 |
Kurwa mać, potrzebuję, tak strasznie potrzebuję człowieka który nie boli, bo wszyscy bolą i nie mam z kim porozmawiać, a w takiej chwili jak ta, tak strasznie potrzebuję kogoś kto by nie bolał; nie wiem czy rozumiesz co chce powiedzieć, ale na tym etapie, w tym momencie, każdy kogo znam, boli, w taki czy inny sposób, mniej lub bardziej, przez słowa, zachowania, sytuacje, wiem, że to niedorzeczne, te moje pretensje i te moje niemożliwe do zaspokojenia potrzeby, ja wiem, rozumiem, jesteśmy tylko ludźmi i pewnie ja też ich bolę i pewnie jeszcze bardziej niż oni mnie, ale boże kurwa, potrzebuję przytulenia i wypłakania się i zrozumienia i akceptacji i czystego konta u kogoś, kurwa sama już nie wiem o co mi chodzi, ale pewnie o to, o to najbardziej, potrzebuję czystej karty i potrzebuję zacząć od nowa, chcę już wszystko zrobić jak należy, jasne, no pięknie, chyba już całkiem mi odjebało.
|
|
  |
|
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce
|
|
  |
Slyszysz mnie? Milczeniem krzycze w Twoja strone. Chcialam Ci powiedziec to jak sie czuje, ale chyba nie potrafie. Moja dusza błąka sie po pustyniach samotności. Czas mija, a ja... A ja ze lzami w oczach wspominam Ciebie i ciągle mam nadzieje na to, ze zrozumiesz jak bardzo dla Mnie wazny byles i jesteś. Tak bardzo rozdziera sie, juz wielokrotnie, zranione moje serce. Zgubilam siebie po tym wszystkim. Po radosnych dniach i wieczorach spedzonych w zaufaniu z Toba. Nie wiem kim bylam dla Ciebie, nie wiem kim jestem teraz. Jestem samotna jak moja dusza na pustyni i powinnam się pogodzic z tym, że niedoszli kochankowie odchodzą. / gieenka
|
|
 |
znam ludzi którzy skrytykują Cię z zazdrości ,bo sami
patrząc w lustro widzą wątpliwości.
|
|
 |
"Jestem czymś więcej niż jakąś możliwością."
|
|
 |
Chcę mu powiedzieć, że go kocham, że jest wszystkim,
czego pragnę. Że go sobie biorę i że mu się oddaję. Że
chcę przy nim być, że będę się z nim dzielił, mnożył,
dodawał i odejmował, że będę podnosił nas obu do
potęgi i wyciągał z nas średnią. Że jest moją siłą
nadającą prędkość, zrywem, masą i wektorem ruchu.
Reakcją łańcuchową, cząsteczką, jądrem komórkowym,
obwodem zamkniętym, wzrostem, przydawką,
dopełnieniem i mianownikiem - że jest definicją
wszystkiego, co wiem.
Marcin Szczygielski
|
|
 |
Mogą nazywać mnie egoistką,ale nie złożę ofiary ze
swojego szczęścia dla dobra ogółu.
|
|
 |
w wielu momentach życia jedyne czego chcemy to
odpuścić i zrezygnować. a przecież sens tkwi w tym, by
odszukać coś, co nie pozwoli nam się poddać. musimy
upadać, po to, żeby umieć się podnieść. podnosimy się
aby za jakiś czas upaść znowu. Głupie? Nie, takie życie.
|
|
 |
Bo pod koniec dnia liczy się tylko to czy jest się
szczęśliwym.
|
|
  |
Nienawidzę tego. Nienawidzę, że tak bardzo mnie zniszczyłaś, że sprawiłaś, że każdy cios odczuwam tysiąc razy mocniej. Cały czas starałam się być dla Ciebie, chciałam pomagać Ci w każdej złej chwili choć Ty po czasie przestałaś się interesować co u mnie słychać. Chciałam na każdym kroku udowadniać Ci, że ta przyjaźń wiele dla mnie znaczy, że nie interesuje mnie Twój facet i to co on sobie myśli, tylko to, że nie chcesz wybierać między nami. Jednak wybrałaś. Mimo, że nie zrobiłam nic, że nie zawiodłam, że zawsze byłam - wybrałaś jego. Złamałaś mnie w pół. / mabelle
|
|
  |
|
[1] Wszyscy wokół mówili mi, żebym zapomniała, żebym dała sobie spokój, że powinnam odpuścić, że nie jesteś wart tego wszystkiego,a ja tylko za bardzo się przyzwyczajam. Tak, mają racje, przyzwyczajam się. Bardzo często to robię, tak jak i ufam. Ale ci wszyscy otaczający mnie ludzie okazują się być zwykłymi tchórzami. Moja matka też jest tchórzem, wyjechała, nie radząc sobie z problemami dnia, a ja obiecałam sobie, że nie będę taka jak ona. Dotrzymuję danego sobie słowa. Chce postawić wszystko na jedną kartę. Chce zawalczyć ostatnimi moimi siłami, o Ciebie! Poznałam Cię już dość dobrze, tak mi się wydaję, skoro Ci ufam, skoro jesteś moją Naklejką. Jesteśmy w takim wieku, w takim miejscu, kiedy zaczynamy myśleć o czymś poważnym, myślimy podobnymi kategoriami... Do czego zmierzam? Chcę Ci powiedzieć, że powinieneś się ocknąć!
|
|
|
|