 |
jak wenus i mars jesteśmy z innych gwiazd , ale nikt mnie nie dopełnia tak jak Ty
|
|
 |
Najbardziej irytujące jest to, że gdy Cię widzę jeszcze bardziej się irytuję.
|
|
 |
napisałam na kartce 100 razy twoje imię,
a pod spodem podpisałam - nienawidzę.
|
|
 |
A kiedy przyjdzie właściwy czas,
zakochasz się jeszcze raz.
|
|
 |
płaczesz,gdy ja płacze. to dowód ile znaczę.
|
|
 |
jest niesamowity? nie. to mało powiedziane./definicjamiloscii
|
|
 |
- zdefiniuj mnie. - w ilu słowach? - w ilu chcesz. - a jakiej opinii się spodziewasz? - hm, nie żebym podpowiadał, ale.. może coś w tym stylu: 'miłość mojego życia, sens wszystkiego'? co myślisz? - znam o wiele trafniejsze. - zamieniam się w słuch. - podły drań. idiota bawiący się każdą napotkaną dziewczyną. sztuczny i fałszywy frajer, który 'odbija' laski swoim kumplom. debil pyskujący rodzicom i nauczycielom. skurwysyn do potęgi dziewiątej! koleś, którego kocham./definicjamiloscii
|
|
 |
już jaka mała dziewczynka zadawałam pytania, które mama uważała za 'zbyt skomplikowane'. chciałam wiedzieć po co oddychamy, jaki jest sens życia. czy to właściwie ma sens. zastanawiałam się czy warto żyć, czemu jedni żyją w najlepsze, a inni nie mają nawet na chleb. gnębiła mnie sprawiedliwość na Ziemi. z każdym rokiem nadal nie odnajdywałam odpowiedzi. i w końcu postawiłam przed sobą wizję śmierci. no bo po co funkcjonować w tej chorej monotonii? jednakże zrezygnowałam z tego. nie żałuję. odnalazłam coś, co motywuje do życia. Ciebie./ definicjamiloscii
|
|
 |
i dziś, siedząc w ogrodzie, z kubkiem zielonej herbaty w dłoniach dużo myślałam. rozważałam to, co się przez ostatni rok zmieniło. przez pewien czas byłam na śmierć zakochana w cholernym frajerze, co wiele mnie nauczyło. nie jestem już taka naiwna i łatwowierna. odnalazłam swoją pasję, miejsce, gdzie jestem w 100 % sobą. swoje miejsce na Ziemii. uświadomiłam sobie także na kogo mogę zawsze liczyć i komu mogę ufać. no tak, znalazłam osoby, które potocznie są nazywane 'przyjaciółmi'. dla mnie to jedno słowo jakoś w pełni nie opisuje tej niewiarygodnie ważnej roli jaką pełnią w moim życiu. w sumie, byli przy mnie już kilka lat wstecz, jednak nie zauważałam tego. i jeszcze jedno, co stanęło na najwyższym poziomie ważności - zrozumiałam swoje uczucia co do Ciebie. Ty zrobiłeś w tym samym momencie do samo. i o dziwo, i moje uczucia, i Twoje pokrywały się jak ulał. stwierdzam, iż ŻYCIE JEST PIĘKNE. wystarczyło przestać być pustą suką./definicjamiloscii
|
|
 |
Ne mów, że Go kochasz?
-Jeśli miłością można nazwać zamieranie gdy widzi się kawałek jego twarzy...
w kilometrowym tłumie, bo wydaje Ci się, że jest już wystarczająco blisko?
Jeśli miłością można nazwać nasłuchiwanie jego kroków,
chociaż wiesz, że to niemal niemożliwe by akurat przechodził?
Jeśli miłością można nazwać przypadkowe przechodzenie koło niego dziesięc razy, żeby chociaż...
zobaczyć jego uśmiech, przymkniete powieki albo usłyszeć jego śmiech unoszący się ponad tłumem?
Jeśli miłością można nazwa, zrywanie się parę godzin wcześniej...
tylko po to by zdąrzyć do szkoły przed nim?
Jeśli miłością można nazwać modlenie się wieczorem żeby mi się przyśnił?
I czy miłością można nazwać płacz do poduszki, gdy okaże się, że to tylko sen?!
to chyba go kocham.
|
|
 |
-po prostu o nim zaponij.
-gdyby to było takie proste...
-jest. tylko Ty nie chcesz.!
-wiem, bo czuję... czuję, że on mnie kocha, a jak się teraz poddam to przegram.
|
|
 |
- Myślałam, że oni byli przyjaciółmi ...
- Bo byli ... ale ona za nim szalała.
|
|
|
|