 |
Miłości przecież nie powinno się zatrzymywać tylko dla siebie.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Ten sport bez wątpienia ukształtował jego charakter, samozaparcie i samodyscypline. Do końca życia będzie dziękował osobom, które pomogły mu w dążeniu do doskonałości. Do tego jednak jeszcze długa droga. Ale jest świadomy tego, że nie ma rzeczy niemożliwych!
|
|
 |
Czuję jak opadam w dół, a chwilę później znów unoszę się ku górze. Jestem niestabilna, a serce nie daje zapomnieć, że jest i ciągle bije właśnie dla niego. Już nawet nie wiem, który raz mówię sobie, że nie warto, że to czas aby odejść, ale jak to zrobić kiedy brak jakichkolwiek słów, które pozwoliłyby nam się pożegnać? Miłość jest piękna, ale jest też okrutna i trzyma mnie przy sobie jak więźnia, któremu brak perspektyw na wolność. Nie chcę tak dłużej, nie potrafię patrzeć na świat, który się zmienia, a ja, tylko ja tkwię w jednym punkcie. Chciałabym wiedzieć czy jest jakiś lek, który mógłby sprawić, że wreszcie zacznie się coś zmieniać. / napisana
|
|
 |
Nazywają to szaleństwem, bo według nich niemożliwa jest miłość do kogoś kogo od dawna już nie ma. Mówią, że powinnam zapomnieć, bo zdaje im się, że z pamięci można "od tak" wyciągnąć wszystkie wspomnienia. Nie wierzą, że czasem życie stawia człowieka w przeróżnych sytuacjach, że czasem powierza miłość osobie, która musi radzić sobie z nią sama. Przeważnie myślą, że robię to specjalnie, że na własne życzenie cierpię i tęsknie za tym co było kiedyś. Ale mylą się. Oni tak bardzo się mylą, bo gdyby tylko mogli zajrzeć wgłąb mnie to od razu dostrzegliby, że ja ciągle proszę o nowe życie. Mi wcale nie pasuje perspektywa marnowania kolejnych dni, a nawet tygodni na czekanie aż zdarzy się niemożliwe. Ja chciałabym wszystko zmienić, ale nic nie poradzę na to, że miłość wcale nie odchodzi wraz z upływającym czasem, że nie zawsze wszystko jest takie jakbyśmy tego pragnęli. / napisana
|
|
 |
Wiele razy przestawałam walczyć. Po prostu siadałam i dawałam spokój, odpuszczałam sobie tą miłość, bo wiedziałam, że już nic nie sprawi aby żyło nam się lepiej. Miałam tą świadomość, że Ciebie dla mnie już nie ma, że to co było między nami było tylko krótką chwilą, o której dawno temu powinnam zapomnieć. I ja próbowałam, naprawdę próbowałam zapomnieć, odkochać się, od tak pozbyć się wszystkiego co wiąże się z Tobą. Jednak za każdym razem było coś co mi na to nie pozwalało. Twoje słowa, one ciągle huczą mi w głowie, ja ciągle słyszę jak mówisz mi, że jestem dla Ciebie ważna, że mnie potrzebujesz i nie wyobrażasz sobie życia beze mnie. Twój uśmiech, Twoje roześmiane oczy. Ja to wszystko ciągle widzę i nie umiem, no nie umiem rozkazać swojemu sercu, aby właśnie teraz tak definitywnie przestało Cię kochać. / napisana
|
|
 |
Najczęściej odwiedzasz mnie wieczorami. Przychodzisz niezapowiedzianie, mącisz w głowie, w sercu i w życiu. Przychodzisz, tak całkiem niewinnie, każde z nas przecież wie, że to historia, która nie znajdzie końca.. //bereszczaneczka
|
|
 |
I nie ma takich słów, które w pełni wyraziłyby to wszystko, co do Ciebie czuje.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Skurwysyn, spoliczkował mi serce. Boli. ~ 01.10.2011
|
|
 |
''Naprawdę, chciałbyś umrzeć z miłości?
Ja nie. Prawdę mówiąc, umierałam już z miłości. Kiedyś.
Wiesz jak to jest? Twoje serce pęka na setki, na tysiące
małych ostrych kawałków, które jak odłamki szkła rozpryskują się
po całym Twoim ciele, w s z y s t k o rozrywają po drodze, zadają niewyobrażalny ból. Nie możesz spać. Nie możesz jeść. Nie możesz myśleć. Nie możesz nic. Tylko ten ból, który staje się nierozelwalną częścią Twojego jestestwa. I łzy. Gorzkie, palące, żrące. Jak kwas. I Twoja samotna, okaleczona dusza. Zalana tym kwasem łez.
I wiesz, czujesz, jakbyś już nigdy nie miał być szczęśliwy.
Jakby Twoje serce już nigdy nie miało się poskładać.
Boli Cię w s z y s t k o, tak bardzo jakby każda jedna komórka Twojego ciała niezależnie od drugiej opłakiwała utratę miłości.
Nie ma w tym nic romantycznego.
Uwierz mi, wcale tego nie chcesz.'' Charlotte Nieszyn - Jasińska.
|
|
|
|