 |
Kiedy ktoś na okrągło Cię rani, pomyśl o nim jak o papierze ściernym. Może Cię podrapać i lekko zranić, ale w końcu Ty będziesz obrobiony i wypolerowany, a on stanie się bezużyteczny!
|
|
 |
Podczas, gdy ją ignorujesz, ktoś inny poświęca jej uwagę. Podczas, gdy dajesz jej kolejne powody do zmartwień, ktoś inny ją słucha. Podczas, gdy Ty jesteś zbyt zajęty, ktoś inny ma dla niej czas. Podczas, gdy Ty doprowadzasz ją do płaczu, ktoś inny sprawia, że się uśmiecha. Podczas, gdy Ty nie jesteś pewny, czy ją jeszcze chcesz, ktoś inny jest już tego pewien.
|
|
 |
Podczas, gdy ją ignorujesz, ktoś inny poświęca jej uwagę. Podczas, gdy dajesz jej kolejne powody do zmartwień, ktoś inny ją słucha. Podczas, gdy Ty jesteś zbyt zajęty, ktoś inny ma dla niej czas. Podczas, gdy Ty doprowadzasz ją do płaczu, ktoś inny sprawia, że się uśmiecha. Podczas, gdy Ty nie jesteś pewny, czy ją jeszcze chcesz, ktoś inny jest już tego pewien.
|
|
 |
Pamiętaj nie zmieniaj się dla niego. Nie udawaj kogoś kim nie jestes. Jeżeli on nie pokocha ciebie, twoich wad, to nie jest dla Ciebie, nie jest Ciebie wart. Proste. Bądz taka jaka jesteś. A jesteś niezwykła, musisz tylko w to uwierzyć. Trafisz na pewno na kogo kto pokocha cię w 100%. I będziesz dla niego ideałem, jedynym sensem życia.
|
|
 |
Nie wiem czy to normalne ale czuję się za Ciebie odpowiedzialna. Gdy przytulasz się do mnie to tak jakbym tworzyła pancerz obronny przez tym światem mimo ,że jesteś silniejszy fizycznie i psychicznie ale żyję z taką myślą ,że to właśnie ja powinnam być tą najsilniejszą osobą gdy masz dosyć wszystkiego.
|
|
 |
Bądź kimś , kto usiądzie obok i wysłucha mnie bez otwarcia ust . Bądź kimś, kto przytuli , gdy zobaczy chwiejącą się łzę na koniuszku mojej rzęsy . Bądź kimś , kto zawsze będzie po mojej stronie , chociażbym dokonywał najgorszych decyzji i robił największe błędy świata.
|
|
 |
Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.
|
|
 |
Czy zastanawiałeś się może ile czasu tracisz po prostu na użalanie się nad sobą? A gdyby to było proste? Dajesz z siebie wszystko, czasem nie wychodzi, ale się starasz, nie zatrzymujesz na kolejnych potknięciach, ale szukasz choć małego sukcesu każdego dnia, żeby móc się jego chwycić. Jesteś wspaniały na swój sposób i wyjątkowy, nie zatracasz tego. Nagle okazuje się, że czas który poświęciłbyś na smutek, został spożytkowany na coś co cię umocniło i nagle smutku już nie ma. Jedyne co musisz zrobić, to nie tracić nadziei na to, że wszystko co sobie zamarzyłeś któregoś dnia się spełni, ale nie od razu. Trzeba się przełamać, bo w takim momencie, gdy wszystko się wali jedyne czego się pragnie, to uciec, pogrążyć się beznadziei. Jednak pustka i smutek nie dają szczęścia, tylko walka, choć czasem nieprzyjemna, daje spełnienie i dumę z siebie.
|
|
 |
Kiedyś przyjdzie dzień, kiedy zrozumiesz, że twoje życie się posypie i zostaniesz tylko ty i twoja wiara. Wtedy zrozumiesz, że nikt nie może za ciebie zbudować życia, nikt nie podejmie za ciebie decyzji i nikt nie będzie musiał odpowiadać za te decyzje. W tym dniu zrozumiesz, że nie potrzebujesz, aby ktoś cały czas trzymał cię za rękę, pomagał we wszystkim. To jest twoje życie i tylko i wyłącznie ty za nie odpowiadasz, ty musisz poradzić sobie z problemami. Inni mogą cię wspierać, ale nic za ciebie nie zrobią. W tym dniu zrozumiesz, że dorosłeś.
|
|
 |
As he begins to raise his voice
You lower yours and grant him one last choice
Drive until you lose the road
Or break with the ones you've followed
He will do one of two things
He will admit to everything
Or he'll say he's just not the same
And you'll begin to wonder why you came - Gdy on zaczyna podnosić głos
Zniżasz swój i dajesz mu ostatnią szansę:
Jedź, dopóki nie stracisz drogi
Lub zerwij z tymi, za którymi podążałeś
On zrobi jedną z dwóch rzeczy:
Przyzna się do wszystkiego
Albo powie, że nie jest już tym samym człowiekiem
I zaczniesz się zastanawiać, czemu przyszłaś.
|
|
 |
Step one you say we need to talk
He walks you say sit down it's just a talk
He smiles politely back at you
You stare politely right on through
Some sort of window to your right
As he goes left and you stay right
Between the lines of fear and blame
And you begin to wonder why you came -
Krok pierwszy, mówisz: Musimy pogadać
On idzie, mówisz: Siadaj, to tylko rozmowa
Uśmiecha się grzecznie w twoją stronę
Ty grzecznie patrzysz się prosto na niego
Po prawej masz jakieś okno
Gdy on idzie w lewo, a ty zostajesz po prawej
Między granicami strachu i zarzutów
I w końcu zastanawiasz się, dlaczego przyszłaś.
|
|
 |
Gotta get up, give it all I got or give up - Muszę wstać, dać z siebie wszystko lub odpuścić.
|
|
|
|