 |
Uważam Cię za najgorszego człowieka na świecie. Skrzywdziłeś mnie tyle razy, a mówiłeś, że kochasz. Widzisz skarbie miłość, to nie pieprzenie się godzinami. Nie jesteś zdolny do miłości, dlatego nie należy Ci się moja miłość. Jesteś podłym kłamcą, manipulujesz ludźmi żeby zaspokoić swoje egoistyczne pragnienia. Jesteś nic nie wartym podłym draniem. Płaczę tylko nad swoją głupotą, nie nad tym, że Cię straciłam.
|
|
 |
Zawiodłam się na tobie. Na tych twoich pięknych słowach. Zawiodłam się, bo wierzyłam, że mnie kochasz. Jakie to ohydnie śmieszne, że tak łatwo można było mną manipulować. Zrobiłabym wszystko dla Ciebie, a ty bezczelnie to wykorzystywałeś.
|
|
 |
Zniszczyłeś we mnie wiarę w ludzi, w świat, w miłość. Nic mi już nie zostało. Miłość, która determinowała całe moje życie, okazała się być kiepskim żartem.
|
|
 |
Powinnam ignorować każdą myśl o Tobie. Każde wspomnienie wyrzucić. Zapomnieć o tobie, o tym co czuję, o tym co nas łączyło. Dam sobie trochę czasu by zapamiętać, że zniszczyłeś mi najlepsze chwilę, że cię nienawidzę, że nie jesteś warty tego wszystkiego.
|
|
 |
To co dajesz, prędzej czy później do ciebie wraca. Więc nie licz, że z taką postawą będziesz kiedykolwiek szczęśliwy.
|
|
 |
Byłabym załamana, szczęście w nieszczęściu, że maturę mam. Muszę się skupić i nie zwracać uwagi na to, że życie mi się pieprzy. Normalnie pewno leżałabym na wznak i lamentowało jaka jestem nieszczęśliwa rzucając chusteczkami po całym pokoju. A tak to siedzę grzecznie, jak maszyna powtarzam kolejny raz jedno i to samo.
|
|
 |
Za każdym razem walczyłam o to byś za wszelką cenę był mój. Prosiłam, błagałam. Nic się nie zmieniło. Za każdym razem udowadniałeś mi tylko, że nic nie znaczę. Mogę mieć chyba dość. Zasłużyłam na coś lepszego. Nie mówię, że ty jesteś zły. Nasz związek był zły. To się musiało kiedyś skończyć. Oboje o tym wiedzieliśmy, że przyjdzie dzień w którym ja zrezygnuje, a ty nie potrafisz kochać na tyle by cokolwiek zmienić. Nieubłagana śmierć miłości.
|
|
 |
Jesteś kompletnie niedojrzały. Czego więc ja po tobie w ogóle oczekiwałam. Nie potrafisz nawet normalnie ze mną rozmawiać. Może nigdy nie zapomnę, ale przysięgam znienawidzę.
|
|
 |
Cała twoja miłość zamyka się w mówieniu kocham. Nauczyłeś się wypowiadać to słowo i uważasz, że tyle wystarczy. Nie nie wystarczy, bo twoje słowa nic nie znaczą. Nadal nie wiesz co to znaczy kochać. Więc błagam skończ kłamać.
|
|
 |
Tydzień. Wróciłeś na tydzień, bym znów od nowa musiała cierpieć. Tym razem błagam nie wracaj bo nie przeżyje kolejnego rozstania. Nie potrafisz wrócić i kochać mnie ponad wszystko, nie potrafisz o mnie zadbać, nie zależy ci na moim szczęściu. Twoje starania kończą się na słowach, a przecież tak perfekcyjnie kłamiesz.
|
|
 |
Przecież wiedziałaś, że on z Tobą pogrywa, że on nie potrafi kochać. Wiedziałaś, że oszukuję. Co cię trzymało przy tym by wierzyć w to, że kiedyś będzie mu zależeć tak jak zależy tobie? Miłość. Przecież miłości nie ma. Już to ustaliliśmy.
|
|
 |
Nie jestem w stanie pogodzić się z faktem, że wszytko w co wierzyłam to bzdury. Nienawidzę Cię za to, że odebrałeś mi wszystko w co wierzyłam. Miłość miała być taka piękna, taka czysta. Miałeś być jednym mężczyzną w moim życiu. Będziesz jedyną porażką. Żałuję, że kiedykolwiek Cie poznałam. Żałuję, że cała Ci się oddałam. W tym momencie już nic nie ma dla mnie wartości.
|
|
|
|