 |
Nie odchodzi się uroczo, miło, zabawnie, słodko. Odchodzi się definitywnie, nieodwracalnie, albo po to, aby wrócić.
|
|
 |
Nie mam Ci nic do zarzucenia, oprócz rąk na szyję.
|
|
 |
Samemu idzie się szybciej, we dwoje dociera się dalej.
|
|
 |
Wiesz dokładnie, że nie napisze, ale zawsze czujesz ten płomyk nadziei słysząc wieczorem dźwięk sms'a.
|
|
 |
Bo mama nie uczyła, że wspomnienia bolą, faceci ranią, a przyjaciele są fałszywi. Więc cierpię.
|
|
 |
Chciałabym siedzieć z Tobą na krawężniku pod wieczór, gdy nagrzany asfalt pachnie w ten charakterystyczny sposób, a plamy od benzyny na ulicy krzyczą kolorami tęczy.
|
|
 |
Kochaj mnie, bo już niedługo koniec świata.
|
|
 |
Przeważnie dopiero następnego dnia rano uświadamiamy sobie, ile błędów popełniliśmy.
|
|
 |
mam cholernie zmienny charakter. co chwilę zachowuję się inaczej. dla jednych jestem miła, a zaś dla innych wredna i oschła. gram na ludzkich uczuciach, mszczę się na kimś, ale wyłącznie wtedy, gdy naprawdę ktoś przejdzie wszystkie możliwe granice, których ja nie pozwoliłabym sobie przekroczyć. nie jestem taka przecież dla wszystkich. nie stwarzam pozorów miłej i grzecznej dziewczyny, bo wiadomo taka nie jestem. lecz nie lubię grać na zwłokę, nie lubię udawać, brzydzę się wręcz kłamstwem i krzywdą. kiedyś twierdziłam, że nie mam serca. dziś jestem w stanie nawet pomóc największemu wrogowi jeżeli wiem, że byłabym w stanie jakoś go uratować. jednak wszystko ma swoje granice. każdy mnie poznaje z innej strony, bo tylko nielicznych dopuszczam do siebie, do swojej prawdziwej osobowości i serca.
|
|
 |
I wtedy powiem Ci, jak bardzo Cię chcę. I wszystkie moje tajemnice.
|
|
 |
A więc tak pachnie koniec naszego związku... /esperer
|
|
 |
Ja nie milczę, jedynie tęsknię, a to powoduje, że nie potrafię pisać. Każda chwila kiedy chcę do Niego się odezwać i zrobić mu spam moich wiadomości powoduje, że częściej jestem przy Nim myślami, a co za tym idzie to pogłębiający się ból i ucisk w klatce piersiowej. I nie, na pewno to nie jest zakochanie, ale po prostu takie uczucie, które pojawia się w chwili, gdy komuś na kimś naprawdę zależy. I chociaż to wszystko zaczyna stawać się tak bardzo dziwne, to wciąż przed moimi oczami są Jego słowa. Nadal mam w myślach zdanie, w którym mówił, że dłuższy brak kontaktu nasila tęsknotę i bardziej do siebie zbliża ludzi. Ale czy tak jest naprawdę? Czy On czuje coś podobnego, czy mu zależy, czy chociaż odrobinę tęskni i czasem o mnie pomyśli? Czy jest ta szansa, której się pragnie, gdzieś ukryta? Masa pytań, na które brak odpowiedzi i po raz kolejny niepewności i wątpliwości, z którymi ciężko żyć...
|
|
|
|