 |
i nie wiedzieć czemu w tym momencie powietrze zrobiło się ciężkie, brzemienne samotnością. i uczucie osamotnienia nie opuściło mnie już przez resztę nocy.
|
|
 |
te kurewskie cząsteczki co spływają po policzku i rozmazują makijaż to, jak domniemam, łzy się nazywają?
|
|
 |
gdy rozmawialiśmy, był prawdziwszy niż cokolwiek innego. był bardziej prawdziwy, niż wszystko inne co znałam, przez całe życie. widziałam go, całowałam go, kochałam go.. a teraz go nie ma.
|
|
 |
pewnie, stań bliżej, poczuj mój zapach, podziwiaj. uwielbiam, jak nie radzisz sobie z własnymi pragnieniami.
|
|
 |
chwila, gdy bezdech tworzy jedność ze słabnącym tętnem.
|
|
 |
i pamiętam jakby to było wczoraj.. stałam pod klasą czekając na lekcje, on miał zajęcia w sali obok. siedział na ławce i cały czas się na mnie patrzył. podszedł do mnie kolega z klasy, zamieniliśmy parę słów, po czym zaczął mnie gilgotać. zaczęłam krzyczeć, a zarazem śmiać się głośno. on to usłyszał, wstał z ławki, podszedł do mnie, chwycił mocno za rękę i pociągnął do siebie. na jego twarzy zobaczyłam niezbyt wesołą minę. popatrzył mi głęboko w oczy, po czym powiedział: "mała, nie rób mi tego. dobrze wiesz, że jestem zazdrosny o każdego kolesia, który cię dotknie", ja patrząc prosto w jego oczy, uśmiechnęłam się i odpowiedziałam krótkie "wiem", po czym pocałowałam go w policzek. za chwilę zadzwonił dzwonek. to była chyba najlepsza przerwa w moim życiu.
|
|
 |
obudzisz się w środku nocy by poprawić poduszkę, zobaczysz zamaskowaną postać stojącą nad twym łóżkiem. i już wiesz, że koniec nie będzie dla ciebie miły, a wszystkie najgorsze sny dzisiejszej nocy się spełniły.
|
|
 |
pamiętasz dojrzewanie? niezapomniany klimat, pierwsze balety, amfetamina i tanie wina.
|
|
 |
suko, prędzej czy później to cię zgubi, gdy jednemu mówisz kocham, pisząc smsy z drugim.
|
|
 |
rozkmiń, nie jestem grzeczną dziewczyną, z którą chciałbyś być. nie umiem gotować, jedyna moja specjalność to pakowanie się w kłopoty. nie wierzę w uczucia, i nie będę na każde twoje zawołanie. to, że z tobą piszę oznacza, że potrzebuje na chwilę towarzystwa, nic więcej.
|
|
 |
wiesz kiedy jest prawdziwa miłość? wtedy, gdy on zakocha się we mnie potarganej, z czerwonym nosem i zachrypniętym głosem, a nie gdy będę szła po mieście i obejrzy się za mną stu innych.
|
|
 |
chyba byłam ślepa, bo przecież skurwysyństwo masz wypisane na twarzy.
|
|
|
|