 |
obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy obiecaj mi, że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie, że powinniśmy być obiecaj mi, że za miesiąc, pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie obiecaj mi, że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się co w tym momencie robisz, bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon obiecaj mi, że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi..
|
|
 |
Zachowuję wspomnienia, ale nie żyję nimi. Doprowadziłoby mnie to do zguby. Żyłbym przeszłością, bez nadziei na lepsze jutro. Tak nie można. Chcę piąć się na sam szczyt, osiągnąć coś w życiu, tym razem już bez Ciebie.
|
|
 |
nie każda dziewczyna to zimna suka i nie każdy chłopak to bezuczuciowy palant, ale każda dziewczyna może stać się zimną suką przez któregoś bezuczuciowego palanta, a każdy chłopak bezuczuciowym palantem przez jakąś zimną sukę .
|
|
 |
Mogłabym kolejny raz Ci ulec, ale nie chcę tego. Wiem, że źle by się ta nasza znajomość skończyła, a to przecież nie ma przyszłości, wiesz? To, że się znamy od trzech lat, a nigdy nie widzieliśmy na kamerce mówi samo za siebie. Owszem, słyszałam Cię nie raz, kiedy dzwoniłeś bądź ja dzwoniłam, ale nastąpiło tyle niejasności w wielu sprawach, które tak łatwo mnie rozproszyły, że nie jestem w stanie Ci ufać. Ja tak naprawdę nie wiem, czy Ty jesteś, czy żyjesz, czy istniejesz. Skąd mam mieć tą pewność? Przecież nie raz dawałeś mi różne znaki, abym miała mętlik w głowie. Zawsze uciekałeś przed pokazaniem się, odwoływałeś nasze spotkanie i zabraniałeś mi przyjechać do siebie, gdy tylko byłam w stanie rzucić wszystko i miałam na to możliwości. Okłamywałeś mnie przez cały czas, odbiegając swoimi kłamstwami od prawdy, abym się nie zorientowała, że grasz.
|
|
 |
Domówki, lat 16 i piękna młoda buźka i chuj z tym! Lat 16 - kreska, browar, wódka.
|
|
 |
To, że żyć Ci się nie chce, nie oznacza, że inni chcą żyć bez Ciebie.
|
|
 |
Mam ochotę pić, a potem iść z Tobą, do Ciebie.
|
|
 |
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał. Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia.
|
|
 |
siedział z kumplami na przystanku. Ja akurat przechodziłam obok. Chciałam już być w domu, przyśpieszyłam kroku. Wtedy On zaczął biec w moim kierunku. udawałam, że go nie widzę. Złapał mnie za ramiona i zaczął coś mówić, nie słuchałam Go. Po prostu przytuliłam się do Niego, a później przybliżyłam moje usta do Jego, zaczęliśmy się całować, a Jego kumple? Zaczęli gwizdać i klaskać! śmiałam się jak głupia, ale jednak wtulona w Niego
|
|
 |
Na jego miejscu nigdy nie wypuściłbym z rąk kobiety, która patrzy na mnie z taka pasją. Gdyby któraś tak na mnie spojrzała, odciąłbym jej nogi, by nie mogła już ode mnie uciec i kazałbym jej przysiąc, że wyrwie mi serce, jeśli kiedykolwiek zapałam uczuciem do innej.
|
|
 |
Kolejny raz rzucam to wszystko i zostawiam Ciebie, gdzieś daleko w przeszłości. Nie chcę dopuszczać Cię więcej do mojego życia, bo wiem, że to byłoby największym błędem, do którego mogłabym się dopuścić, a przecież nie tego chcę, prawda? Chcę czegoś co jest nieosiągalne, ale nie jest powiedziane, że kiedyś tego nie zdobędę. Nie chcę, abyś do mnie powracał, abyś niszczył moje życie i bawił się wiecznie moimi uczuciami, rozumiesz? A Ty ciągle to robisz, powracasz, znikasz, jakbyś nie wiedział czego do życia chcesz. Może Ciebie to bawi, to jak się zachowujesz, ale nie mnie. Ja już po prostu tego mam serdecznie dość. Nie dziw się więc, że daję Ci kopa w tyłek po raz kolejny i każę się wynosić z mojego życia. Nie ma tu już miejsca na wspomnienia, chore sentymenty, który kolejny raz będę siebie niszczyć. Nie ma miejsca dla Ciebie, zrozum to.
|
|
 |
Cały czas kłamiesz, nie znasz żadnych granic. Z jednej strony opowiadasz mi o tym co jest dobre, jak powinnam się zachowywać, czego ode mnie chcesz, a zaś z drugiej strony nie potrafisz grać uczciwie. Nie jesteś wcale wobec mnie lojalna, nie słuchasz moich argumentów, którymi się próbuję bronić. Od wielu lat masz ułożoną jedną kwestią w głowie, którą się kierujesz. Nie zastanawiasz się nad tym co ja mogę czuć, czy mnie nie bolą Twoje słowa, chwile zranienia. Po co byś miała to robić , prawda? Przecież sama wiesz, że Tobie najlepiej wychodzi ocenianie kogoś z góry, nieprzejmowanie się tym co mam do powiedzenia. Oczywiście, bo Ty masz własne zdanie, swój pogląd na życie, którego nie można zmienić, ani któremu nie powinno się sprzeciwiać. Jeżeli tak zrobię to przecież zostanę stracona w Twoich oczach. Chociaż i tak mi na tym nie zależy, bo wiem, że Twoja zmiana nigdy nie nastąpi.
|
|
|
|