 |
dziś dzień singla - kto świętuje ze mną?:D
|
|
 |
Im dłużej żyję na tym świecie tym bardziej jestem przekonana, że ludzie istnieją tylko po to by ich nienawidzić.
|
|
 |
- zawsze maleńka. - powiedział i przytulił mnie do siebie. || Teraz to już nie są tamci tylko my. To nie jest jakiś tam on. Tylko mój on. Blizna będzie na całe życie. Ale akceptują mnie. Żałuję tylko, ze byłam taka okropna. Wybaczyli. Wspaniali ludzie. / cz. III
|
|
 |
- to nie jest Twoja jedyna przyjaciółka. Nie zachowuj się jak rozkapryszony bachor. Rozejrzyj się. Wiesz ilu ludzi chciało by Cię poznać. Tak masz bliznę i musisz to zaakceptować. Jeśli sama siebie nie polubisz nikt Cię nie polubi. - powiedział i odwrócił się. Dał jej do myślenia. Przez kilka następnych dni, nadal przesiadywała sama. Jednak jego słowa tłukły się jej w głowie. A może on ma racje.? myślała. Zauważyła go pod drzwiami do klasy biologicznej. Podeszła, - pomożesz mi ? - zapytała prosto z mostu. Odpowiedział jej pięknym uśmiechem. Zrobiło jej się lżej na sercu. Wziął ją za rękę i zaprowadził do ludzi, których wcześniej nie zauważała. Nie przywitali jej zbyt entuzjastycznie. Chciała już odejść, gdy przytrzymał ją za rękę. - poczekaj. - powiedział do niej. - Ej ludzie. Dajcie jej szansę. los skrzywdził ją wystarczająco. Kocham ją i proszę, żebyście spróbowali ją poznać. - powiedział do nich. Spojrzałam na niego nie wierząc własnym uszom. - jak ? kiedy ? - jąkałam się. / cz. II
|
|
 |
widziałam jak na nią patrzył. kiedy przechodziła dosłownie pożerał ja wzrokiem. ona zaś olewała go totalnie. kilka razy widziałam jak starał się do niej zagadać, bez skutecznie. Jednego dnia w szkole wybuch pożar na zajęciach chemicznych jej klasy. Po tym wypadku na jej słodkiej buźce zrobiła się wielka szrama. Kiedy po trzech tygodniach wróciła do szkoły ludzie zaczęli się od niej odwracać. Czuła, że już do nich nie należy. Została kompletnie sama. Jedynie on nadal uważał ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. pamiętam, że pewnego dnia kiedy siedziała na parapecie ze słuchawkami w uszach, kolejny raz próbował zagadać. - Heej, możemy pogadać ? - zagaił nieśmiało. Widać było, że wiele kosztuje go ta rozmowa. - co też chcesz się ze mnie ponabijać jak wszyscy ? widzisz to ? - wskazała na policzek. - to już będzie moja jedyna przyjaciółka. - powiedziała, a z oczu popłynęły jej łzy. . / cz. I
|
|
 |
gdybym podeszła do ciebie i powiedziała, że Cię kocham odszedłbyś ignorując mnie jak zawsze ?
|
|
 |
chodzę po domu przepełniona emocjami. odpalam kolejnego papierosa. dlaczego ludzie manipulują moim życiem ? nie chcę użalać się nad sobą, ale od jakiegoś czasu już nie kieruję swoim życiem. Inni podejmują za mnie decyzje.
|
|
 |
nie piszesz. nie dzwonisz. mam zapomnieć ? dam radę, tylko nie proś o kolejną szansę.
|
|
|
|