 |
|
chwilę cenię dziś bardziej niż kiedykolwiek
i chyba sam wiesz, że mimo paru spraw to jestem w formie
|
|
 |
Jedźmy do Lizbony, Barcelony, Paryża albo Rzymu. Jedźmy, upijmy się i gubmy między uliczkami. Siądźmy na schodach i oglądajmy wschody słońca. I zapomnijmy o całym świecie.
|
|
 |
Woda może być starsza od światła, diamenty mogą pękać w gorącej koziej krwi, lodowe góry mogą strzelać zimnym ogniem, na środku oceanu mogą wyrosnąć lasy, kraba może pochwycić cień dłoni, a wiatr można schwytać w węzły na kawałku sznurka. Może się też okazać, że miłość czasem przychodzi bez bólu i cierpienia.
|
|
 |
|
kobiety są piękne i wkurwiające . piękna nie jestem, więc wkurwiam podwójnie .
|
|
 |
|
Z mężczyzną jest tak, że patrzy, patrzy i się zakochuje. A kobieta to niby patrzy, niby nie patrzy i kombinuje. I kombinuje
|
|
 |
|
najgorzej jest widzieć pustkę w oczach, w których kiedyś widziało się cały swój świat.
|
|
 |
Potrzebuję uczucia , prawdziwego /s
|
|
 |
za każdym razem kiedy znajdę szczeście ono każe mi spierdalać /s
|
|
 |
nie chcę poznawać swojej przyszłości u wróżek , chcę tworzyć ją sama /s
|
|
 |
Boże , piszę do Ciebie ten list , bo nie potrafię powiedzieć ani słowa.Czuję , że gdzieś tam jesteś , może Ty to ten wewnętrzny głos , który czasem psuję plany mówiąc '' nie rób tego , proszę '' , jeśli to wszystko co o Tobie mówią to prawda to chciałabym Cię prosić o pomoc , wiem nie jestem idealna , nie modlę się , nie klęczę , nie odmawiam różańców , odzywam się do Ciebie tylko gdy coś chcę , nie obiecuję , że to się zmieni bo mam wrażenie że gdyby miało to ten wewnętrzny głos zaciągnął by mnie do kościoła , ale nie chcę tam być , nie po tym co przeżyła moja mama gdy modląc się do Ciebie co niedziela bardzo zachorowała , dlaczego nie karasz tych którzy są źli ? dlaczego nie mnie ? dlaczego właśnie ona . Proszę Cię o siłę , cierpliwość i szczęście , tym razem nie dla mnie . Dla Niej , nie chcę jej stracić /s
|
|
 |
płacz , tylko na niego mam ochotę , tylko to towarzyszy mi przez całe dnie , rozpacz kiedy otwieram lodówkę i orientuję się , że nie ma masła , łzy w oczach za każdym razem gdy wypada mi z rąk kolejna szklanka , staję przed lustrem - nie mogę na siebie patrzeć znów płaczę , znów mam ochotę wsadzić sobie dwa palce w gardło i wyrzucić to wszystko co tak rani moje oczy , uciekam pod kołdrę kulę się i po raz kolejny te łzy , bo po rozmowach z nim widzę , że jestem mu obojętna , nie potrzebna. czy one kiedyś się skończą ? /s
|
|
 |
|
Nie lubię ludzi o poranku... a może poranków .... albo po prostu... ludzi .
|
|
|
|