 |
jak za nim szalała, tak teraz ma go dosyć.
|
|
 |
Chcesz to się staraj, nie chcesz spierdalaj.
|
|
 |
olej to wszystko i weź mnie za rękę... nie mówię ci, że wkoło będzie wtedy piękniej ale zobaczysz, łatwiej jest we dwoje, otwórz mi drzwi bo wciąż przed nimi stoje.
|
|
 |
Miałeś już kiedyś tak niewyobrażalnie silny, fizyczny ból serca, że ledwo co łapałeś oddech? to poczucie, że tak naprawdę jest on spowodowany jego bólem mentalnym? jakby ktoś wbijał ci w nie tysiące szpilek z każdej strony, niczym w laleczkę voodoo?
|
|
 |
Gdyby tylko tak to działało, wlałabym sobie jakoś do czaszki kwas solny, bądź jakikolwiek inny substrat żrący i pozwoliła na to, żeby wypalił wszystkie moje wspomnienia z ostatnich kilku miesięcy. Uszkodziłabym sobie trwale mózg, byle tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
Dobra, poddaję się. Nie mam już siły walczyć dłużej na polu walki - miłość kontra ja. Ona rozłożyła mnie całkowicie na łopatki. Na koniec odeszła uderzając nogą w moje żebro i krzyczała z daleka, że jestem kolejną naiwną idiotką, która dała się nabrać na jej sztuczki.
|
|
 |
A wiesz co było w tym najgorsze? To, że nikt nie miał najmniejszego pojęcia, że ta, mająca na pozór całkiem zwyczajne życie dziewczyna, każdego wieczoru siadała przed kartką papieru z długopisem w ręku i tabletkami nasennymi. i wśród gorzkich łez pisała ostatni list. Zastanawiasz się czy już to zrobiła? Nie, nie zrobiła .. ale nie łudź się - nie wybrała życia, po prostu nie potrafi odejść.
|
|
 |
nie powinnam się w nim zakochiwać - a jednak moje serce już od dawna należy do niego. nie powinnam po nim płakać - a jednak wyryczałam już całe morze łez. nie powinnam teraz za nim tęsknić - a odczuwam jego potrzebę na każdym kroku.
|
|
 |
Tak, wiem. zapomniałam Ci powiedzieć przed odejściem, że jestem zakochana.
|
|
 |
Nie lubię tych waszych królewiczów na białym koniu. Kiedyś jeden rozpieprzył mi bajkę i po raz setny musiałam zmieniać scenariusz, bo szanowny pan nie mógł zapamiętać, że gdy ona mówiła 'kocham Cię' miał odpowiedzieć to samo.../mariolkaaa04
|
|
 |
uciekałam przed nią, broniłam się jak tylko mogłam, zapierałam nogami i rękoma. wystarczyło mi na całe życie zdrad, kłamstw, które ze sobą niosła. gdy pukała do drzwi, zamykałam je na kolejne zamki, lecz pewnego dnia przegryzła je wszystkie, pocałowała mnie w czoło i wyszeptała - "wróciłam, by być w Twoim sercu w odrobinę inny sposób". cholerna, uparta miłość.
|
|
|
|