  |
|
[2] Nie chcę Cię przekonywać do niczego bo nie to mam na celu, ale spójrz na mnie. Jestem tu, mimo że przez ostatni czas mnie olewałeś, dla swojej wygody, z braku czasu lub innych rzeczy. Mało mnie to obchodzi, ale jestem, pomimo tego wszystkiego. Tak wkurwiam się kiedy mnie olewasz, kiedy nie piszesz, kiedy nie budzisz, kiedy nie napiszesz mi tego pieprzonego dobranoc, a o wspólnym wyjściu już nie wspomnę, ale to wszystko było przez nas stworzone, sami na to pozwoliliśmy i kiedy jednej z tych rzeczy zabraknie w danym dniu jest mi cholernie źle. Być może Ciebie mało to obchodzi, ale ja.. Ja po prostu staram się Ciebie uświadomić, że żadna inna dziewczyna, kobieta nie zawalczy o Ciebie, żadna nastka, na które tak polujesz one się nie odważą, z nimi nie stworzysz czegoś takiego, bo kiedy one dorosną, znajdą sobie kogoś w swoim wieku, a Ty i tak pójdziesz w odstawkę.
|
|
  |
bardzo doceniała to co dla niej robił ten chłopak. Ze te najmniejsze niespodzianki były dla niej czymś wielkim, ze chyba nigdy w życiu jej nikt przyniósł tyle radości co on. Przyzwyczaiła się bo przecież przez proste gesty człowiek się przyzywczaja. Nawet te wyjścia na dwór dawały dużo szczęścia, oderwania się od tej jej zwykłej szarej rzeczywistości.... / gieenka
|
|
  |
Jakiekolwiek nadzieje we mnie umarły, a to ponoć nadzieja umiera ostatnia. / gieenka
|
|
 |
Bo widzisz, mi chodzi tylko o to, bo, ja znam siebie,
wiem jaka jestem, wiem, że jestem silna, odporna,
wytrzymała, potrafię się odgryzać, być chamska,
bezczelna, radzić sobie, ale czasem, nie wytrzymuje,
czasem upadam, jestem słaba i płaczę 7 wieczorów pod
rząd albo chodzę pijana przez cały miesiąc, więc, chodzi
mi tylko o to, chce wiedzieć czy kiedy tak się stanie,
gdy upadnę, gdy się złamie, gdy zrobię coś
niedorzecznego, gdy zacznę świrować i szaleć, chce
wiedzieć czy to Cię nie przestraszy czy będziesz wtedy
tam ze mną czy wciąż będziesz trzymać moją dłoń i
mówić, że jestem najlepszą osobą jaką kiedykolwiek
poznałeś, chce wiedzieć, muszę wiedzieć czy zostaniesz
czy będę mogła nazywać Cię "moją osobą", aż do końca,
niezależnie od tego co zdarzy się po drodze?
|
|
 |
Juz kazde uderzenie bolalo mniej, wiedzialam, kiedy zacznie podnosic reke i za co. Wiedzialam ze sie nie zmieni, a mimo wszystko kochalam go najbardziej na swiecie. Przeciez byl ojcem mojego dziecka.
|
|
  |
[3] Ogarnij się. Ja.. Ja walczę własnie o Ciebie, nie mogę uciekać, ciągle uciekać... Ale skoro się odważyłam na taki monolog to oznacza, że nie jesteś mi obojętny, sam o tym doskonale wiesz! W sumie jest to takie dla mnie nowe. Przy Tobie czuje się silniejsza, oczywiście psychicznie, bardziej zmotywowana i odważniejsza, o czym świadczy to co teraz do Ciebie gadam. Inne by płakały w poduszkę i czekały na cud, ja jestem tu z Tobą i walczę o Ciebie. Nie, nie chce Cie w tym momencie przekonywać do siebie, nie chce, żebyś mi coś odpowiadał teraz na to, tylko to przemyśl. Przemyśl, czy w swoim życiu znajdziesz kogoś takiego, kto własnie jak ja, będzie się o Ciebie tak desperacko starać.
|
|
  |
[2] Nie chcę Cię przekonywać do niczego bo nie to mam na celu, ale spójrz na mnie. Jestem tu, mimo że przez ostatni czas mnie olewałeś, dla swojej wygody, z braku czasu lub innych rzeczy. Mało mnie to obchodzi, ale jestem, pomimo tego wszystkiego. Tak wkurwiam się kiedy mnie olewasz, kiedy nie piszesz, kiedy nie budzisz, kiedy nie napiszesz mi tego pieprzonego dobranoc, a o wspólnym wyjściu już nie wspomnę, ale to wszystko było przez nas stworzone, sami na to pozwoliliśmy i kiedy jednej z tych rzeczy zabraknie w danym dniu jest mi cholernie źle. Być może Ciebie mało to obchodzi, ale ja.. Ja po prostu staram się Ciebie uświadomić, że żadna inna dziewczyna, kobieta nie zawalczy o Ciebie, żadna nastka, na które tak polujesz one się nie odważą, z nimi nie stworzysz czegoś takiego, bo kiedy one dorosną, znajdą sobie kogoś w swoim wieku, a Ty i tak pójdziesz w odstawkę.
|
|
  |
[1] Wszyscy wokół mówili mi, żebym zapomniała, żebym dała sobie spokój, że powinnam odpuścić, że nie jesteś wart tego wszystkiego,a ja tylko za bardzo się przyzwyczajam. Tak, mają racje, przyzwyczajam się. Bardzo często to robię, tak jak i ufam. Ale ci wszyscy otaczający mnie ludzie okazują się być zwykłymi tchórzami. Moja matka też jest tchórzem, wyjechała, nie radząc sobie z problemami dnia, a ja obiecałam sobie, że nie będę taka jak ona. Dotrzymuję danego sobie słowa. Chce postawić wszystko na jedną kartę. Chce zawalczyć ostatnimi moimi siłami, o Ciebie! Poznałam Cię już dość dobrze, tak mi się wydaję, skoro Ci ufam, skoro jesteś moją Naklejką. Jesteśmy w takim wieku, w takim miejscu, kiedy zaczynamy myśleć o czymś poważnym, myślimy podobnymi kategoriami... Do czego zmierzam? Chcę Ci powiedzieć, że powinieneś się ocknąć!
|
|
  |
|
I nagle dostrzegasz, że już nie jesteś taka jak kiedyś. Dostrzegasz to, że przez ostatni czas cholernie się zmieniłaś i może nie tego chciałaś, ale to życie Cie tak poprowadziło. W końcu dostrzegasz ile ważnych osób odeszło, a ile przybyło. Dostrzegasz kto został, a kto odszedł z własnej woli. I nagle uświadamiasz sobie, że nie wiele Ci jeszcze zostało. Zostało tylko kilka najważniejszych osób, tych o których odejściu nie byłabyś w stanie nawet pomyśleć. Osób, bez których to wszystko przestało by mieć znaczenie. I właśnie wtedy uświadamiasz też sobie z kim chciałabyś żyć, to właśnie z nim, prawda? To przy nim chciałabyś zasypać, i rano budzić się w jego ramionach. I już na samą myśl, że mogłoby go zabraknąć, krople łez spływają po twarzy. Nagle uświadamiasz sobie, że On jest dla Ciebie tym 'wszystkim', bez którego nie potrafiłabyś żyć, nie chciałabyś. Bo tylko jego pragniesz, i tylko z Nim chcesz być mimo wszystko. Jest Twoim najlepszym szczęściem, mam rację? Za bardzo to znam.
|
|
  |
|
Jutra może już nie być, może go zabraknąć. Może być za późno na cokolwiek, bo pewne rzeczy są nieodwracalne. Pewne czyny, których cofnąć się nie da. Czyny, które zmieniają wszystko co było do tej pory. A co jeśli pewnego dnia, zabraknie tego 'jutra', na które tak długo czekasz? Co jeśli pewnego dnia będziesz chciał do mnie przyjechać, i drzwi otworzy brat, albo ktoś z rodziny, i gdy o mnie zapytasz usłyszysz tylko : to Ty nie wiesz? ona nie żyje. Powiedz mi, co wtedy? Czy wtedy dotrze do Ciebie, że czasem jest za późno na pewne rzeczy? Czy dotrze do Ciebie to, żeby nie przekładać, tylko zrobić coś teraz,byle jak najszybciej. Powiedz mi, czy wtedy zrozumiesz, ile błędów popełniłeś, i czy zaczniesz żałować, że ciągle zwlekałeś w tym wszystkim? Czy wtedy coś do Ciebie dotrze? Być może, ale wtedy już jutra nie będzie. Wtedy będzie za późno, coś co się stanie, tak się nie odwróci.
|
|
 |
miłość to nie szukanie ideałów, tylko akceptowanie
niedoskonałości.
|
|
 |
"Chodźmy się kochać, mówisz, a ja nie muszę nigdzie
iść bo kocham Cię tu i teraz."
|
|
|
|