 |
And i don't want to miss a thing. / Aerosmith
|
|
 |
Wiem że się uda, bo musi się udać, na naszej drodze nie stanie już żaden Judasz. / Pih
|
|
 |
Żyła z nadzieją, że wróci. Nie wracał. A nadzieja powoli umierała razem z nią.
|
|
 |
Przerażała mnie myśl, że miałabym komuś o nim opowiedzieć. Przecież był moją tajemnicą, największą, jaką kiedykolwiek miałam. Jedyną, którą chciałam zachować na zawsze tylko dla siebie. I kiedy ktoś pytał, zbywałam go zwykłym zapewnieniem, że sama już nie pamiętam, co się tak naprawdę wydarzyło i jakie miało to znaczenie. A pamiętałam, bardzo dobrze.
|
|
 |
kochanie, zardzewiało Ci serce?
|
|
 |
i czasem przychodzi ten wieczór, kiedy wszystko w jednym momencie się na Ciebie zwala i przygniata do ziemi. wieczór, kiedy jedynym czego potrzebujesz jest gorąca kawa z mlekiem i emocjonalna pezeta w głośnikach.
|
|
 |
z jakiegoś powodu śniłam tylko o Tobie. to Ty pojawiałeś się, co noc, w tym samym prostym schemacie. Ty, ja i takie niepozorne, niewinne - szczęście.
|
|
 |
czas jest tym czynnikiem, który tak dotkliwie psuje wszystkie schematy. naszą relację: kiedy pomimo tego, że wciąż chcemy być razem - ten postawił na ścieżce, która miała być tylko nasza, Ją. osobę, która blokuje najważniejsze drzwi. do szczęścia.
|
|
 |
zaciskał moją dłoń w swojej prowadząc jakąś boczną alejką. niepadajniepadaj, szeptałam pod nosem niczym mantrę. nachylił się i pocałował moje czoło. - zaraz lunie. - oznajmił, a nim odliczyłam do trzech - mocny deszcz uderzał o nasze ciała. czułam, jak włosy, nad którymi tak pracowałam, skręcają się teraz w niesforne loki, od środka przeszywał mnie już zimny dreszcz i nie mogłam swobodnie oddychać - mimo wszystko do dziś nie odnalazłam słodszego widoku od skapujących kropel z czubka Jego nosa i tego uśmiechu tak niemożliwie przepełnionego tym, co do mnie czuł.
|
|
 |
zamknęłam oczy - szłam ścieżką, którą wydeptało serce. do Ciebie.
|
|
 |
zwyczajnie rozpierdala mnie czytanie tych wszystkich tekstów na portalach społecznościowych o tym, jak sobie nie radzicie, jak okropne jest życie i jak kopie Was po dupie. może czas w końcu to ogarnąć, a nie siedzieć i użalać się nad sobą?
|
|
 |
ciągnie Cię do tego człowieka, ciągnie jak cholera. kiedy tylko nadarza się ku temu okazja muskasz Jego wargi swoimi, czy łapiesz dłonią Jego rękę w nadgarstku, niby po przyjacielsku. przybliżasz nozdrza do szyi popsikanej dużą dawką perfum i uświadamiasz sobie, że to ewidentnie Twój ulubiony zapach.
|
|
|
|