 |
|
Stanę się suką bez serca, bez sumienia. Moim życiem będzie kierowała wieczna wyjebka. Mam dość uporządkowanego życia z wieczną nadzieją na lepsze jutro. Będzie co ma być.
|
|
 |
|
Pamiętaj, że ludzie, którzy wydają się być bez serca, kiedyś kochali zbyt mocno. / net.
|
|
 |
|
Nigdy nikomu nie zaufam i nikogo nie pokocham, obiecuję.
|
|
 |
|
Za każdym razem, gdy urywał się kontakt z jego osobą nie czułam, jakby to był koniec na zawsze. Wczoraj poczułam tą nienawiść do mojej osoby, zero spojrzeń głęboko w oczy, ten żal do mojej osoby, a przecież nic nie zrobiłam. Zaufałam mu, a on to wykorzystał przeciwko mnie ze złości. Na tym nie polega nawet normalna znajomość, prawda?
|
|
 |
|
Obiecuję, że już nigdy nie zakocham się w nieodpowiedniej osobie, ale proszę Cię, nigdy więcej takich rozczarowań.
|
|
 |
|
Nie wierzę. Uszczypnij mnie, obudź, chlaśnij mi, bo kurwa nie wierzę.
|
|
 |
|
Wsłuchuję się w nasze piosenki, maluję paznokcie, płaczę i kurwa nie jestem usatysfakcjonowana, pasuje?
|
|
 |
|
Cichy szmer nocy, dochodzące z dala od głównej trasy odgłosy pojazdów, odbicie księżyca rozcinające się w lekkich falach jeziora, wino i Ty. Na zmianę podawaliśmy sobie tę butelkę, upijając naprzemiennie po łyku, zamknięci w sobie, z własnymi pytaniami. Zagadnąłeś wtedy, o czym myślę, a ja podsumowałam to krótkim uśmiechem. Dzisiaj Ci powiem - zastanawiałam się nad tym, jak to jest, że w naszym życiu pojawia się jeden, przypadkowy człowiek, siada naprzeciw i majstruje przy naszym sercu, zaprogramowując je na tak silne uczucie do siebie. Od tamtej nocy zaprosiłam do swojego życia wielu informatyków tego pokroju i żaden nie poradził sobie z wirusem, jaki Tobie udało się we mnie przelać.
|
|
 |
|
Trzeba to poukładać zupełnie od zera. Trzeba usiąść na chwilę, wyhamować i przeanalizować wszystko to, co się dzieje, by nie zabrnęło za daleko. Zacznijmy jednak od tego, by po prostu położyć się spać, trochę otrzeźwieć, odstawić ten gin z tonikiem. Potem będziemy żyć. Na nowo, w innym rytmie, w inaczej popieprzony sposób.
|
|
 |
|
Zostawiam Cię na środku ulicy, z niewielką ilością procentów we krwi, fajką między palcami i zdziwionym spojrzeniem. Wysuwam Ci się z ramion, rzucam krótkim tekstem i nie wierzysz w to, co słyszysz. Nie możesz drgnąć, paraliżuje Cię świadomość tego, że właśnie mnie tracisz. Nigdy Ci się to nie przytrafiło. Nigdy to uczucie, nigdy taki odzew.
|
|
 |
|
Chciałam zaznać trochę szczęścia, ale jestem skazana na kolejne rozczarowania.
|
|
 |
|
Zastanawiam się, skąd tacy ludzie się biorą. Prymitywni, fałszywi, infantylni, kłamcy. Nie jestem idealna, ale nie potrafię z premedytacją okłamywać kogoś dobre parę miesięcy. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego inni są zabawkami. Są słabi, beznadziejni? Nie, po prostu wierzą w lepsze jutro. Chwytają każde szczęście, które ich spotka. Zapominają tylko, że są też źli ludzie, którzy nigdy się nie zmieniają. Ja zapomniałam na chwilę, serce mną poprowadziło i teraz jestem w ślepym zaułku, z którego nie mogę znaleźć wyjścia.
|
|
|
|