 |
tak bardzo mnie nie obchodzisz.'
|
|
 |
miłość miesza się z nienawiścią
|
|
 |
miałam zdać do następnej klasy , ale brat kupił sobie XBOX`A ;d
|
|
 |
Już go widzisz na przywitanie macha . Ale nagle puszcza sie za nim tajnych psów watacha . No i padaka nie walniesz dziś do nocha . Bo nie masz telefonu na ławce zaczynasz szlochać . Gdy w siódmych błotach dotarło żeś wjebany . To reszta mózgu doradziła takimi słowami : Możesz sie wybić albo iść na ósme piętro . Możesz sie wybić albo dźwigać to piętno . Może cie skręcać albo żyć sie lekko . A typa w kostnicy jest i tak wszystko jedno ! '
|
|
 |
' Ijo ijo lecą w łapach policyjne szmaty . Walisz druta na przelanie wbiegasz tam do bramy . I kiedy tak czekałeś czy cie znajda przykitranym . Rozsadek zaczął radzić takimi o to słowami : Możesz sie wybić albo isc droga kreta . Możesz się wybić albo czekać na pęto . Możesz garściami brać albo łyżeczką . A gada przy klapie jest i tak wszystko jedno . Możesz się wybić albo dać sie pomielić. Możesz sie wybić i wolność docenić . Jutro obudzić albo zasnąć na wieki . Bo jeden liczy więcej bez znaczenia dla skurwieli ! '
|
|
 |
- dwie kawy poproszę na wynos - w kubku ? - nie , z całym ekspresem / i weź tu się nie denerwuj od rana
|
|
 |
Gdzieś pomiędzy naszym śmiechem, długimi rozmowami i drobnymi kłótniami... i pomiędzy naszymi żartami... czuję miłość
|
|
 |
Gdzie są czasy, kiedy wypicie alkoholu, czy zapalenia papierosa było czymś najgorszym? Czasy, kiedy nie miało się odwagi nawet przeklnąć. Kiedy zrzuta była na chipsy a nie na jedynkę zioła. Kiedy te niunie miały kolana zdarte od wypadków na rowerze, a nie od klękania przed byle kim. Kiedy małolaty bawiły się na dworze w chowanego, a nie spędzały całego dnia przy komputerze. Gdzie te czasy? No cóż, chyba poszły się jebać. / cogdybynierap
|
|
 |
Jak masz szansę uciekaj stąd daleko , zanim Cię zapekluje tego świata ciężkie wieko
|
|
 |
masz mnie na wyciągnięcie ręki, nawet za bardzo nie musisz się starać ; )
|
|
 |
Nie odbierasz telefonów, nie gadamy jak kiedyś.
Gdzie te wspólne cierpienia, gdzie uśmiechy?
Kto pomagał ci przeżyć, wierzył w ciebie od lat?
Teraz siedzę znów sama, a w radiu melancholia.
|
|
|
|