Spotkaliśmy się - raz, drugi, trzeci. Był miłym, opiekuńczym i cholernie inteligentnym facetem. Nie pamiętam tylko, o czym mówił - myślami byłam wciąż kilometry od miejsca, w którym byliśmy. Patrząc na niego, przed oczami miałam wciąż obraz człowieka, który tak wiele pozostawił w moim życiu. Udawałam, okłamywałam samą siebie, że znajdę kogoś innego, że to zadziała, zapomnę, zacznę od nowa. Jednak nie potrafię, nie umiem. / nieracjonalnie
|