 |
skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód. ♥
|
|
 |
"..pijana szczęściem.. dolewaj mi do kieliszka i nie pozwól wytrzeźwieć.."
|
|
 |
Wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągała się z całych sił, przed oczami było szaro od papierosowego dymu, po policzkach spływały jej łzy. W sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból, chęć bycia bardzo blisko niego. W głowie jej się kręciło, oczy piekły. Nie mogła zrobić nic.
|
|
 |
Jestem głupia, wiem. Nie powinnam była się zakochać. Nie w Tobie...
|
|
 |
Czy się zmieniłeś? Może. Bynajmniej ja tego nie zauważam. Wciąż mam te pieprzone klapki na oczach. Zgadnij dlaczego...
|
|
 |
|
bo to idzie tak , jak ty zrobisz pierwszy krok to ja zrobię drugi , a dalej pospacerujemy razem .
|
|
 |
Zasypiam w rytmie naszej piosenki... wiem, że dziś we śnie znów wrócisz. Będzie tak jak kiedyś, będziemy MY pośród wszystkich tych chorych ludzi którzy nas zniszczyli. Wtedy weźmiesz mnie za rękę i porwiesz w inny, lepszy świat. A ja będę marzyć by zostać tam na zawsze...
|
|
 |
Nienawidzę zimy a tym bardziej spacerów w jej trakcie... tylko z Tobą mogłabym ją pokochać i łazić godzinami ' naszą ' trasą. Nie liczy się nic, byleby tylko być przy Tobie bez względu na niską temperaturę i wysokie opady śniegu ;)
|
|
 |
|
chociaż nie wiem jakbyś prosił , błagał , krzyczał , skakał , tupał i piszczał . - i tak ci nie dam chrupka . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
wstałam o 6 rano , zmęczona , zaspana . ubrałam się , pomalowałam , poszłam do kuchni , żeby wziąść jabłko i zobaczyłam brata , w piżamie , wyciągającego serek z lodówki . znowu to zrobiłam . znowu zapomniałam , że jest sobota . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
mogę obiecać , że nigdy nie powiem swojej wnuczce , że chłopak , który pali , przeklina i jest ' zły ' nie jest zdolny do kochania . nigdy . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
najbardziej w tej całej sytuacji było mi żal moich paznokci, które najbardziej ucierpiały kiedy z myślą o Tobie, przeciągałam nimi po ścianie. moich rajstop, które rozdarłam sobie podczas wspinania się po barierce Twojego balkonu, tylko po to, aby się do Ciebie dostać w środku nocy. było mi żal, moich uroczych filiżanek, które rozbiliśmy kiedy pijąc razem czekoladę na Twoim tarasie, zacząłeś mnie całować i znaleźliśmy się na ziemi, strącając je ze stolika.
|
|
|
|