 |
|
z czasem wizja wyśnionego księcia zamieniła się na tego bezczelnego i pewnego siebie typa ze szlugiem w ustach. czarny harley zdecydowanie znokautował białego rumaka, a ja, ta prowizoryczna księżniczka - klnę, robię wszystko na przekór i mam generalnie wylane. bajecznie.
|
|
 |
|
wolałam kłamać. łgać Mu prosto w twarz, że nigdy Go nie kochałam, nic dla mnie nie znaczył, szukałam tylko kilkutygodniowej zabawy. chciałam, żeby odszedł, zniknął mając wbity w świadomość fakt, iż jestem tylko zimną szmatą bez krzty uczuć. tak było lepiej - i dla Niego, i dla mnie. toksyczne uczucie, które między Nami rosło miało tą zaprogramowaną funkcję zabijania. no, taka tam, miłość.
|
|
 |
|
nie zacznę mieć pretensji za to, że coraz bardziej stajesz się od Niego zależne. nie zamierzam wmawiać Ci, iż to nie ma sensu. pomogę Ci, serce. może tym razem nie spierdolimy sprawy.
|
|
 |
|
, 2OO OO6 wizyt , z czasem coraz więcej i to dzięki wam ,. dzieqqquje . ♥♥♥
|
|
 |
|
, powinno istnieć jedenaste przykazanie : nigdy nie opuszczaj tych, którzy cię kochają .
|
|
 |
|
, gdyby w życiu istniała opcja ''cofnij'' ..
|
|
 |
|
, a na rulonie papierosa napiszę twoje imię . dwa uzależnienia w jednym pakiecie . ♥
|
|
 |
|
, zadzwonił dzwonek, na który czekałam od momentu, gdy weszłam do sali . z wielką siłą otworzyłam drzwi, rozległ się delikatny huk . tak, przyjebałam ci drzwiami w najmniej oczekiwanym dla ciebie momencie . zabijałeś mnie wzrokiem, a ja ? ja tylko słodko się uśmiechnęłam, podczas gdy twoi koledzy zrobili szum na całą sale krzycząc : ''uuuuuu..'' yes, yes, i like it .
|
|
 |
|
pamiętam, jak kiedyś zażartował, że czyta mi w myślach. mógłby czytać teraz, kiedy tak bardzo pragnę, żeby posunął się kilka metrów w moją stronę, zamknął mnie w swoich ramionach i pocałował w czoło.
|
|
 |
|
zbajerował Cię jak każdą inną, czułe słówka, przeciągłe spojrzenia, przelotne muśnięcia na Twoim ciele. teraz chodzisz rzucając jakim to frajerem jest i jak Cię zranił, a On tylko chciał się pobawić, nie kazał Ci kochać, nie obiecywał, że będzie blisko.
|
|
 |
|
- ej będziesz ze mną chodzić? - no nawet pobiegać mogę jak chcesz. [ wziuum ]
|
|
 |
|
tak, ten, który ciągle trzyma szluga między palcami, ogląda się za każdą panienką i wydaje cichy gwizd na tą 'niezłą'. ten, który zarywa wszystko co się rusza i ma cycki. ten, który uśmiecha się zawsze w ten skurwysyński sposób, a każde Jego słowo jest prowokacyjnym pomrukiem. właśnie z Nim jakiś czas temu przeżyłam najpiękniejsze chwile swojego życia. absurd, nie?
|
|
|
|