 |
Życiowy sarkazm, diabeł zna się na żartach.
|
|
 |
może alkohol skraca życie, ale pozwala zobaczyć dwa razy więcej
|
|
 |
włosy ma tak utlenione, że może pod wodą oddychać :D
|
|
 |
Jeśli ja jestem tania - to ty jesteś gratis.
|
|
 |
Nie wyglądam jak supermodelka, nie mam głosu jak Beyonce, nie zajmuję pierwszych miejsc na olimpiadach, nie noszę markowych ciuchów. Ale czy mimo to pokochasz mnie ?
|
|
 |
Znalazłem pewne zalety Jesieni. Na tym można budować. W gruncie jest git. I wcale nie musi się zmieniać.
|
|
 |
Te wspaniałe chwile zachwytu nad symboliką liczb, muzyki, barw, momentów.
|
|
 |
Przestało padać. Okej, nie kopie się śpiącego. Leżącego. Nie wiem co robi jesień o tej porze.. Sztama? Nie walczmy, możemy się polubić. Spoko. Ty dowaliłaś mi, ja obgadałem cię za plecami. Rzućmy to w niepamięć Rozejm?
|
|
 |
Ziemia w formie rozkładu. Ziemię porównać jesienią można do gnijącego zombie.
|
|
 |
Zastanawiałem się nad pięknością życia, dochodząc do wniosku że z jesienią mi nie do twarzy. Znów pada. Słyszę krople obijające się o parapet. Ach, teraz widzę jak spływają po szybie. Doprawdy, teraz aż mi szkoda. Może to łzy? Kto więc płacze?
|
|
 |
Chciałem się zaprzyjaźnić z Jesienią. Wyperswadować niechęć. Wmówić sobie radość szczęście i fortunę pod kątem tego, że wciąż jest ciemno, szaro i zimno. Jesień opluła mnie wówczas zimnym podmuchem.
|
|
 |
Jedynym pocieszeniem jest ochłap błękitnego nieba, które z łaski czasem spoziera z pomiędzy tej masy kołtuniących się szaroburych chmur, przyduszających świat do gleby. Do tych zgniłych zeschłych liści, którymi się krztuszę, które wypychają mi oczy, duszę. Włażą mi między zęby.
|
|
|
|