siadamy wtedy przy barze i polewając, wspominamy jak to było gdy tak bardzo się nie cierpieliśmy. gdy zabawa na jednym podwórku była dla Nas katorgą, bo albo On dostał ode mnie kamieniem w łeb, albo ja leżałam co chwila na ziemi, bo podstawiał mi haki, czy też wywracał mnie. śmiejemy się, wspominając jak było za małolata i nie mogąc pojąć tego jakim cudem teraz dogadanie się idzie Nam całkiem dobrze. może dojrzeliśmy, może znaleźliśmy w sobie inne cechy poza tym samym chrakterem - może po prostu poczuliśmy, że wypadałoby się zachowywać jak rodzina, albo może po prostu dobrze Nam się razem wódkę pije. / veriolla
|
|
 |
obudź się,weź kąpiel by zmyć z siebie zapach pożądania. usiądź na brzegu łóżka, i patrz na Nią - śpiącą, bezbronną. pocałuj Ją w policzek, i pogłaszcz delikatnej po anielskiej twarzy. odgarnij włosy i szepnij do ucha kilka słów na pożegnanie. wstań, ubierz się, zapnij koszule na ostatni guzik, weź kurtkę i wyjdź. włącz telefon i wykonaj połączanie. powiedz: 'tak,kochanie całonocny melanż u kumpla.już wracam', po czym rozłącz się i zacznij codzienne życie, jak gdyby nic się nie stało. a za kilka dni znów pójdź do 'kumpla', pod postacią którego kryje się Ona - ta, która potrafi nie angażować się, a jednocześnie czerpać z tego przyjemność. / veriolla
|
|
 |
spotykacie się, nawet codziennie. chodzicie na spacery, całujecie, spędzacie wspólne noce. oglądacie razem telewizję i robicie wspólne śniadania - twierdzisz, że to prawdziwa miłość? mylisz się. spróbuj przetrwać przy Jego łóżku szpitalnym przez siedem dni, non stop, z prawie zerową liczbą godzin snu. podnieś Go z gleby, gdy będzie tak pijany, że nie będzie miał siły iść. przetrwaj kłótnię, w trakcie której rozwali sobie ręke o ścianę, i rozjebie butelkę wódki przed Tobą. złap Go za rękę pomimo tego,że każdy będzie przeciwny. kochaj Go. nawet wtedy gdy będzie milion kilometrów stąd. to jest właśnie miłość. / veriolla
|
|
 |
w końcu coś we mnie pęka, wypalam się. coś co kiedyś sprawiało mi ogromną przyjemność dziś nie ma dla mnie większego znaczenia. z trudnością przychodzi mi uśmiech. ogarnęła mnie pewnego rodzaju bez moc która sprawiła że umilkłam. dotąd dość wygadana ja, stała się cichą bezbarwną postacią która przestała grać rolę nawet w życiu przyjaciół. haa, czy to nie zabawne? z tak charakternego dzieciaka przeobraziłam się w cichą, strachliwą dziewczynkę. cholera, stałam się kimś , kim być nie chciałam. czy to nie chore? ta wieczna pustka? ten strach. ta głucha cisza. umilkłam. kurwa, gubię siebie. / kochajnoo
|
|
 |
i nagle w Naszym życiu pojawia się ta cholernie ważna osoba. ten ktoś dla kogo nawet w najbardziej pochmurne popołudnie potrafimy odnaleźć promień słońca. ktoś, z kim zaczynamy dzielić się kołdrą, i kto sprawia, że poranki stają się piękniejsze. ktoś dla kogo dzielimy jabłko na pół i robimy drugą filiżankę kawy. osoba, która sprawia, że wieczory nie są już samotne, a spacery ze słuchawkami wydają się być niczym w porównaniu do wędrówki we dwoje ze splecionymi rękoma. ktoś dzięki komu Nasze życie nabiera sensu, i dla kogo chcemy żyć. / veriolla
|
|
 |
' a jeśli Ci się nie ułoży z Nią, zawsze możesz wrócić, ja będę czekać' - tak, jeszcze nie dawno bym tak powiedziała. bo jeszcze jakiś czas temu gotowa byłam czekać na Ciebie całe życie. a dziś? brzydzę się Tobą. nie mogę pojąć tego jak możesz być tak dziecinny, zarazem udając tak doświadczonego i dorosłego. nie wierzę już w żadne Twoje słowo, nie potrzebuję Twojej przyjaźni, której praktycznie nie ma, ani żadnej Twojej rady - jestem już dużą dziewczynką, poradzę sobie sama, a Tobie? krzyżyk na drogę,i szczęścia w miłości, której teraz macie tak dużo. a i pamiętaj jeszcze o jednym: czułe słówka to podstawa, więc trenuj bajere. / veriolla
|
|
|
|