 |
"Jakby nie skakała kózka, to by miała całe nóżki,
i tak czyny wskażą słowa, które puste jak wydmuszki. "
|
|
 |
" Niby przecież sukces w genach nam pisany
A z dnia na dzień bardziej czujesz się oszukiwany
Choć byłem lojalny i gryzłem się w język
To ileż można kłamstwo i bezczelność ścierpieć? "
|
|
 |
"czas leczy rany nie do bólu przyzwyczaja
człowiek rozmyśla i przychodzą rozwiązania "
|
|
 |
Jak to jest być szczęśliwym? Opowiedz mi trochę o tym, bo ja już zapomniałam, gdy ma się powód każdego ranka wstawać i myśleć o kimś spokojnie przed snem. Nie mogę sobie przypomnieć, jak się kogoś kocha z odwzajemnieniem. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić swoich radosnych oczy i uśmiechu na twarzy. Powiedz, w czym robię błąd i dlaczego zaczyna mi brakować sił na to pieprzone życie? Dlaczego mam wrażenie, że jestem na dnie i tam czuję się najbezpieczniej? Dlaczego już kurwa mam dość?
|
|
 |
Rozczarowanie, odrzucenie, obojętność w moim życiu są częstymi gośćmi. Tylko nie rozumiem, dlaczego z roku na rok coraz gorzej to wszystko przyjmuję. Głośniej płaczę, uciekam przed ludźmi i żyję z tym dłużej. Choćbym chciała tego uniknąć to tak, czy siak wraca z podwojoną siłą. Im jestem starsza to kurwa głupsza.
|
|
 |
Wiesz, choćbyś miał paść po chwili
Nie raz już Cię podnosili, co to ten jeden raz więcej
Dla niej byłby to cios w samo serce
Niczym ostrze, przebiłby ją mój widok z nimi
I może godzinę temu opuściłbym to miejsce
Teraz nie ma chuja żebym znał limit
|
|
 |
zapomina o tej mojej
I jak na złość, sam nie chcę dziś pamiętać o niej
|
|
 |
Niczym pierdolony absynt chcę cię zabrać stąd
Choć wiem, że następny krok to błąd - idziemy w to
Zamknij oczy, otwórz dłoń, gruz spod nóg nam ucieknie
Wszystko, co słyszałeś do dzisiaj to brednie
Po twarzy cieknie pot ze łzami,
Chuj z tym co pod nami
Póki tylko jeszcze czuję nasz oddech
Zostawić ich, to teraz nie problem
Nie widziałem tam nic, co by mogło być dobre
To chory syf!
|
|
 |
Nie było mi wstyd stać przed Tobą nie wiedząc gdzie skończę dziś z tym i z kim jutro obudzę się
Świat ciągle każe nam biec
Zostaję tutaj, bo chcę!
Chuja wiesz o życiu, niewiele więcej wiem
Każde słowo może przynieść skandal
Skaczą do gardła...
|
|
 |
Czy nie mogę się poskładać w całość, tylko wiecznie żyć w tej pieprzonej rozsypce?
|
|
 |
Jeden weekend sprawił, że znienawidziłam swoją dotychczas akceptowaną codzienność. Pokazali mi raj, który mógł być też mój. Mam dość tego dna. Gdy próbuję się odbić od niego to ląduję niżej niż wcześniej.
|
|
 |
Obok siebie dobry wariat i kanalia
wymieszani, trzeba w porę się połapać
żeby nad rozlanym mlekiem nie płakać !
|
|
|
|