Byłabym załamana, szczęście w nieszczęściu, że maturę mam. Muszę się skupić i nie zwracać uwagi na to, że życie mi się pieprzy. Normalnie pewno leżałabym na wznak i lamentowało jaka jestem nieszczęśliwa rzucając chusteczkami po całym pokoju. A tak to siedzę grzecznie, jak maszyna powtarzam kolejny raz jedno i to samo.
|