|
Przyjdź, a opowiem Ci jak reszta świata przestaje dla mnie istnieć gdy Cię widzę.
|
|
|
gdy człowiek płacze nie oznacza , że jest słaby . po prostu brakuje mu słów , aby wyrazić ból zjadający go od środka.
|
|
|
Nie wiesz jak zachowuję się gdy tak ogromnie za Tobą tęsknię. Potrzebując Twoich słów wymyślam sobie je w głowie i otulam się do snu.
|
|
|
Tak cholernie go kocham,
równocześnie nienawidząc.
Tak bardzo chciałabym się do Niego przytulić,
ale wiem, że to niemożliwe.
Tak bardzo chciałabym jeszcze raz poczuć Jego usta na moim policzku,
choć wiem, że to nigdy się już nie powtórzy.
Tak bardzo chciałabym ujrzeć znów te oczy,
choć teraz już musiałby być to tylko przypadek.
Tak bardzo chciałabym, żeby tutaj teraz był, obok, przy mnie, jednak to tylko moje wewnętrzne marzenia, które nigdy się nie spełnią.
Tak bardzo chciałabym, żeby mnie kochał tak jak ja, kocham Jego, jednak to chyba tylko moje chęci.
Tak bardzo chciałabym, żeby był szczęśliwy, ze mną ...
Tak bardzo chciałabym dalej o Niego walczyć ,
ale nie wiem czy mam jeszcze siłę i czy ma to jakikolwiek sens.
Tak bardzo chciałabym zapomnieć,
ale nie dam rady, zbyt mocno Go pragnę, mimo tego, że tak cholernie, boleśnie mnie rani.
|
|
|
Idąc przed siebie zauważam Ciebie. Nagle serce ustało a ta stanąłeś za mną. Odwracam się, pytam ' co chcesz? ', a ty bez słowa przytulasz do mnie się. Odpycham Cię, ale jestem zbyt słaba. Nagle na policzku moim łzy, pytasz ' co jest skarbie ?' . Ze łzami w oczach odpowiadam ' Brakowało mi Ciebie kochanie. ' . Przytulasz mnie mocniej, żebym poczuła że jesteś. I nagle mówisz ' Kocham Cię i tak już na zawsze zostanie. ' Na twarzy delikatny uśmiech a on całuje tak delikatnie.
|
|
|
Siedziałam na ławce w parku i rozmyślając czekałam. Nagle podszedł do mnie i zapytał 'mogę się dosiąść'. Odwróciłam się a to był on. Przytulił mnie i już miał mi coś powiedzieć....
Nagle weszła mama, zaświeciła światło. Okazało się ze to był tylko sen .
|
|
|
Nagle dotarło do mnie, że nie będzie już tak jak kiedyś. Zmieniłam się. Nie wiem czy na lepsze. Niektórych ta zmiana pewnie nie zadowoli. Dziś otworzyłam archiwum. Zaczęłam czytać nasze rozmowy. Z każdą rozmową wracały wszystkie wspomnienia. Coraz więcej wspomnień. Łzy napłynęły mi do oczu, bo wiedziałam, że tak już nie będzie. Kiedyś byłam zbyt słaba żeby usunąć wspomnienia. Codziennie się nimi dławiłam. Żyłam przeszłością, żyłam Tobą. Dziś stwierdziłam, że już nie warto. Dlaczego.? Bo wiem, że straciłam coś, co już nie wróci. Nie, nie chodzi tu o Ciebie. Straciłam cząstkę siebie. Straciłam zaufanie. Zaufanie, którym kiedyś darzyłam ludzi. Wszystko, co mnie cieszyło odeszło, wszystko, co kochałam zostawiło mnie samej sobie. Pomimo wszystko dziękuje za to, że przez chwile mogłam być szczęśliwa. A teraz? teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa.
|
|
|
Przepraszam, za to, że jesteś pierwszą myślą gdy rano wstaje i ostatnią gdy się kładę spać. Przepraszam, że codziennie pojawiasz się w moim śnie. Przepraszam Cię też za to, że w końcu się odważyłam i napisałam do Ciebie co czuje. Przepraszam, że nie potrafię o Tobie zapomnieć i przepraszam Cię też za to, że nigdy się to nie zmieni.
|
|
|
Bardzo mi trudno zaakceptować zmiany: zakochać się w kimś,nawet związać się z tą osobą, a potem zerwać i zapomnieć. Nie można zmieniać ludzi jak jakichś płatków śniadaniowych. Chyba nigdy nie zapomnę nikogo z kim byłam. Bo każda z tych osób miała swoje specyficzne zalety. Nie da się zastąpić jednej osoby kimś innym.
|
|
|
W jednym momencie mam ochotę napisać do Ciebie, powiedzieć co czuję i jak bardzo za Tobą tęsknie. Ale po chwili, gdy przypomnę sobie, ile razy przez Ciebie płakałam, dochodzę do wniosku, że nie warto.
|
|
|
Nim napiszesz do Niego, zastanów się czy tęsknisz za Nim, czy za byciem dla kogoś ważna..
|
|
|
Wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? Wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? Wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? Wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? Wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? Wiesz jak to jest, kiedy wchodzisz na gadu, zmieniasz status na dostępny a on natychmiast staje się niewidoczny? Wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? Wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? Wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? Nie wiesz? To proszę nie mów mi o tym, że czas leczy rany..
|
|
|
|