głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika dawajmisia

Czy da się wybaczyć komuś kto mimo iż teraz przeprasza napisał : Dla mnie jesteś tylko pustą dziewczyną   żałuje że Cię nawet dotykałem   cieszę się że przejrzałem na oczy . Choćby nie wiem jak przepraszał że to emocje i że kocha to tylko nerwy ?

milionchwil dodano: 24 września 2012

Czy da się wybaczyć komuś kto mimo iż teraz przeprasza napisał : Dla mnie jesteś tylko pustą dziewczyną , żałuje że Cię nawet dotykałem , cieszę się że przejrzałem na oczy . Choćby nie wiem jak przepraszał że to emocje i że kocha to tylko nerwy ?

Mimo że mnie nie znasz   odnajdziemy się po wersach :

milionchwil dodano: 24 września 2012

Mimo że mnie nie znasz , odnajdziemy się po wersach :)

Pamiętaj   nie ważne co by się działa jak bardzo ją kochałeś i Cię skrzywdziła nie powinno się obrażać dziewczyny . Bo jeśli ją kochasz to takie słowa nie powinny mieć miejsca . Powiem Ci że strasznie się żyje ze świadomośćią że ktoś tak przez Ciebie cierpi   że jej nienawidzisz i jest nikim . Rozpoznajesz Kochanie ?

milionchwil dodano: 24 września 2012

Pamiętaj , nie ważne co by się działa jak bardzo ją kochałeś i Cię skrzywdziła nie powinno się obrażać dziewczyny . Bo jeśli ją kochasz to takie słowa nie powinny mieć miejsca . Powiem Ci że strasznie się żyje ze świadomośćią że ktoś tak przez Ciebie cierpi , że jej nienawidzisz i jest nikim . Rozpoznajesz Kochanie ?

Nie wiem co to było  zauroczenie czy może miłość ? Wiem jedno   że nigdy nie powiedziałam Ci tego wsprost   słowa KOCHAM   którymi jednak Ty mi przysyłałeś codziennie  czego żałuje . Żałuje że słuchałam zanjomych   racja nie szanowałam Cię   sądziłam że należy mi się wolność  która okazała się moim najgorszym wrogiem .. Teraz obraca się przeciwko mnie   ale dziwnie tłumaczę sobie że tak musiało być . Jeśli miłość istnieje to się spotkamy   my nasze usta ... wierzę że będę miała okazję by powiedzieć ile znaczysz . Proszę Boże daj mi szanse   było ich wiele   wszystkie zmarnowałam . Daj mi znów poczuć ludzką obecność   emitacje ciepła .

milionchwil dodano: 24 września 2012

Nie wiem co to było, zauroczenie czy może miłość ? Wiem jedno , że nigdy nie powiedziałam Ci tego wsprost - słowa KOCHAM , którymi jednak Ty mi przysyłałeś codziennie, czego żałuje . Żałuje że słuchałam zanjomych , racja nie szanowałam Cię , sądziłam że należy mi się wolność, która okazała się moim najgorszym wrogiem .. Teraz obraca się przeciwko mnie , ale dziwnie tłumaczę sobie że tak musiało być . Jeśli miłość istnieje to się spotkamy , my nasze usta ... wierzę że będę miała okazję by powiedzieć ile znaczysz . Proszę Boże daj mi szanse , było ich wiele , wszystkie zmarnowałam . Daj mi znów poczuć ludzką obecność , emitacje ciepła .

to smutne wracać po pół roku i tak cholernie znów to poczuć   każdy wers jak sopel lodu wbity w klatkę .

milionchwil dodano: 24 września 2012

to smutne wracać po pół roku i tak cholernie znów to poczuć , każdy wers jak sopel lodu wbity w klatkę .

Kochamy się znów. Znów kręci się ziemia. Spełnia się sen. Spełniają się marzenia. W dobie oszołomienia powróciła chemia  ...  Miłość jak czkawka każdego czasem targa  hg

definicjamiloscii dodano: 24 września 2012

Kochamy się znów. Znów kręci się ziemia. Spełnia się sen. Spełniają się marzenia. W dobie oszołomienia powróciła chemia (...) Miłość jak czkawka każdego czasem targa /hg

Taki banalnie zwykły on a tyle radości.

ciamciaramciaa dodano: 24 września 2012

Taki banalnie zwykły on a tyle radości.

stoję naprzeciw tych dziwek  które moralnie upadły i trudno jest być aniołem  jeśli wokół są diabły

true dodano: 24 września 2012

stoję naprzeciw tych dziwek, które moralnie upadły i trudno jest być aniołem, jeśli wokół są diabły

Teraz boję się najbardziej. Czuję się  jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się  że to  gdzie jestem teraz  cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać  uczepić  nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno  a potem wydostając się z kupki małych elementów  nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona  mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami  lecz nie będzie drogi  którą podążałam wcześniej   na cholerny szczyt.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Teraz boję się najbardziej. Czuję się, jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się, że to, gdzie jestem teraz, cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać, uczepić, nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno, a potem wydostając się z kupki małych elementów, nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona, mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami, lecz nie będzie drogi, którą podążałam wcześniej - na cholerny szczyt.

Mam wykładać kolejne dowody na to  że bez niego nie ma mojej normalności? Coś prócz tego  że prawie przez trzy lata skrupulatnie na moich wargach pojawiały się zapewnienia  że On to przeszłość  to już skończone i nigdy więcej  chociaż serce paplało mi od rzeczy zupełnie coś innego  doskonale wiedząc  iż ono weźmie w kwestii moich postanowień górę. Tu nie chodzi o to  że gdyby teraz go zabrakło  nie doszłabym do siebie. Wszystko byłoby we względnej normie: wciąż treningi  wciąż uśmiech  wciąż kroki naprzód. Sęk w tym  że nie ma normalności z poranionym sercem. Uwierają Cię jego opatrunki  budzi Cię po nocach jego jęk   przez te defekty zapominasz o oddychaniu.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Mam wykładać kolejne dowody na to, że bez niego nie ma mojej normalności? Coś prócz tego, że prawie przez trzy lata skrupulatnie na moich wargach pojawiały się zapewnienia, że On to przeszłość, to już skończone i nigdy więcej, chociaż serce paplało mi od rzeczy zupełnie coś innego, doskonale wiedząc, iż ono weźmie w kwestii moich postanowień górę. Tu nie chodzi o to, że gdyby teraz go zabrakło, nie doszłabym do siebie. Wszystko byłoby we względnej normie: wciąż treningi, wciąż uśmiech, wciąż kroki naprzód. Sęk w tym, że nie ma normalności z poranionym sercem. Uwierają Cię jego opatrunki, budzi Cię po nocach jego jęk - przez te defekty zapominasz o oddychaniu.

Już widzę te przygotowania do bierzmowania z księdzem  który na lekcji śpiewa kawałki Nirvany  a na fejsie ma ustawiony status  to skomplikowane   propsy!

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

Już widzę te przygotowania do bierzmowania z księdzem, który na lekcji śpiewa kawałki Nirvany, a na fejsie ma ustawiony status "to skomplikowane", propsy!

  Tyle? Już skończyło się to  co miałaś mi dać? Miałaś mi dać nieskończone szczęście. I teraz  to by było na tyle?   burknąłeś  pijąc kilka łyków czerwonego wina prosto z butelki. Obserwowałam Twoje odbicie w szybie okna  która zaparowała już od mojego gorącego oddechu.   Mam iść?   zapytałeś  a ja wciąż milczałam. Kiedy zbierałeś swoje rzeczy  ja zdobyłam się na odwagę.   Z tym szczęściem  o którym tak uwielbiasz mówić  to trochę skomplikowane. Ja chciałam dać Ci je w postaci miłości. Prosty podarunek  lecz tak jak z każdym innym prezentem  mogłeś go nie przyjąć. Nie wiem co się z nami stało. Wiem  że wypruwałam sobie z piersi serce i wyciągałam je do Ciebie na dłoniach. I wiem  że Ty nie wyciągnąłeś po nie swoich.   Przewiercałeś mnie spojrzeniem na wylot. Czy poprosiłam  byś wsypał sól w tą otwartą ranę  pustkę po sercu...?   Przegrałaś tą grę   rzuciłeś  lecz ostatnia sekunda widoku Twoich oczu uświadomiła mi  że Ty również nie wygrałeś.

definicjamiloscii dodano: 23 września 2012

- Tyle? Już skończyło się to, co miałaś mi dać? Miałaś mi dać nieskończone szczęście. I teraz, to by było na tyle? - burknąłeś, pijąc kilka łyków czerwonego wina prosto z butelki. Obserwowałam Twoje odbicie w szybie okna, która zaparowała już od mojego gorącego oddechu. - Mam iść? - zapytałeś, a ja wciąż milczałam. Kiedy zbierałeś swoje rzeczy, ja zdobyłam się na odwagę. - Z tym szczęściem, o którym tak uwielbiasz mówić, to trochę skomplikowane. Ja chciałam dać Ci je w postaci miłości. Prosty podarunek, lecz tak jak z każdym innym prezentem, mogłeś go nie przyjąć. Nie wiem co się z nami stało. Wiem, że wypruwałam sobie z piersi serce i wyciągałam je do Ciebie na dłoniach. I wiem, że Ty nie wyciągnąłeś po nie swoich. - Przewiercałeś mnie spojrzeniem na wylot. Czy poprosiłam, byś wsypał sól w tą otwartą ranę, pustkę po sercu...? - Przegrałaś tą grę - rzuciłeś, lecz ostatnia sekunda widoku Twoich oczu uświadomiła mi, że Ty również nie wygrałeś.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć