 |
wiesz co naprawdę boli? słowa 'zawiodłem się na Tobie' z ust przyjaciela. / kochajnoo
|
|
 |
za każdym razem, gdy siedziałam obok Niego, mimo tego, że był mi bliski,czułam chłód. spoglądałam wtedy w Jego oczy, widząc w nich mnóstwo żalu i ukrytych emocji.bałam się Jego słów,bo najczęściej uderzał nimi , z taką siłą, że trudno było cokolwiek odpowiedzieć.był silny,bardzo. był najsilniejszym człowiekiem jakiego znałam,bo pomimo koszmaru jaki przechodził codziennie w domu,trzymał się. nawet słowa 'znów ją uderzył' wypowiadał ze spokojem,i nigdy nie uronił łzy. dziś widuję Go rzadko, bardzo. od czasu do czasu przychodzę do tego budynku z czerwonej cegły,siadam przy stoliku, i czekam - wchodzi - całkiem inny,odmieniony, ale nadal tak samo uśmiechający się. siada na przeciwko mnie,i pyta 'jak tam' - zawsze zadaje tylko pytania, nigdy nie odpowiada, ani nic nie opowiada. ostatnim zdaniem jakie wypowiedział w moim kierunku,było to półtora roku temu: ' znów ją uderzył. w końcu byłem na tyle silny by ją obronić, i chyba go zabiłem' , po którym wszystko tak bardzo się zmieniło./veriolla
|
|
 |
pij zimną wódkę z colą, nie zmywaj makijażu - niech płynie ze łzami. /kochajnoo
|
|
 |
siedzieliśmy w jednym z opuszczonych zakładów. 'chodź tu gnido' powiedział
i pociagną oddalając się od reszty. 'no co?' zapytałam obserwując bawiących się kilka
metrów dalej kumpli. 'wyjeżdżam.'. 'ee, i tylko po to mnie tu ciągnąłeś? co za idiota.
ale sponio, o której będziesz?' mruknęłam. 'ja wyjeżdżam, rozumiesz? cholera wyjeżdżam
na stałe!' wrzasnął czekając na moją reakcję. 'słucham?'. 'wyprowadzam się do matki, do
dessel.' oznajmił. 'że co? na długo?' 'kurwa na zawsze! pojmij to w końcu, ja nie wróce.
już nigdy więcej mnie nie zobaczysz!' wrzasnął wbijając swój wzrok we mnie.
'nie możesz. przecież ja, ty.
przeciez my. obiecałeś że mnie nie opuścisz! nie możesz, słyszysz! nie zgadzam się! nie!
' wrzeszczałam uderzając pięściamy w jego klatkę piersiową. 'wiem' wyszeptał przytujając
moje drobne ciało do siebie. 'nie rób mi tego' prosiłam zalewając się łzami i dusząc myślą
że odchodzi już na zawsze./kochajnoo
|
|
 |
a wiesz co było najgorsze? chwile kiedy ty walczyłeś o życie, a ja niczym naiwne dziecko wyczekiwałam pod salą operacyjną prosząc Boga żeby mi Cię nie odbierał. pamiętam jak wyklinałam Cię w duchu za to że po raz kolejny każesz mi tak cierpieć. ból. - właśnie on towarzyszył mi kiedy siedziałam przy szpitalnym łóżku ściskając Cię za rękę i prosząc abyś nie zostawiał mnie tu samej. tak bardzo bałam się że Cię stracę. - stracę na zawsze. / kochajnoo
|
|
 |
spójrz mi w oczy, i powiedz, że to wszystko się nie wydarzyło na serio. spójrz mi w oczy, i powiedz, że nic kompletnie nie znaczyłam. spójrz mi w oczy, i powiedz, że nie obchodził Cię mój uśmiech, który za każdym razem starałeś się wywołać. spójrz mi w oczy, i powiedz, że byłam nikim. spójrz mi w oczy, i powiedz, że te wszystkie słowa były kłamstwami. spójrz mi w oczy, i powiedz, że wogóle mnie nie potrzebowałeś. spojrzał, odpalił szluga i dmuchając mi dymem w twarz dodał:' byłaś nikim', po czym odszedł, łapiąc za rękę inną./ veriolla
|
|
 |
I nigdy, pod żadnym pozorem nie wolno Ci się poddać, pamiętaj. Nigdy nie możesz powiedzieć, że nie masz siły, bo masz ją w sobie zawsze, tylko czasem brakuje Ci odwagi, by ją znaleźć. Nie ważne czy jesteś wtedy sam, czy masz ludzi, którzy będą mimo wszystko, bo nie chodzi tu o świat, ale o Ciebie. Tylko Ciebie i Twoje życie, które pełne niespodzianek nie przestanie Cię zaskakiwać. Daj sobie jeszcze jedną szansę po każdej porażce i nie nazywaj tej szansy ostatnią, bo tak naprawdę żadna z nich nią nie jest. Żaden krok w przód nie zapewni Ci stabilności, przy żadnym nie będziesz mieć stuprocentowej pewności, że się nie potkniesz. Każdy był kiedyś na dnie, każdy przechodził przez swoje własne piekło i nie daj się zwieść, że życie nie jest sprawiedliwe, bo jest. To ludzie je niszczą, to ludzie są przyczyną tego zła. Każdy w pewnym momencie zostaje z pustymi rękoma, i nie łudź się, że z Tobą będzie inaczej, bo nie będzie. Każda porażka jest wygraną walką, jeśli się starasz. / dontforgot
|
|
 |
wiesz za co kochałam Cię najbardziej? za to,że gdy musiałam mówić Ci o czymś co na prawdę sprawia mi ból ty obracałeś tę rozmowę w żart i powoli wyciągałeś ze mnie wszelkie informację nie pozwalając przy tym aby uśmiech zniknął z moich ust. tak wiele mi to dawało. / kochajnoo
|
|
 |
łapiesz ustami mydlaną bańkę - błyszczy. uśmiechasz się, mimowolnie mrużąc oczy, pod których powiekami lśni iskierka szczęścia. wdychasz powietrze - zapach świeżości, i mijającego czasu. bańka pęka - nie znosząc lekkiego dotyku Twoich suchych warg. zamykasz oczy - spod powiek wypływa słona kropelka - to łza, łza żalu, bo wszystko tak szybko przemija. / veriolla
|
|
 |
siedzieliśmy na pomoście. 'wiesz co Łosiu, trochę mi tego brakuje' wymruczał patrząc przed siebie. 'mi chyba też' wykrztusiłam zaskakując samą siebie. natychmiast zwrócił swój wzrok na mnie. 'obiecałam : na jedną chwilę ty i ja.- dotrzymałam słowa.' . 'odeszłaś zbyt szybko' oznajmił. 'to nie powinno się zdarzyć. może gdybyśmy nigdy się nie spotkali i tak po prostu minęli' mówiłam łamiącym się głosem 'nie' wrzasnął 'nie było by lepiej. nie żałuję. byłaś najtrafniejszą decyzją jaką kiedykolwiek podjąłem.' dokończył i odpalił fajka nigdy więcej nie poruszając tematu. / kochajnoo
|
|
 |
majówka - najwspanialsze cztery dni. niezapomniane poranki i szalone noce. wariackie pomysły oraz wspaniali ludzie - DZIĘKUJĘ. za wspomnienia, i za to że byliście. / kochajnoo
|
|
 |
bardzo często się uśmiecham. latam z bananem na twarzy codziennie. ludzie czasem pytają się mnie jak tak potrafię - mieć tak dobry humor, walić tak śmiesznymi tekstami przez które większość płacze ze śmiechu, jak daję radę. prawda jest taka, że uśmiecham się, by pokazać ludziom, że stać mnie jeszcze na taką mimikę twarzy. że po tym wszystkim co On mi zrobił, jestem w stanie wydobyć z siebie najszczerszy na świecie uśmiech. i owszem - czasami nawet płaczę ze śmiechu i na prawdę bardzo bardzo szczerze się uśmiecham, ale tylko przy osobach cholernie mi bliskich. reszta to maska. to kurtyna, która spadła, po występie i wydarzeniach sprzed kilku miesięcy - to coś co pozwala mi funkcjonować, i nie odpowiadać na pytania typu: ' dajesz radę? '. uśmiecham się - ale nie jestem szczęśliwa, absolutnie. szczęśliwa byłam w życiu jeden, jedyny raz - rok temu, i nic ani nikt tego kurwa nie zmieni - bo nigdy już nie będzie tak samo. / veriolla
|
|
|
|