|
Nie prawda.. nie mów tak.. proszę nie mów tak. Nawet nie wiedziałem ile minut powtarzałem ciągle te słowa.Po przeczytaniu tych kilku zdań od niej wiedziałem, że TAK spierdoliłem, TAK nic już nie ma sensu. Jednak nie, nie tym razem.Życie nie było dziwką, a ja nie byłem w pierdolonym burdelu. Musiałem się pozbierać, musiałem wrócić do niej. Wiem potrzebowała mnie, może nawet jak nikogo innego.Kolejna łza spływa po moim policzku, tym razem będzie to jedyna kropla nadziei w tym całym oceanie pierdolonego kurewstwa. Widzisz ? Zostawiam cię kochanie, wylewam .. tak po prostu wylewam..
|
|
|
i po chuj mi to kurwa było ?
|
|
|
I może nie chciałem, aby zostawiła mnie dziewczyna, a rodzina opuściła z powodu mojego zachowania.. i może nie chciałem, aby amputowali mi zgintą rękę .. i może nie chciałem widzieć podwójnie, w dodatku rzeczy, które nawet nie istnieją.i może nie chciałem.. ale chciałem choć przez chwile poczuć się szczęśliwym, kiedy to widziałem rzeczy, których wy nie widzieliście.
|
|
|
...Nagle chłopcy kiwnęli do mnie,żebym przyszedł do nich... I dlaczego to zrobiłem ?
|
|
|
I to nie było tak, że nie chciałem się zmienić. Bardzo chciałem się zmienić, dla niej.. Każdego poranka wstawałem z myślą, że będę musiał walczyć. Walczyć dla niej.
Tego dnia również było tak samo. Wstałem, aby podjąć walkę z dniem. Wszystko szło dokładnie po mojej myśli dopóki nie nadszedł wieczór. Pamiętam go jak dzisiaj.
Położyłem się wcześniej, bo byłem zmęczony po dniu ciężkiej pracy. Miał być to jeden z nielicznych takich dni. Obudził mnie piorun uderzający o pobliski budynek.
Wstałem z łóżka po czym włożyłem coś na siebie i wyszedłem przed budynek, aby poobserwować burzę. Na przeciwko mnie, na przystanku stało paru chłopaków. Kilku z nich
było bardzo zjaranych do tego trzymali butelki wódki w rękach. Natomiast jeden siedział w kącie na betonie. Nie miał na sobie żadej kurtki, ani bluzy. Dostrzegłem, że trzyma w dłoni strzykawke o ile mnie wzrok nie mylił napełnioną jakimś białym proszkiem. Wyglądał dokładnie tak samo jak ja, jeszcze niedawno.. dosłownie pare tygodni temu.
|
|
|
Ten dzień był parę dni temu ale dopiero dzisiaj kiedy Cię wspominaliśmy wszystko do mnie dotarło. Już pięć lat minęło jak zasnąłeś na zawsze. Chciałoby się powiedzieć że umarłeś ale dla mnie, dla nas wszystkich dalej żyjesz. Pamiętam ten dzień. Tak bardzo chciałam Ci pokazać wywalczone świadectwo z czerwonym paskiem bo wiedziałam że będziesz bardzo dumny. Nie zdążyłam. Mimo upływu czasu dalej pamiętam Twoją twarz i nawet Twój głos. Pamiętam nasze wygłupy. Dziś zostały już tylko wspomnienia, piękne wspomnienia, ale pamiętaj ciągle Bardzo Cię Kochamy Dziadku I czuwaj nad nami
|
|
|
Wchodzę do chatki i już od wejścia przywitała mnie fala chłodu.Nic się nie zmieniło.Piec nadal jest po lewej stronie,tak samo jak Twoje łóżko.Telewizor i stół,przy którym zawsze siadaliśmy i rozmawialiśmy,nadal jest po prawo.W drugim pokoju wciąż stoją dwa fotele.Przymykam oczy.Przypomina mi się chwila,gdy siedziałaś na nim,na twarzy namalowany miałaś uśmiech,a przy Tobie stały równie uśmiechnięte Twoje córki.Chciałabym,żeby podłoga znowu zaskrzypiała i zasygnalizowała przybycie gości.Chciałabym usłyszeć,jak ich witasz i zapraszasz do środka.Nawiedza mnie smutek i tęsknota.Nie przytulę się już do Ciebie i nie zapytam o Twoje zdrowie.Czuję,jak do oczu podchodzą mi łzy.Zaciskam zęby.Nie zamierzam płakać,bo wiem,że Ty byś tego nie chciała.Tak rzadko się widywałyśmy i stało się.Usnęłaś,a Naszym kolejnym spotkaniem był moment,gdy podchodziłam do trumny i miałam tylko chwilę,by się z Tobą pożegnać.Nie wytrzymam dłużej.Po policzku spływa mi łza i z hukiem odbija się o podłogę.//kinia-96
|
|
|
Kochani mamy wreszcie wakacje! :D Wszystkim moblowiczom życzę by te 2 miesiące były udane i lepsze od poprzednich. Wypoczywajcie i wracajcie pełni weny ♥ Klaudia.
|
|
|
Możesz być gościem w moim świecie, którego przyjmę z otwartymi ramionami albo intruzem, którego w przeciągu 3 sekund teleportuję za drzwi. Do Ciebie należy wybór. // kinia-96
|
|
|
Mieliśmy żyć razem i taka jest prawda. // TMK aka Piekielny.
|
|
|
Stwórzmy Naszą własną historię daleko od domu.Ubierz mnie w zwiewną,błękitną sukienkę.Założ buty z niewielkim obcasem,bym mogła choć trochę stać się wyższa.Założ mi je,jak książę zakładał pantofelek kopciuszkowi.Zepnij moje włosy tak,by fryzura trzymała się do końca.Ubezpiecz ją.Nasz związek też ubezpiecz,możesz w PZU.Bądźmy jak tama,która żadna woda nie zniszczy.Bądźmy jak most,który żaden ciężar nie złamie.Bądźmy jak gwiazda,która nigdy nie zgaśnie.Bądźmy jak Słońce,które każdego poranka będzie Nas budzić.Bądźmy jak księżyc,który każdego wieczoru będzie otulał Nas do snu.Bądźmy jednością,którą nikt nigdy już nie rozdzieli.Niech lunie deszcz.Ty złap mnie za rękę.Prowadź w tańcu.Niech to będzie Nasz walc.Niech on Nas całkowicie pochłonie.Włożmy w to Nasze serce.Pokażmy,kim dla siebie jesteśmy.Niech świat gna dalej,a Nasz się zatrzyma.Niech każda jedna sekunda trwa tyle,co jedna minuta. Albo niech wszystko jebnie.Niech pęknie.A Ty mnie otul i bądźmy w tym syfie szczęśliwi. // kinia-96
|
|
|
I wiesz, tak sobie teraz myślę po co szłam do tego parku gdzie byłeś ty, po co Cię poznałam, po co utrzymywałam kontakt? A ty tak po prostu po paru miesiącach potraktowałeś mnie jakbym nie miała żadnych uczuć. Bolało na prawdę bolało chociaż w otoczeniu tego nie pokazywałam. Jednego jestem pewna, nienawidzę Cię za to wszystko. I możesz być pewny nie będę przebywać razem z Tobą, wystarczy że muszę mijać Cię na szkolnym korytarzu.
|
|
|
|