 |
wielbił kobiety w szpilkach , a ja szłam najkach . pożądał mnie w dekoltach , a ja i tak zarzucałam na siebie szerokie t-shirty . próbował zaciągać Mnie do dyskotek , ja wolałam zaś deskę i skatepark . wpajał we mnie swoje upodobania , a ja uparcie stałam przy swoim . różniliśmy się bardzo , a on i tak mnie kochał .
|
|
 |
Za dużo przeklinam. Za mało słucham innych. Zbyt wiele czasu spędzam na opierdzielaniu się. Sarkazm to moje drugie imię, a ironię mam w małym palcu. Nie jestem zbyt mądra i piękna, ale jakoś sobie z tym radzę. Czasami jestem infantylna i rzadko cokolwiek mi się udaje. Ale chyba znajdziesz we mnie powód aby mnie pokochać.
|
|
 |
Wierzę w miłość. Tą prawdziwą bez chęci posiadania, bezinteresowną. Tą, która uszczęśliwia i daje sens istnienia. Wierzę, że można żyć dla kogoś, budzić się i czekać na jeden uśmiech, jedno spojrzenie. A co najważniejsze - wierzę, że jestem w stanie Ci taką miłość ofiarować.
|
|
 |
I może udawałam przy Tobie silną i bezuczuciową sukę, ale przecież jakbyś darzył mnie chociaż odrobiną tego co ja czuję do Ciebie to może byś zobaczył ten błysk w oczach gdy patrzę na Ciebie i jebaną miłość, w której się poplątałam.
|
|
 |
Dajcie mi te lata kiedy o godzinie 18 byłam już wykąpana i najedzona Leżąc na łóżku w mojej ulubionej piżamie w miśki, z pluszakiem pod pachą czekałam na dobranockę. A kiedy się już skończyła, mama odprowadzała mnie do swojego pokoju, kładła do łóżka, przykryła kołdrą, dała buziaka w czółko i życzyła mi słodkich snów.
|
|
 |
Zapomnieć... Jak zostawić te oczy, Oszukać serce, Zabić marzenia. Jak zapomnieć o snach, Porzucić pragnienia, Odnaleźć rozum. Co z tą nadzieją? Gdzie Twoja wiara? Nowy cel?! Tylko jak zostawić duszę widziana przez łzy w brązowych oczach. Jak zawrócić bicie w przeciwną stronę. Jak zabić największe marzenie, jedyny cel. Jak wyrzucić z pamięci nocne spotkania, szczęście?!
|
|
 |
czujesz jak się trujesz każdym nabranym powietrzem w płuca ? nie słyszysz , już nie czujesz że to co kiedyś rozrywało ci żebra przestało bić , zupełnie ucichło ? tęsknisz , cholernie tęsknisz za tym kto niegdyś trzymał cię za dłoń , budził pocałunkiem zostawiając kolejną drobną ranę na twoich wargach , za tym co miał te niesamowite oczy , i cudowny szept który mówił że kocha i zawsze będzie.
|
|
 |
Uwielbiam Cię za to, że jesteś, że im dłużej Cię znam, tym bardziej przybywa mi powodów do uwielbiana Cię jeszcze mocniej, za to, że każdy poranek zaczynam myśląc o Tobie. Uwielbiam Cię za to, że nie jesteś typowy, zwyczajny, że jesteś sobą. Jesteś wszystkim czego potrzebuje, że nie zmieniasz się z biegiem czasu, nie ma nikogo takiego jak Ty. Dla mnie, jesteś jedynym w swoim rodzaju, doskonale doskonałym, niesamowitym, jesteś Mój. Uwielbiam Cię za to, że ciągle chcesz mnie poznawać, pomimo moich błędów i wad nie rezygnujesz. Uwielbiam Cię za wszystko i za nic, z każdym dniem będę Cię uwielbiała co raz bardziej. Uwielbiam Cię za to, że nie chce przy Tobie niczego udawać, za to, że myślę o Tobie o wiele więcej, niż powinnam. Za to, że nie da się o Tobie zapomnieć
|
|
 |
i nawet gdyby w zamian proponowali mi koncert Peji czy Piha, wolałabym spędzić z Tobą wieczór, nawet w ciszy, nic nie mówiąc. Ważne, że byłbyś wtedy przy mnie
|
|
 |
" tęskniłem " - jedno, zwykłe słowo, a tak potrafi uszczęśliwić człowiek
|
|
 |
Od niedawna mam przyjaciółkę. Nie chciałam jej nigdy znać właściwie, to Ona zaproponowała mi znajomość, bez możliwości dorzucenia tej propozycji. Zdałam sobie sprawę, że przez jakiś czas muszę nią żyć, właściwie do końca. Ta przyjaciółka sprawia, że co tydzień mam pieprzone badania, pobierają mi krew i za jakiś czas włosy zaczną mi wypadać od przyjmowanej chemii, włosy które jedyne w sobie lubiłam, no może po za ogólną zajeb*stością. Przystąpię do operacji, która albo mnie zabije albo uratuje, ta przyjaciółka mnie zabija a zarazem pomaga mi żyć pełnią. Odkąd dowiedziałam się, że ową przyjaciółkę posiadam, umiem żyć chwilą. Nie martwić się co będzie jutro, bo tak naprawdę jutra mogę nie mieć. Ma na imię Rak, potrafi być miła.
|
|
 |
Chciałabym podziękować mojemu chłopakowi i powiedzieć mu, by nigdy nie kradł, kłamał, czy oszukiwał. Ale jeśli musisz kraść to ukradnij moje smutki. A jeśli musisz skłamać, to kłam o mojej urodzie. A jeśli musisz oszukiwać, to proszę oszukaj śmierć. Bo nie przeżyje, ani dnia bez Ciebie.
|
|
|
|