|
nic do cholery nie pachnie już tobą.
|
|
|
tak, jestem kobietą. widzę w skurwielach mężczyznę swojego życia.
|
|
|
zainstaluj mnie w swoim czerwonym, bijącym kawałku mięsa.
|
|
|
- ej mała, ile masz lat? - wystarczająco żeby powiedzieć ci "pierdol się".
|
|
|
bo wiesz co, chciałabym być dla ciebie kimś ważnym. chciałabym, żeby na mój widok biło ci szybciej serce. no i chciałabym, żebyś kochał mnie bezgranicznie, właśnie tak, o tak, identycznie jak ja ciebie.
|
|
|
- ja wcale nie byłem pijany. - stary, pytałeś własną matkę czy ma dzieci.
|
|
|
łżesz bo się boisz, kłamiesz by mieć spokój, pleciesz trzy po trzy, fałsz na każdym kroku.
|
|
|
coś w nich pękło, do mety nie dobiegli. gonili życie, ale usiedli.
|
|
|
nie kupuje się róż tym, które są tańsze od kwiatów.
|
|
|
chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział, bo lepiej było nam by nigdy w życiu się nie poznać.
|
|
|
pamiętasz, byłam twoja, jak nikt kochałam cię.
|
|
|
czego się spodziewać po tak prostej jednostce społecznej pozbawionej inteligencji.
|
|
|
|