 |
najbardziej potrzebuję Cię wtedy, gdy Ty nie chcesz przy mnie być.
|
|
 |
gdy mówisz, że już nie kochasz to okłamujesz samego siebie.
|
|
 |
dam radę. zawsze daje radę, a że chuj z tego wychodzi to co innego .
|
|
 |
usta zamykają się wtedy, gdy mają do powiedzenia coś ważnego.
|
|
 |
nawet gdybyś chciał, w tym sensu nie znajdziesz.
|
|
 |
otwary świat, rany zamknięte.
|
|
 |
jesteś w końcu czy cię nie ma ?
|
|
 |
nie żywa. nie martwa. namacalna. nie taka. nie siaka. nie żadna. nie Twoja. nie moja. niczyja.
|
|
 |
leżę na łóżku, biorę w dłoń LM linka miętowego, zaciągam się mocno. czuję w gardle tą miętę i zastanawiam się co zrobić, byś kochał mnie do końca, byś nigdy mnie nie puścił, bym zawsze była ta TWOJA. z fajki nie zostało już nic, a ja nadal nie wymyśliłam niczego sensownego.
|
|
 |
dziękuję Ci Boże za to, że mogę kiedy tylko zechcę oglądać ten najpiękniejszy uśmiech świata, przytulać się do najbezpieczniejszych ramion, wiedząc, że to jest tylko moje.
|
|
 |
i kocham ten moment, kiedy Twoja szkoła znajduje się 200 metrów od mojej i kiedy nawet na 10 minutowej przerwie dostaję sms : biegnij w moją stronę, spotkamy się w połowie drogi. lecę na złamanie karku, by już znaleźć się w jego ramionach tylko po to, by go zobaczyć i usłyszeć: kocham Cię Mała.
|
|
 |
i za tydzień znowu się zacznie, znowu będziemy zapierdalać na wagary, znowu będę chodzić na palarnie, znowu będę mijała te ryjki w szkole, znowu będziemy robić różne numery nauczycielom, znowu będzie tylko szkoła, robienie ściąg, komp, spanie. znowu, znowu. znowu. nienawidzę tego stanu. nienawidzę tego, kiedy ta pierdolona SZKOŁA pochłania mnie tak bardzo, że czasem nie wiem, jak mam na imię.
|
|
|
|