 |
Mówiłeś mi, że jesteś draniem, bez serca. ostrzegałeś. Nie uwierzyłam.
|
|
 |
Pewne rzeczy nie dają o sobie zapomnieć i choć teraz jest dobrze, kto wie kiedy obudze się z krzykiem w nocy.
|
|
 |
mówią o niej, że jest podłą, odizolowaną od świata suką. jednak nikt dotychczas nie próbował zdać sobie sprawy, co jest powodem jej zbyt dużej nieufności - zwyczajnie boi się ponownego zranienia jej wycieńczonego serca. w swoim krótkim życiu wyczerpała już limit łez. lęk przed cierpieniem ją przerasta. nie potrafi się otworzyć. zapomniała już, jak mówi się o swoich uczuciach. raniący ja ludzie, wprowadzili jej podświadomość w prawdziwy obłęd. właśnie dlatego wybrała samotność.
|
|
 |
już nie wybucham histerycznym płaczem z nie mocy na Twój widok. mam jedynie ochotę zwyczajnie w świecie się na Ciebie rzucić okładając pięściami Twoją klatkę piersiową, w której jest przeciąg z powodu, jej pustki. nie nazywam Cię już miłością mojego życia, tylko zwykłym sukinsynem. nie jestem już zrozpaczoną desperatką. tylko zimną sfrustrowaną, przyszłą morderczyni.
|
|
 |
Deszcz padał na jej splątane włosy. Czerwona szminka rozmazała się po policzku, papieros powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się mały dymek. Obok jej nóg leżała butelka taniego wina. Krzyczała,że szczęście to jedno wielkie kłamstwo, a miłość to cichy morderca. Miała nadzieję, że ktoś wreszcie ją usłyszy, ale była sama. Tak jak zwykle.
|
|
 |
Siedziała w domu na łóżku i płakała. Płakała, bo kilka godzin wcześniej pokłóciła się z nim i zerwała. Z oddali słyszała motor, musiał zbliżać się do niej na osiedle. Nie wyszła nawet do okna, wiedziała, że to nie on. Za bardzo się pokłócili by do niej teraz przyjechał. Wstała i skierowała się w stronę łazienki. Chciała wziąść relaksującą kąpiel. Nagle usłyszała huk i poczuła tak jakby pokój się zatrząsł. Wyszła szybko do okna. Zobaczyła tylko kawałek koła od motoru i szybko zbiegła na dół. Wyszła z bramy i go zobaczyła. Leżał kilka metrów od motoru, musiało go tak wyrzucić. Nie była w stanie się ruszyć, nie była w stanie do niego podejść. Patrzyła jak ludzie się w koło niego zbierają, dzwonią na pogotowie. Łzy zasłoniły jej świat, wiedziała, że to koniec, wiedziała, że on nie żyje.
|
|
 |
Mdliło ją już od nadmiaru czekolady jednak dalej z zapałem połykała kolejne jej kostki. Nie mogła się nadziwić idiocie, który stwierdził, że czekolada podwyższa poziom endorfin.
|
|
 |
posłuchaj, jak mi prędko bije twoje serce. / nibynic ;*
|
|
 |
.. ręce trzęsły jej się niczym galareta, ciało było całe silne, serce biło coraz szybciej a , za ściany słyszała tylko jego szept do lustra, : znowu to zrobiłem, boże uchroń tą niewinna kobietę przed kolejnym mym atakiem złości, proszę. . powoli, podnosiła się na ostkach sił , by podejść do niego przytulić. wybaczyć kolejne tortury które przez niego przechodziła, nim wyciągnęła rękę do niego znowu to zrobił , tym razem mocniej , 5 x mocniej . leżąc na ziemi usłyszała jego słowa ; taki juz jestem nie zmienię się, odejdź nie chce cie dalej krzywdzić, ona wydusiła ale .. ale ja cię kocha mmm... i zabrakło jej sił.
|
|
 |
a miłość to sobie kupię w lumpeksie słoneczko :D / jagodzia
|
|
 |
Czas leczy rany tak? W moim wyobrażeniu lepszym lekiem jest butelka `białego kielicha` i paczka chusteczek na dzień dobry i sterta tabletek nasennych na dobranoc. a kiedyś.. kiedyś wystarczała tylko twoja obecność.
|
|
|
|