 |
podobno, kiedy urządzili nas pszczoła stajemy sie madrzejsi. ja żeby zrozumieć jak skończonym frajerem jesteś, musiałabym sie cała wpierdolic do ulu.
|
|
 |
|
To była godzina dziesiąta w nocy. Księżyc był pełny, a moje życie nie miało sensu.
|
|
 |
Upadasz, boli Cie ta pierdolona niemoc, ze nic z tym kurwa nie możesz zrobić, możesz tylko patrzeć kurwa na to jak powoli się niszczysz, umierasz
|
|
 |
I coraz częściej osoby zwierzają się,że są nie szcześliwie zakochane. A co ja mam im powiedzieć? ; sorry,ale kurwa niewłaściwą osobę wybrałeś?/m_z
|
|
 |
4/zostawiłeś,że już nie wrócisz. Wtedy zauważyłam,że wróciło do Ciebie to stare,dobre spojrzenie, uśmiech na ustach, nie pachniało od Ciebie wódką ,czy papierosami. Wziąłeś mnie na kolana. Pamiętam dokładnie słowa; "jesteś już duża, powinnaś wiedzieć." po których dowiedziałam się,że przez cały czas byłeś na terapii alkoholowej. Leczyłeś coś, o czym ja tak na prawdę nie miałam pojęcia. Dlatego dziś, dziękuję Ci tato. Doceniam jak bardzo musisz mnie kochać, że nie ukazywałeś mi Twojego stanu, nigdy nie wstydziłam się Ciebie, nie widziałam Cię leżącego w parku pod ławką, po prostu szedłeś do swojej sypialni i tam zalewałeś smutki, nie pozwalając,żebym to widziała. Dziekujęę tato, bo wiem,że na terapię udałeś się tylko ze względu na mnie./masz_zwale
|
|
 |
3. Twoje zachowanie zmieniło się. nie potrafiłeś tak beztrosko się bawić ze mną, większość czasu spędzałeś zamykając się w swojej sypialni, zabraniając mi do niej wchodzić,mówiłeś,że masz prace.Coraz częściej słyszałam Twoje kłótnie z mamą. Slyszalam,jak nieraz mówiła,że Ci mnie odbierze.Nie wiedziałam co się dzieję, ale jako mało dziecko, wiedziałam,że nie przestajesz mnie kochać,po prostu masz gorsze dni,więcej obowiązków. Z czasem dorastałam, więcej czasu spędzałam ze znajomymi, poza domem.Kiedy przychodziłam,Ty zazwyczaj już spałeś, albo nie było Cię w domu. W końcu nadszedł dzień,gdy powiedziałeś mi,że przez pewien czas mam zamieszkać z mamą. Miałeś wyjechać do babci, nie wiedziałam czemu nie mogę z Tobą jechać do niej jak zawsze. po kilku miesiącach wróciłeś. Stanąłeś niepewnie w drzwiach, nie wiedząc, jak zareagują na tak długą rozłąkę czasu. Jednak ja podbiegłam do Ciebie, uścisnęłam Cię tak mocno,że przewróciłam Cię i oboje leżeliśmy w progu. Powiedziałam,że bałam się,że m
|
|
 |
2.mimo,że niekiedy znienacka robiłeś się smutny, co widziałam,po Twoim spojrzeniu, nigdy przy mnie nie schodził Ci uśmiech z buzi. Pamiętam,że nigdy nie wiedziałam co robić, w końcu nie chciałam sprawiać Ci zawodu,że widzę jak cierpisz. W końcu tak bardzo próbowałeś to ukryć,zazwyczaj uśmiechałam się do Ciebie i próbowałam zająć Twoje myśli,czym innym niż kobietą która oboje nas tak zraniła. Zawsze widziałam obłęd w Twoich włosach,kiedy miałeś się z nią spotkać, aby ona mogła przebyć ze mną, a Ty z moją siostrą. Często wymyślałam choroby, kłamałam,że mam dużo lekcji,byle tylko się z nią nie spotykać i przebywać z Tobą i siostrą. Pamiętam, też dzień,kiedy dostałeś telefon, że Twój najlepszy przyjaciel umarł. Wtedy po raz pierwszy zszedł Ci uśmiech z twarzy, a z oczu popłynęły łzy. Podbiegłam wtedy pytając się co się stało. Po tym czasie coraz częściej bywałam u mamy, gdy odwoziła mnie z powrotem do Ciebie widziałam walające się butelki, twoje spojrzenie było pełne wariacji
|
|
|
|