 |
nawet kanapki z nutellą, nie smakują tak samo po Twoim odejściu.
|
|
 |
masz coś, co cholernie mnie w tobie pociąga. nawet to, że gdy stoję pod ścianą, ty przychodzisz, opierasz się rękami o nią tak, że widzimy tylko siebie i mówisz 'co ja bym bez ciebie zrobił'. uwierz, wtedy naprawdę stawiasz mnie i moją duszę pod ścianą, bez punktu wyjścia.
|
|
 |
jeżeli chcesz znaleźć życie, spójrz na Ziemię, swoje otoczenie. nawet na to, które jest zdolne do zabijania.
|
|
 |
wiesz, czuję się taka wolna. jakbym dopiero co zaczęła żyć, w totalnej pełni. potrzebowałam swobody ruchu, dzięki której nie muszę niczego przewidywać. nawet w końcu prawdziwie poczułam wiosnę.
|
|
 |
jedyne co do tej pory nam wychodziło, to patrzenie na siebie. może dlatego, że na więcej nie byliśmy w stanie sobie odpowiedzieć.
|
|
 |
powiadają, że i tak kiedyś umrzemy. to prawda, ale do tego czasu nie zamierzam się zamartwiać i chcę żyć pełnią życia. obecnie mam takie możliwości, już praktycznie bez żadnych ograniczników.
|
|
 |
jej oczy były przepełnione niemą prośbą o pomoc. nikt nie potrafił zrozumieć krzyku jej źrenic.
|
|
 |
być zazdrosną o faceta, który ma dziewczynę jest dosyć absurdalnym uczuciem. ale ostatnimi czasy, tylko owe czuje. same absurdy w moim sercu. w podświadomości też się przewijają.
|
|
 |
i pomyśleć, że poczułam coś do faceta, którego szacunek do mnie mieści się w łyżeczce od herbaty. mimowolnie go pokochałam. gdyby mój rozum, miał w tym jakikolwiek udział to uwierz, że bym Cię znienawidziła.
|
|
 |
kucnęła i wkładając głowę między nogi, wybuchła spazmatycznym płaczem. odpaliła papierosa i nerwowo się zaciągając zaczęła kręcić głową z niedowierzaniem. powtarzała sobie, że to nie możliwe. zaczęła uderzać dłonią w czoło. nie dość, że pokochała mężczyznę który ma dziewczynę, to jeszcze ją zdradza. w dodatku z nie jedną.
|
|
 |
rozhisteryzowana upuściła palącego się papierosa na swoje ulubione rajstopy. wypaliła dziurę. jak na złość, układała się w kształt serca.
|
|
|
|