 |
Dopóki mogę iść o własnych siłach, pójdę tam, gdzie zechcę.
|
|
 |
kumpel spytał mnie, czy tęsknie. przecież to oczywiste, gdyż spędziłem u jej boku tak wiele miesięcy liczonych w latach. kwestia przyzwyczajenia ? być może... czuję, jak brak mi jej, w każdym momencie życia, któremu nadawała tak wielki sens / shit.life
|
|
 |
tak, przyszła do mnie, zapukała w drzwi. otworzyłem z niedowierzeniem w oczach. ' chciałam pogadać ' - usłyszałem złamanym głosem, powstrzymując przy tym łzy i dłonie, które wyrywały się, by przyciągnąć ją do siebie. przyszła po resztę swoich rzeczy, usiadłem na fotelu i patrzyłem jak je pakuje do czerwonej torby, która towarzyszyła jej też przy przeprowadzce do mnie. stanęła nade mną spoglądając prosto w oczy. ' wybacz ' - wydukała szepcząc. wstałem by poczuć jej zapach. nie odsuwała się, ani kroku, nawet nie drgnęła. wziąłem dłonią dotknąłem rozdwojone kosmyki włosów, uśmiechnąłem się, ale złość tkwiła we mnie, a smutek w sercu. niespodziewanie przytuliła mnie do siebie tak mocno, że w pierwszej sekundzie zabrakło mi tchu. tak, popłakałem się, wymiękłem, i przytuliłem ją całując w głowę. staliśmy tak parę dobrych minut, kilka ostatnich chwil, w których słyszałem jej wyraźny głęboki i ciepły oddech, wydychany prosto w mą szyję. /shit.life
|
|
 |
im dłużej żyje, tym mniej chęci. bez niej, wszystko bez jej obecności, to niemożliwe, że radzę sobie w jakikolwiek sposób.. no tak, picie i ćpanie robią swoje, wykańczając mnie do reszty. ale czekam na jakikolwiek znak od niej. tak, nie poddaję się. bo tego nauczył mnie ojciec- by walczyć o to co się kocha i nie rezygnować z tego, na czym nam zależy. jest kobietą wartą tego wszystkiego mimo tylu krzywd, zdrad, kłamstw, mimo tego wszystkiego. więc dzisiejszej nocy znów usiądę na fotelu, upije się i wyleję z siebie trochę emocji, po czym położę się po prawej stronie łóżka, bo lubiła spać pod ścianą i po raz kolejny będę próbować odczuć jej zapach, wtulając się w jej poduszkę. znów będę czekać, aż zapuka pewnego dnia a ja tak po prostu przywitam ją z otwartymi ramionami. bo mimo tego, że teraz robi rzeczy, których nigdy bym się po niej nie spodziewał, oddałbym wszystko, by przytulić ją do siebie i móc realizować nasze plany. / shit.life
|
|
 |
jakoś nie potrafię oswoić się z myślą, że nie jesteś już moja. / shit.life
|
|
 |
nawet gdybym chciał, nie potrafiłbym przestać kochać. ale ja nie chce, bo miłość ożywia me serce, nawet gdy łamie się w pół. / shit.life
|
|
 |
cholera ! naprawdę pragnąłem, by była tą jedyną. teraz pytam Boga, dlaczego nam nie wyszło ? / shit.life
|
|
 |
może nie jest dla mnie, ale jest mój. / nieracjonalnie
|
|
 |
nie chcę kłamać, udawać, powstrzymywać się od słów, które cisną mi się na usta, nie chcę przez cały czas być cicho, jak gdyby mnie tu nie było, chcę mówić o miłości, o uczuciach, pokazać wszystkim, co robi tęsknota z człowiekiem, jak daleko są w stanie posunąć się ludzie, by zniszczyć czyjeś życie, jakby miało to wynagrodzić ich cierpienia, lęk, nadal nie potrafię ogarnąć umysłem tego świata. / nieracjonalnie
|
|
 |
Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
|
|
 |
Ten zapach poznam wszędzie, Twój zapach. Bo tak pachnie moje szczęście.
|
|
 |
[1] Wracałam boczną ulicą miasta, w słuchawkach dudnił kolejny kawałek mówiący o różnicach między ludźmi, o niezgodności serc, o tych nieodwzajemnionych uczuciach. Kiedy spojrzałam przed siebie, zauważyłam parę ludzi, nie zwyczajnych, bo choć widać było ich pozytywne nastawienie, byli osobami niepełnosprawnymi. Szli za rękę i za każdym razem uśmiechali się do siebie. Widziałam, że cieszą się sobą, że są szczęśliwi, że przede wszystkim akceptują siebie takich, i wiecie co jest w tym najważniejsze? Są tacy sami jak my, potrafią kochać, potrafią czuć to co my. Choć zapewne wielu ludzi wyparłoby się i powiedziało, że są gorsi. Ale dlaczego? Dlatego, że się tacy urodzili? Że takich chciał ich Bóg? Że może nie zawsze zrozumieją tak wiele i, że nie wyglądają ani nie zachowują się tak samo? A może dlatego, że to my stanowimy tą przeciwwagę i stawiając barierę lepszości, skreślamy całą resztę.
|
|
|
|