 |
|
zakładasz mnie na siebie codziennie od nowa
|
|
 |
|
'mam nadzieję, że kiedyś usiądę z Tobą na kanapie, wtulę się w Ciebie i opowiem Ci o wszystkim. jak bardzo się o Ciebie starałam, ile razy mi zrobiłeś nadzieje a ile razy ją odebrałeś, ile razy przez Ciebie płakałam, a ile byłam szczęśliwa, ile czasu traktowałam Cię jako kumpla, a ile jako kogoś ważniejszego. mam nadzieję, że mnie pokochasz...'
|
|
 |
|
cofnijmy czas, co Ty na to kochanie?
|
|
 |
|
gdybym była reżyserką filmu o nas, to Ty byłbyś tym właściwym. Ja nie pozwoliłabym Ci odejść i bylibyśmy razem, i byłoby tak pięknie że można by się wręcz porzygusiać. I trzymałbyś mnie za rękę co wieczór. Mówiłbyś mi jak wiele dla Ciebie znaczę. Nie pozwoliłbyś nigdy na to, żeby chociaż jedna moja łza była spowodowana przez Ciebie... ale nie jestem.
|
|
 |
|
nie masz mnie i nigdy nie będziesz miał
|
|
 |
|
ludzie pieprzą nas codziennie
|
|
 |
|
niezdarnie tańczyć na granicy zła
|
|
 |
|
gryź życie, póki nie nałoży Ci kagańca
|
|
 |
|
Nie odezwę się pierwsza. Jeśli do mnie więcej nie zadzwoni, będę go czule wspominać – jako dupka.
|
|
 |
|
Może wszyscy faceci są jak narkotyk – czasami cię niszczą, a czasami – jak teraz – dzięki nim czujesz się jak w niebie.
|
|
 |
|
każdy z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść to dla mnie znaczy miłość
|
|
 |
|
wiem jak smakuje złość, zawód i rozstanie, ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: "kochanie"...
|
|
|
|