 |
uśmiecham się - szczerze. spotykam z przyjaciółmi. korzystam z życia tak bardzo jak tylko potrafię. jedyne łzy jakie możesz teraz zobaczyć w moich oczach to te ze szczęścia. nie angażuję się. skaczę po kałużach, gdy mam ochotę i piję dużo desperadosów. gram na xboxie i przesiaduję na ławkach z ludźmi, których uwielbiam. żyję. zaczęłam na nowo - udaje mi się. nie spieprz tego - nie pojawiaj się już nigdy więcej. / veriolla
|
|
 |
|
czekam kolejny dzień, z nadzieją, że może w końcu zobaczę Cię z okna, jak idziesz, biegniesz, śmiejesz się, bądź płaczesz, cokolwiek. a ja będę po prostu mógł zejść na dół i mocno Cię przytulić, pocieszyć, albo nie mówić nic, śmiać się razem z Tobą, lub zabrać, gdzieś przed siebie. żebyśmy mogli być sami, w ciszy i spokoju. razem uczylibyśmy się żyć, kochać, śnić, prowadzić się nawzajem we śnie, patrzylibyśmy razem jak świat się zmienia, a to co jest między nami dalej trwa i mimo wszystko się nie kończy. to wszystko jest ciekawym zagadnieniem, trudno jest żyć gdy jesteś tak daleko, ale cieszę się że mam Cię chociaż w taki sposób, niż gdybym miał nie mieć wcale./ kolekcjonerr dla endoftime
|
|
 |
Pamiętam pierwsze spotkanie, pierwsze spojrzenie, pierwszy uśmiech i kilka prostych, przyspieszających bicie serca słów. Nie umiem zapominać, szczególnie kogoś kto po raz pierwszy w życiu sprawił, że nauczyłam się kochać, okazywać uczucia i tęsknić. Nieważne, że odszedł.. Odejście nie oznacza końca, nagłego "porzucenia" miłości, która jest we mnie kilka lat i z każdym dniem staje się coraz silniejsza. Nie widzę Jego twarzy, dawno nie słyszałam Jego głosu, ale czuję, że nadal we mnie żyje, przebudza się w każdej wolnej chwili i nie pozwala mi normalnie funkcjonować. / nieracjonalnie
|
|
 |
Patrzę w przyszłość, w otchłań przyszłych pięciu lat i nie widzę niczego innego prócz Jego twarzy.. / nieracjonalnie
|
|
 |
nagle wewnątrz coś pęka, do krwi zagryzam wargi, z marnym kawałkiem czegoś ostrego w dłoni, po raz kolejny szarpię skórę, kolejne dogłębne rany, czuję każdy nawet ten najmniejszy ruch żyletki. nie, nie szukam ukojenia w bólu, pragnę go jedynie pobudzić, psychiczne blizny wywołują tortury fizyczne, wiesz.. marne realia codzienności, chociaż oddychasz tak naprawdę od środka jesteś już martwy. / Endoftime.
|
|
 |
Tracę wiarę, że kiedyś jeszcze to szczęście powróci. / nieracjonalnie
|
|
 |
Wszechobecna zazdrość odbiera czasem oddech.
|
|
 |
Przytul mnie mocno, najmocniej jak potrafisz. / nieracjonalnie
|
|
 |
i choć jest złym, nieodpowiedzialnym i niesłownym człowiekiem, darzę Go najpiękniejszym uczuciem na ziemi. / nieracjonalnie
|
|
 |
Spotkaliśmy się - raz, drugi, trzeci. Był miłym, opiekuńczym i cholernie inteligentnym facetem. Nie pamiętam tylko, o czym mówił - myślami byłam wciąż kilometry od miejsca, w którym byliśmy. Patrząc na niego, przed oczami miałam wciąż obraz człowieka, który tak wiele pozostawił w moim życiu. Udawałam, okłamywałam samą siebie, że znajdę kogoś innego, że to zadziała, zapomnę, zacznę od nowa. Jednak nie potrafię, nie umiem. / nieracjonalnie
|
|
|
|