|
To nie jest dobra miłość, to nie jest zdrowa miłość, ona sprawia, że chcę mi się krzyczeć i szarpać się i kołysać w tył i w przód, to nie jest normalne, ona podsuwa mi straszne obrazy do głowy i ja cały czas się czegoś boje, cały czas widzę jakieś okropne, popierdolone scenariusze z nim w roli głównej, a potem mnie, pijaną na podłodze i kurwa ciągle, ciągle, ciągle, pierdolone ciągle jestem przerażona, jeszcze nigdy się tak nie czułam, jeszcze nigdy nie czułam się tak uzależniona od czegokolwiek, kogokolwiek, jeszcze nigdy nie oparłam wszystkich, nawet najmniejszych fundamentów mojego istnienia, na czyjejś obecności, na czyimś zachowaniu wobec mnie, kurwa, nie można być tak słabym, nikt nie powinien, jeszcze nigdy nie byłam tak chaotyczna jak teraz, jeszcze nigdy nie czułam, że tak bardzo błądzę w tym czymś po omacku, kurwa, nie, to nie jest miłość, kurwa, przecież ja czuję jak robi się coraz ciemniej, w miarę jak ona rośnie, nie, to nie jest normalne, to nie jest miłość, ja ochujałam.
|
|
|
Nikogo innego tak bardzo, bo nikt inny tak bardzo. I wiem, że masz tak samo.
|
|
|
On tak niesamowicie na mnie działa, sprawia, że czuję, jako jedyny sprawia, że czuje cokolwiek, ale nie zrozum mnie źle, to co wtedy czuję, jest ogromne, niesamowite i święte i nagle przestają mi się podobać ubrania, które mam na sobie i to jest tak wspaniałe i wszystko zawsze dzieje się tak szybko i znowu, nie zrozum mnie źle, to nie jest puste i zdesperowane, to jest najwspanialsze, on jest najwspanialszy, najprawdziwszy, najcieplejszy, najbardziej dla mnie, tylko dla mnie i, i potem to już jest świętość, nawet jeśli może wydawać się to brudne, potem jest już tylko najlepiej, zresztą, co ja w ogóle próbuję tutaj zrobić, przecież tego nie da się ubrać w słowa, nie da się, nie ma takich określeń, słów, zdań, które nie brzmiałyby nijako, nie da się o takich uczuciach, o takich ludziach jak on.
|
|
|
Nie śnij się. nie śnij. W którymś śnie się utop tak ostatecznie i nie przyśnij już się. Robisz mi nieporządek w chaosie. Aż muszę zaraz po przebudzeniu kląć bezgłośnie, żeby ciebie odpędzić. Do mojej przeszłości wprowadzili się obcy, nawet nie wiem kto, leżą przy tobie na tapczanie, sprawnie - uczciwie za drzwi wypychają, tak że to nie jest teraz moja przeszłość. Dzisiaj odwilż. I wszystko cieknie. Wszystko cieknie. Niszczeją wszelkie trwałe formy. Budzi się z zimy rozedrgany ustrój. /Marcin Świetlicki
|
|
|
Podejdź bliżej,nie bój się,przecież wiesz,że Cię kocham,a wczoraj się nie liczy bo dzisiaj widze uśmiech na Twojej twarzy.Złap mnie za rękę i chodźmy gdzieś gdzie świat się nie kończy,bo chcę być przy tobie dłużej niż los zaplanował.Potknąłem się o własne nogi,lecz Ty mnie podniosłaś i na nowo nauczyłaś stawiać kroki,jesteś moją mentorką,nadzieją i wiarą w to,że nie zginę.Zamiatam pod dywan nie potrzebne słowa,które mogą jedynie zranić Twoje delikatne serce,dziś mówię tylko duszą,ciało poszło spać.Kocham Cię Najwspanialsza,Twe ramiona to dla mnie raj.
|
|
|
Kocham się z Tobą pod niebem pełnym gwiazd,nie myśląc o tym,że powita nas świt.
|
|
|
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
|
Zrozum,że kobietę trzeba szanować,pokazywać jej swoje uczucia,uśmiechać się,kiedy ona się uśmiecha,płakać,kiedy ona płacze,zabierać na spacery w najmniej znane miejsca by pokazać jej ich magię,tańczyć z nią w deszczu jeśli tylko tego zapragnie,opowiadać jej śmieszne historie przed snem i każdego cholernego dnia zapewniać o swojej miłości,bo jeśli tego nie zrobisz,nie jesteś jej wart.Kobieta jest delikatnym stworzeniem,które otrzymaliśmy od Boga głównie po to by ją kochać i opiekować się nią.Więc,kiedy widzę jak przez Ciebie płacze,a Ty stoisz z kolegami pod sklepem i pijesz piwo,to pięści automatycznie mi się zaciskają i mam ochotę obić Ci mordę za to jak traktujesz skarb,jaki otrzymałeś od losu.
|
|
|
Ma kogoś. Z kimś sypia i jakoś miło ją pewnie nazywa. Ciekawe co do niej mówi, może nazywa to miłością. A co jeśli On ją kocha? A co by było gdyby, gdyby, gdyby, gdyby...Nie mogę znieść już tego, tych zaskakująco wciąż mocnych uczuć, które potrafią człowieka doprowadzić do obłędu, a zazdrość bije całą ich resztę na głowę! Czułaś to też? Mam tę zazdrość w koniuszkach palców i włosów, na czubku języka i na rzęsach też ją mam, krąży w żyłach i zdominowała nawet przeklętą tęsknotę. Nie potrafię oswoić się z myślą, że jakaś ona może Go mieć. Nie przełknę tego. Za nic w świecie się z tym nie pogodzę, /just_love.
|
|
|
|