 |
a o potedze sylwestrowego melanzu moze swiadczyc jedynie fakt, ze do dziś męczy mnie kac.
|
|
 |
co chwile, w ktorych potrafi spierdolic sie caly swiat, sa momenty w ktorych wszystkto legnie w gruzach w ulamku jednej sekundy, ale tak samo bolesne sa okresy w ktorych z dnia na dzien jebie sie to co bylo najwazniejsze, to co bylo naszym priorytetem i bez czego nie wyobrazalismy sobie zycia, niektore z nich da sie zatrzymac, niektore nie, jak bedzie w tym przypadku?
|
|
 |
nie potrafie podsumowac minionego roku, z jednej strony idealny, pelen niezapomnianych chwil i osob, ktore znalazly sie w moim otoczeniu, pelen usmiechu i pieknych wyjsc, pelen milosci i zadowolenia, z drugiej ; pelen zalu i smutku zatopionego w szklanej butelce, pelen rozczarowan i pierdolonych pozerów wokół, pełen łez i autodestrukcyjnego klimatu.
|
|
 |
raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie , po których sprzątamy latami .
|
|
 |
jego oczy pełne są czegoś , czego nigdy nie zrozumiem
|
|
 |
nawet nie wiesz jak bardzo zdanie : " jest dobrze " , które wypowiadam codziennie , przepełnione jest ironią .
|
|
 |
kolejny raz z rzędu , wypijając w sylwestra kieliszek szampana , obiecasz sobie , iż w tym roku wszystko naprawisz , poukładasz , posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia , że nikt go nie naruszy . zanim się jednak obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia , padający śnieg , petardy na niebie i poczucie tego , jak wciąż zakurzona , pokaleczona , gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną , białą nitką , jest Twoja dusza .
|
|
 |
możesz krzyczeć, upijać się do nieprzytomności, prosić, wypalać 10 paczek papierosów dziennie. on i tak nie wróci.
|
|
 |
wypalimy ostatniego papierosa. pocałujesz mnie najnamiętniej, pozostawiając cholerne ślady swoich ust na moich wargach. odwrócimy się i każde z nas pójdzie w swoją stronę. mimo kurewskiego bólu rozrywającego klatki piersiowe, ani ja, ani Ty, nie zawrócimy. już nigdy się nie spotkamy, dobrze?
|
|
 |
A jej serce jakby skute lodem, od tamtego dnia nie umie już okazywać uczuć.
|
|
 |
za dużo o mnie wiedział. potrafił z mojego spojrzenia wyczytać dosłownie wszystko. i nawet mi to pasowało, dopóki dawałam radę ukrywać, że tak naprawdę nie jest mi obojętny.
|
|
 |
wróciła do domu kilka minut po północy. podbiegła do niej zdenerwowana matka, z pytaniem 'dlaczego płaczesz, i czemu znowu piłaś?' spojrzała na nią i z cynicznym uśmiechem odpowiedziała: "miłość, mamo. miłość".
|
|
|
|