głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika deliberacjaaa

Ciekawe jak spojrzymy na siebie po latach.

minnaloushe dodano: 6 marca 2013

Ciekawe jak spojrzymy na siebie po latach.

Nie chcę umierać z miłości. Tak postępują tylko szaleńcy.

minnaloushe dodano: 6 marca 2013

Nie chcę umierać z miłości. Tak postępują tylko szaleńcy.

Nie potrafię określić stanu  w którym się znajduję  ale wiem  że to jest coś innego  niesamowitego? Czuję  że po raz pierwszy od wielu miesięcy jestem w stanie powiedzieć szczerze  że pojawił się ktoś w moim życiu na kim mi zależy. Pierwszy raz od tak dawna czuję radość z tego  że jest ktoś  kto wcale nie jest mi obcy  ktoś przy kim na pewien sposób naprawdę czuję się bezpieczna. Jest to ktoś taki  kto sprawia  że nawet podniesione ciśnienie przy złości na innych spada  bo On swoją obecnością sprawia  że potrafię się uśmiechnąć z pełną szczerością. To ktoś taki przy kim nie istnieje ponury dzień  to ktoś za kim można cały czas tęsknić  a pomimo tego żyć z radością skrytą  w serduszku. To ktoś  kogo nie chcę do siebie zrazić poprzez zachowanie. To On  chłopak  który silnie zauroczył  a następnie przyciągnął do siebie. To chłopak  od którego nie chce odejść  którego nie chce zostawić.

fucking_artist dodano: 6 marca 2013

Nie potrafię określić stanu, w którym się znajduję, ale wiem, że to jest coś innego, niesamowitego? Czuję, że po raz pierwszy od wielu miesięcy jestem w stanie powiedzieć szczerze, że pojawił się ktoś w moim życiu na kim mi zależy. Pierwszy raz od tak dawna czuję radość z tego, że jest ktoś, kto wcale nie jest mi obcy, ktoś przy kim na pewien sposób naprawdę czuję się bezpieczna. Jest to ktoś taki, kto sprawia, że nawet podniesione ciśnienie przy złości na innych spada, bo On swoją obecnością sprawia, że potrafię się uśmiechnąć z pełną szczerością. To ktoś taki przy kim nie istnieje ponury dzień, to ktoś za kim można cały czas tęsknić, a pomimo tego żyć z radością skrytą w serduszku. To ktoś, kogo nie chcę do siebie zrazić poprzez zachowanie. To On, chłopak, który silnie zauroczył, a następnie przyciągnął do siebie. To chłopak, od którego nie chce odejść, którego nie chce zostawić.

Wiesz  zauważyłam pewną zmianę w swoim zachowaniu odkąd mam z Nią stały kontakt. Stałam się bardziej szczera i bezpośrednia do ludzi. Nie przejmuję się tym co powiedzą  gdy z moim ust padnie parę słów szczerości. To nawet dobrze się wszystko złożyło  bo dzięki temu mogę być w pełni naturalna. Nie muszę udawać tego  że podoba mi się czyjeś życie  czy pogląd na daną sprawę skoro mam własną wizję tego. Nie muszę się kryć z tym  że jestem szarą  potulną dziewczynką  która nie zna żadnej wartości słów  czy charakteru. Teraz mogę się pokazywać z innych stron. Nie muszę być miła dla każdego. Mogę mówić wszystko to  co chcę. Mogę kogoś bądź coś skrytykować i nie brać tej odpowiedzialności  że kogoś urażę niezgodnym zdaniem. Nie muszę się tym przejmować  bo po raz pierwszy w życiu trzymam się na dystans do wielu spraw.

fucking_artist dodano: 6 marca 2013

Wiesz, zauważyłam pewną zmianę w swoim zachowaniu odkąd mam z Nią stały kontakt. Stałam się bardziej szczera i bezpośrednia do ludzi. Nie przejmuję się tym co powiedzą, gdy z moim ust padnie parę słów szczerości. To nawet dobrze się wszystko złożyło, bo dzięki temu mogę być w pełni naturalna. Nie muszę udawać tego, że podoba mi się czyjeś życie, czy pogląd na daną sprawę skoro mam własną wizję tego. Nie muszę się kryć z tym, że jestem szarą, potulną dziewczynką, która nie zna żadnej wartości słów, czy charakteru. Teraz mogę się pokazywać z innych stron. Nie muszę być miła dla każdego. Mogę mówić wszystko to, co chcę. Mogę kogoś bądź coś skrytykować i nie brać tej odpowiedzialności, że kogoś urażę niezgodnym zdaniem. Nie muszę się tym przejmować, bo po raz pierwszy w życiu trzymam się na dystans do wielu spraw.

Ze snu wybudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu  nie patrząc na nazwę kontaktu  odebrałam lekko zdenerwowanym halo nikt się nie odezwał  zapadła chwila ciszy. Już miałam jęknąć coś obraźliwego  odłożyć słuchawkę ale coś w głębi mnie kazał mi tego nie robić. Po chwili usłyszałam czyjś mocno przyśpieszony oddech połączony z dźwiękiem bólu  przestraszyłam się. Po raz drugi się odezwałam  to co usłyszałam rozdarło mi serce. Będę Twój  na tak długo jak będziesz chciała. Kocham Cię  połączenie przerwane. Po pół godzinie udało mi się usnąć  ze snu wyrwał mnie kolejny telefon tym razem od Twojej mamy  poinformowała mnie o wypadku jaki miałeś w nocy. Zadzwoniłeś do mnie z palącego się samochodu  z którego nie było wyjścia. Będę Twoja na tak długo jak będziesz chciał. Kiedyś do Ciebie dołączę kochanie

selektywnie dodano: 6 marca 2013

Ze snu wybudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu, nie patrząc na nazwę kontaktu, odebrałam lekko zdenerwowanym halo nikt się nie odezwał, zapadła chwila ciszy. Już miałam jęknąć coś obraźliwego, odłożyć słuchawkę ale coś w głębi mnie kazał mi tego nie robić. Po chwili usłyszałam czyjś mocno przyśpieszony oddech połączony z dźwiękiem bólu, przestraszyłam się. Po raz drugi się odezwałam, to co usłyszałam rozdarło mi serce. Będę Twój, na tak długo jak będziesz chciała. Kocham Cię  połączenie przerwane. Po pół godzinie udało mi się usnąć, ze snu wyrwał mnie kolejny telefon tym razem od Twojej mamy, poinformowała mnie o wypadku jaki miałeś w nocy. Zadzwoniłeś do mnie z palącego się samochodu, z którego nie było wyjścia. Będę Twoja na tak długo jak będziesz chciał. Kiedyś do Ciebie dołączę kochanie

Poprosiłam Ją  aby dała mu wczoraj na chwilę swój telefon. Wiedziałam  ze to jedyny sposób  aby zamienić z Nim kilka zdań. To było dla mnie coś ważnego  bo wiem  że nie mogę Go mieć często przy sobie  'dla siebie'. Wiem  jak bardzo jest zapracowany i zalatany  bo dąży do tego  aby ułożyć swoją przyszłość. Dlatego to była jedyna okazja podczas  której mogłam Ją prosić  aby chwilę z Nim porozmawiać. I zdziwiłam się  kiedy udało mu się wejść na gadu  specjalnie po to  aby poświęcił mi tą chwilę. Serce wtedy zgłupiało do reszty. Biło  jak popieprzone  ale za chwilę się uspokoiło. Kiedy tylko wspomniałam mu o tym  że stęskniłam się za Nim odczułam pewną ulgę. Wtedy coś nagle do mnie dotarło. Dotarła do  mnie myśl i świadomość tego  że nie jest mi obcy  że mi na Nim naprawdę zaczyna zależeć... Czy to złe?

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Poprosiłam Ją, aby dała mu wczoraj na chwilę swój telefon. Wiedziałam, ze to jedyny sposób, aby zamienić z Nim kilka zdań. To było dla mnie coś ważnego, bo wiem, że nie mogę Go mieć często przy sobie, 'dla siebie'. Wiem, jak bardzo jest zapracowany i zalatany, bo dąży do tego, aby ułożyć swoją przyszłość. Dlatego to była jedyna okazja podczas, której mogłam Ją prosić, aby chwilę z Nim porozmawiać. I zdziwiłam się, kiedy udało mu się wejść na gadu, specjalnie po to, aby poświęcił mi tą chwilę. Serce wtedy zgłupiało do reszty. Biło, jak popieprzone, ale za chwilę się uspokoiło. Kiedy tylko wspomniałam mu o tym, że stęskniłam się za Nim odczułam pewną ulgę. Wtedy coś nagle do mnie dotarło. Dotarła do mnie myśl i świadomość tego, że nie jest mi obcy, że mi na Nim naprawdę zaczyna zależeć... Czy to złe?

Widzisz? Dziś się już nie smucę. Uśmiecham się częściej niż smucę. Nie kontroluję nawet siebie  gdy do nich piszę. Nie kontroluję swojej mimiki twarzy szczególnie w chwilach  gdy On jest na gadu? Dlaczego? Bo coś wreszcie zaczęło nabierać sensu. Pojawił się ktoś   kto mnie odmienił  kto ma na mnie dobry wpływ  przy kim jestem sobą  przy kim nie czuję  że coś udaję  czy kłamię. Bo nie muszę tego robić. Mogę od razu pisać do Niego o czym tylko chcę. Mogę pisać wprost co mnie wkurza  co boli  a co sprawia radość. A On? Nie odrzuca tego  wręcz przeciwnie. Widzę  że to akceptuje  przynajmniej też mam takie odczucia podczas rozmów z Nim. I chociaż wciąż nie jestem pewna tego co będzie  jak los ułoży naszą przyszłość  to na obecną chwilę wiem jedno. Nie chcę z Nim tracić kontaktu. Nie chcę  bo nie zniosłabym tego.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Widzisz? Dziś się już nie smucę. Uśmiecham się częściej niż smucę. Nie kontroluję nawet siebie, gdy do nich piszę. Nie kontroluję swojej mimiki twarzy szczególnie w chwilach, gdy On jest na gadu? Dlaczego? Bo coś wreszcie zaczęło nabierać sensu. Pojawił się ktoś, kto mnie odmienił, kto ma na mnie dobry wpływ, przy kim jestem sobą, przy kim nie czuję, że coś udaję, czy kłamię. Bo nie muszę tego robić. Mogę od razu pisać do Niego o czym tylko chcę. Mogę pisać wprost co mnie wkurza, co boli, a co sprawia radość. A On? Nie odrzuca tego, wręcz przeciwnie. Widzę, że to akceptuje, przynajmniej też mam takie odczucia podczas rozmów z Nim. I chociaż wciąż nie jestem pewna tego co będzie, jak los ułoży naszą przyszłość, to na obecną chwilę wiem jedno. Nie chcę z Nim tracić kontaktu. Nie chcę, bo nie zniosłabym tego.

A co jeżeli stanie się tak  że ich stracę  że odejdą oboje jednego dnia i wszelki ślad po nich zaginie? Nie wiem co bym teraz bez nich zrobiła  nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Dlaczego? Bo to oni zmienili moje życie  mój świat. Przy nich odzyskałam nadzieję na to  że słońce może wychodzić każdego dnia   niezależnie od tego  czy dzień będzie pochmurny  czy też nie. Oni sprawili  że potrafię się uśmiechać  a to jest niebywałe. Tak wiele lat nie potrafiłam tego robić. Nikt nie był w stanie mnie do tego zmusić  a dziś? Jestem wręcz uzależniona od tego  że codziennie się uśmiecham. Szczególnie  gdy z Nimi piszę  gdy mam możliwość rozmawiania z Nią.. Bo to co wokół się dzieje zaczęło nabierać sensu. Pojawił się w moim życiu ktoś  kto odmienił je  na lepsze.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

A co jeżeli stanie się tak, że ich stracę, że odejdą oboje jednego dnia i wszelki ślad po nich zaginie? Nie wiem co bym teraz bez nich zrobiła, nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. Dlaczego? Bo to oni zmienili moje życie, mój świat. Przy nich odzyskałam nadzieję na to, że słońce może wychodzić każdego dnia , niezależnie od tego, czy dzień będzie pochmurny, czy też nie. Oni sprawili, że potrafię się uśmiechać, a to jest niebywałe. Tak wiele lat nie potrafiłam tego robić. Nikt nie był w stanie mnie do tego zmusić, a dziś? Jestem wręcz uzależniona od tego, że codziennie się uśmiecham. Szczególnie, gdy z Nimi piszę, gdy mam możliwość rozmawiania z Nią.. Bo to co wokół się dzieje zaczęło nabierać sensu. Pojawił się w moim życiu ktoś, kto odmienił je, na lepsze.

Nie wiem co się dzieje. Nie potrafię określić tej nagłej zmiany. Przestałam ciągle o Nim mówić  ograniczyłam to wszystko do minimum  a moje myśli opętane zostały Jego imieniem.  I co najdziwniejsze w tym jest? To  że ja nie mówię  że mam tego dość  nie  bo wręcz przeciwnie. Mi się to podoba  cholernie mi się podoba ten fakt  ale zaś z drugiej strony... Boję się. Po prostu się boję Jego reakcji na to wszystko  na to czy nie zaczynam nieświadomie posuwać się zbyt daleko? Owszem  wiem  że znam Go krótko  bo zaledwie kilka tygodni. Mało z Nim rozmawiam przez ciągły brak czasu  a jednak to jest silniejsze. To uczucie  które we mnie siedzi jest znacznie silniejsze od moich myśli. Wiem  że mi na Nim zależy  ale nie potrafię na głos tego powiedzieć. Nie potrafię się przyznać  ponieważ się boję... Tak zwyczajnie się boję Jego reakcji i tego  jak się zachowa  gdy to do Niego dotrze.

fucking_artist dodano: 5 marca 2013

Nie wiem co się dzieje. Nie potrafię określić tej nagłej zmiany. Przestałam ciągle o Nim mówić, ograniczyłam to wszystko do minimum, a moje myśli opętane zostały Jego imieniem. I co najdziwniejsze w tym jest? To, że ja nie mówię, że mam tego dość, nie, bo wręcz przeciwnie. Mi się to podoba, cholernie mi się podoba ten fakt, ale zaś z drugiej strony... Boję się. Po prostu się boję Jego reakcji na to wszystko, na to czy nie zaczynam nieświadomie posuwać się zbyt daleko? Owszem, wiem, że znam Go krótko, bo zaledwie kilka tygodni. Mało z Nim rozmawiam przez ciągły brak czasu, a jednak to jest silniejsze. To uczucie, które we mnie siedzi jest znacznie silniejsze od moich myśli. Wiem, że mi na Nim zależy, ale nie potrafię na głos tego powiedzieć. Nie potrafię się przyznać, ponieważ się boję... Tak zwyczajnie się boję Jego reakcji i tego, jak się zachowa, gdy to do Niego dotrze.

Myślisz  że bez  niektórych osób nie dasz sobie rady i po ich odejściu nie będziesz umiała żyć. Potem właśnie to się dzieję  oni znikają. Czekasz na ten moment załamania  zatrzymania się świata i całkowitej zmiany. On nie nadchodzi  a Ty żyjesz dalej. Zauważasz innych  przecież są inni. Nadal boisz się  że zaboli  że zatęsknisz  że przyjdzie chwila poddania się i stwierdzenia  że bez nich już nie potrafisz. Ta chwila nie nadejdzie. Ludzie przychodzą i odchodzą i nieważne jak ważni byli  dasz sobie bez nich radę. Myślisz  że nie możesz być szczęśliwa  a potem nadal się śmiejesz. Jesteś silniejsza niż sądzisz i to tylko w Twojej głowie  niektóre osoby były niezbędne. esperer

esperer dodano: 5 marca 2013

Myślisz, że bez, niektórych osób nie dasz sobie rady i po ich odejściu nie będziesz umiała żyć. Potem właśnie to się dzieję, oni znikają. Czekasz na ten moment załamania, zatrzymania się świata i całkowitej zmiany. On nie nadchodzi, a Ty żyjesz dalej. Zauważasz innych, przecież są inni. Nadal boisz się, że zaboli, że zatęsknisz, że przyjdzie chwila poddania się i stwierdzenia, że bez nich już nie potrafisz. Ta chwila nie nadejdzie. Ludzie przychodzą i odchodzą i nieważne jak ważni byli, dasz sobie bez nich radę. Myślisz, że nie możesz być szczęśliwa, a potem nadal się śmiejesz. Jesteś silniejsza niż sądzisz i to tylko w Twojej głowie, niektóre osoby były niezbędne./esperer

Naprawdę sądzisz  że za kilka lat to co czujesz teraz będzie miało jakiekolwiek znaczenie? Przecież nie będziesz wiecznie rozpaczać po ludziach  którzy odeszli. Zaczniesz żyć  uwierz. esperer

esperer dodano: 5 marca 2013

Naprawdę sądzisz, że za kilka lat to co czujesz teraz będzie miało jakiekolwiek znaczenie? Przecież nie będziesz wiecznie rozpaczać po ludziach, którzy odeszli. Zaczniesz żyć, uwierz./esperer

'' zaczynamy wszystko od nowa i jestem za to bardzo wdzięczna losowi  i tego właśnie teraz chcemy: prawdziwej przyjaźni  która jest nie do pokonania  teraz  kiedy jesteśmy dorośli wiemy  jak powinniśmy się zachowywać  najważniejsze jest to  że bardzo dobrze go znam  miałam dużo spraw do przemyślenia i dużo czasu  żeby wszystko to sobie przemyśleć  robiłam to dla własnego dobra'' o tak  Riri

cociebolikurwo dodano: 5 marca 2013

'' zaczynamy wszystko od nowa i jestem za to bardzo wdzięczna losowi, i tego właśnie teraz chcemy: prawdziwej przyjaźni, która jest nie do pokonania, teraz, kiedy jesteśmy dorośli wiemy, jak powinniśmy się zachowywać, najważniejsze jest to, że bardzo dobrze go znam, miałam dużo spraw do przemyślenia i dużo czasu, żeby wszystko to sobie przemyśleć, robiłam to dla własnego dobra'' o tak, Riri

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć