Siedział u mnie jak zwykle przy biurku a ja lezałam rozłozona na łozku. Smialismy sie z najgłupszych zartow i wspominalismy duzo rzeczy
-ej Mloda musze Ci cos powiedziec , wróciłem do niej , wróciłem wiem ze mowilem na nią tyle złego ale tyle razy mówiłaś mi że to nie skonczyło się. Jestem szczęsliwy.
-Ciesze się -przymusowy uśmiech- bierz rzeczy i spadaj do niej szczesciarzu.
Dał buziaka i wyszedl rzucajac 'do zobaczenia' a ja schowałam twarz w dłoniach i probowałam powstrzymac łzy, usunelam facebooka, nasza klase a na gg siedzialam na niewidocznym lub wcale mnie nie bylo , laptop mogl nie istniec , po tych slowach zawalil mi sie swiat. Nie bylo szans mnie nigdzie spotkac.
|