 |
przyciąga mój wzrok, prowokuje do marzeń. coraz bardziej, coraz częściej..
|
|
 |
Daj każdemu dniu szansę stania się najpiękniejszym w całym twoim życiu,
|
|
 |
Ta cholerna obojętność z zadziwiająco długimi rzęsami.
|
|
 |
oczy jego idealne. kocha mnie nimi po twarzy, ustach, szyi...
|
|
 |
niby nic nas nie łączy, ale lepiej się czuje wiedząc, że napiszesz, zapytasz jak minął dzień, powiesz, że życie jest do dupy ale razem coś wymyślimy i nie zdajesz sobie nawet sprawy jak mnie to cieszy. dziękuje Ci.
|
|
 |
łopotanie zakochanego serca zapijam wódką, motylki w brzuchu krztuszę papierosowym dymem. Pomaga.
|
|
 |
Uwielbiam, kiedy bierzesz moją dłoń w swoją i ściskasz mocno, bo wtedy czuję się dla Ciebie ważna. Uwielbiam się do Ciebie przytulać i czuć Twoje ciepło, które działa na mnie kojąco, jak nic innego na świecie. Uwielbiam, kiedy mnie całujesz, bo wtedy sięgam gwiazd i czuje się kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Uwielbiam kiedy chowasz twarz w moich włosach, bo wydaje mi się wtedy, że to są dla Ciebie jedyne włosy na świecie. Uwielbiam, kiedy patrzysz mi prosto w oczy, wtedy wiem, że widzisz coś więcej niż tylko brązowe źrenice, że widzisz co we mnie jest. Uwielbiam jak śmiejesz się tak szczerze, bo wtedy moje serce rośnie wielkie, kiedy wie, że jesteś szczęśliwy, wtedy ja też automatycznie staję się szczęśliwa. I uwielbiam kiedy mówisz mi, że mnie kochasz, bo to czyni mnie najbogatszą i najpromienniejszą dziewczyną pod słońcem!
|
|
 |
Uśmiechem przypomnij mi, ile dla Ciebie znaczę.
|
|
 |
wiesz, lubię marnować z tobą czas.
wypełniać sekundy powietrzem.
chciałabym się bawić twoim oddechem.
|
|
 |
Stałam się przezroczysta. Wypełzał ze mnie fragment ciała, choroby, poświaty złych myśli. Czy może istnieć na Ziemi tak szalona, jedyna, wierna i niezaprzeczalna miłość jaką ma ćpun do narkotyku? Miłość, która niesie w sobie wszystkie formy zniszczenia.
|
|
 |
w życiu nie chodzi o to by schować się przed burzą i czekać aż przejdzie, lecz podczas niej wyjść na zewnątrz i tańczyć w rytm piorunów.
|
|
 |
- Kim był dla ciebie? - zapytał.
Zamyślona wpatrywała się w okno, powstrzymywała od płaczu mimo, że jej oczy szkliły się.
- Kim był...? Był moją duszą. - odparła, wtedy pierwszy raz nie mogła powstrzymać łez. Ona, twarda dziewczyna, licząca zaledwie kilkanaście lat, dziewczyna która nauczyła się życia w tak krótki czasie, dziś nie umiała, płakała za nim jak małe dziecko za ukochanym pluszowym misiem.
|
|
|
|