 |
|
i pamiętam gdy po raz pierwszy mnie przytulił oprócz motylków w brzuchu poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało. / ziomalicaa
|
|
 |
Lezeli przytuleni a gdy ona powiedziała coś w żarcie on przyjął to na poważnie. Wstał, ubierał się a ona schowała się pod kołdrą słysząc jak narzeka na nią że zachowuje się jak dziecko, zapytał czy odprowadzi go do drzwi nie odpowiedziała a gdy zdała sobie sprawę że wyszedł z pokoju pobiegła za nim, uśmiechnął się lekko i chciał sie pozegnac , ona sie odsuneła zamykając za nim drzwi zsuneła sie po scianie i schowała twarz w dłoniach kryjąc łzy.
|
|
 |
Siedział u mnie jak zwykle przy biurku a ja lezałam rozłozona na łozku. Smialismy sie z najgłupszych zartow i wspominalismy duzo rzeczy
-ej Mloda musze Ci cos powiedziec , wróciłem do niej , wróciłem wiem ze mowilem na nią tyle złego ale tyle razy mówiłaś mi że to nie skonczyło się. Jestem szczęsliwy.
-Ciesze się -przymusowy uśmiech- bierz rzeczy i spadaj do niej szczesciarzu.
Dał buziaka i wyszedl rzucajac 'do zobaczenia' a ja schowałam twarz w dłoniach i probowałam powstrzymac łzy, usunelam facebooka, nasza klase a na gg siedzialam na niewidocznym lub wcale mnie nie bylo , laptop mogl nie istniec , po tych slowach zawalil mi sie swiat. Nie bylo szans mnie nigdzie spotkac.
|
|
 |
Zakochałam się w Tobie-zabawnie
Zakochałam się w Tobie -przesadnie
Zakochałam się w Tobie-po uszy
lecz nie chce niczego zaburzyć.
Poznałeś mnie-jako wariatkę
Poznałeś mnie-prawie całą
Poznałeś mnie nawet na chaju
nie chce psuć tego ideału.
Posłuchaj jednak mnie chlopcze
posłuchaj choć plotę od rzeczy.
Pragnę cię -w garniturze
Pragnę cię-także w dresach
Pragnę cię- o każdej porze
Pragnę Cię - w moich snach
Prosze zrób z tym co zechcesz
moje uczucia już znasz
Twe imię codziennie szpcę.
Czy poczujesz to kiedyś jak ja ?
|
|
 |
ciągle naciskała klamkę, próbując otworzyć drzwi. szarpała, waliła w nie pięściami, krzyczała, abym dała choć jakiś znak życia. bez mrugnięcia słuchałam tego wszystkiego, gapiąc się w okno, które w połowie przysłaniała rozdarta firanka. zaszklonymi oczami próbowałam wyłapać coś co odwróci moją uwagę od otaczającego świata. tym razem jednak nie udało mi się, a ona wciąż się nie poddawała. po jakimś czasie zrobiło mi się jej nawet żal, troszczyła się o mnie i naprawdę chciała pomóc, a ja.. ja miałam to w głęboko gdzieś, totalnie olałam przyjaźń, zniszczona czymś co nazywają miłością. w wyniku impulsu podbiegłam do drzwi i otworzyłam je, ze zgrzytem przekręcając klucz. zaszokowana moją nagłą reakcją, wpadła do pokoju, omal nie potykając się o poprzewracane meble. wzrokiem omiotła plamy na dywanie, kawałki szkła i roztrzaskane krzesło. rysy na ścianach, rozrzucone ubrania i stos chusteczek obok popielniczki. nic nie powiedziała. patrzyłam na nią, wypuszczając łzy. - Boli. - Wiem./N
|
|
 |
Nie chcę znowu cierpieć z tego samego powodu. Nie mam ochoty co wieczór siedzieć na łóżku, dołować się muzyką i spazmatycznie płakać. Nie chcę co wieczór upijać się, żeby na chwilę zapomnieć o Tobie. A wiesz, co jest najgorsze? Nie potrafię przestać Cię kochać.
|
|
 |
|
bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. rozumiesz mnie ? NIGDY. choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. zawsze wracasz, nieważne jakby Cię zranił. czekasz i zastanawiasz się co teraz robi, gapisz się całymi dniami na telefon, oczekując że zadzwoni. jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. bezwarunkowo. o niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. i nie poddajesz się - wiesz, że nie możesz się poddać, bo tą osobą jest wszystkim co masz na tym świecie, co Cię tu trzyma. jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. a gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej. tak, to właśnie jest miłość.
|
|
 |
zatęsknij i dojdź do wniosku, ze beze mnie już nie dajesz rady.
|
|
 |
i myślę że właśnie miało być tak, przez ból i nadzieję, przez długie noce pełne łez i samotne dni. skazanie na przeczekanie tej ilości czasu, który ktoś wyznaczył nam do spotkania siebie nawzajem. wytrzymanie każdego załamania, upadku i nieszczęścia, które o dziwo wcale nikogo nie wzmocniło, jedynie próbowało dobić i wyrobiło charakter. kilka linijek tekstu, kilka kartek, może rozdział, wszystko co trzeba było przeżyć aby wreszcie dojść do końca, a zarazem początku czegoś nowego. wiele niepowodzeń i tyle przeklętych przez nas osób, tyle zmarnowanych uczuć i przeterminowanych serc na wynos. ale mieliśmy czekać. mieliśmy przejść tę próbę, chociażby ceną psychicznej wytrzymałości. przetrwaliśmy a z nami ta historia, którą powinniśmy sami tworzyć. piszmy ją my. zabierzmy losowi pióro./nieswiadomosc
|
|
 |
Tak jakoś chłodno sie zrobiło bez Ciebie
|
|
 |
gdy dostaję sms'a od Ciebie od razu się uśmiecham nie ważne że piszesz o błahostkach ważne że pamiętasz o mnie.
|
|
 |
Na zawsze? Na zawsze to można sobie ręke amputować ...
|
|
|
|