 |
to nie jest tak, że nie mam w sobie już krzty empatii, nie prawda, że nie jestem już wrażliwa i wcale Wam nie wierzę, że w moich oczach nie widać szczęścia.
|
|
 |
Każdy z nas, ma swoje miejsce w tym świecie. Każdy z nas ma swoje ''przydzielone zadanie''. Każdy ma swoje własne powołanie, nikt nie został stworzony by trwać bezczynnie. Jednak czasem potrzeba aż połowy swojego życia by je odkryć. Czuję, że ja już swoje znalazłam. Teraz muszę się tylko w tym utwierdzić. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Czy zatrzymałaś się kiedyś na chwilę w miejscu?Nie mam na myśli dosłownego przystania na przykład na środku drogi.Tylko o stan duchowy.Czy pomyślałaś kiedyś o tym wszystkim co wokół Cię otacza?Czy napełniła Cię duma,że możesz na ten świat spoglądać i na przechodzących ludzi obok Ciebie?Czy interesowałaś się,po co,dlaczego istniejesz?Czy czułaś radość patrząc na zwykłe gwiazdy na niebie, na tęczę czy chociażby taką biedronkę w kropki?Czy spływały Ci łzy szczęścia,że właśnie Tobie przytrafiło się patrzeć na ten cud,który został nam ofiarowany przez kogoś kto musi nas cholernie mocno kochać,że nam to dał?Czy czułaś się szczęśliwa kiedykolwiek z powodu tak małych drobiazgów?Czydoceniłaś to, że jesteś zdrowa,masz co jeść,pić,gdzie spać,masz rodzinę? Pamiętaj,że szczęście tkwi w małych szczegółach. Pomyśl o tym gdy znów zaczniesz narzekać na swoje życie.Też kiedyś grymasiłam.Z czasem,zaczęło się to we mnie zmieniać,również z pewnych przyczyn a w sumie dzięki pewnym przyczynom[chocolatenuaar]
|
|
 |
Zapewne dla wielu osób, którzy myślą troche bardziej w przód, są myślicielami, zagadką jest pojęcie definicji słowa ''życie''. Ja codziennie go poszukiwałam.I tak naprawdę, nie ma ono jednego znaczenia, bo życie to wielka dla nas tajemnica zarazem każdy znajdzie swoje hasło do tego słowa.Dla mnie to miłość.Przecież tyle potrafimy zrobić gdy jesteśmy zakochani,gdy możemy kochać kogoś i czuć,że sami jesteśmy kochani przez innych.Choć rani,jest dla nas największym szczęściem w życiu.Bez miłości jesteśmy posępni.Większość zawsze uważa,że to zdrowie jest najważniejsze.Co prawda jest bardzo ważne jednak ja wierze,że prawdziwa miłość potrafi leczyć.Stan chorego się pogarsza gdy nie ma miłości,gdy nie ma osoby,która by tej małej i równocześnie dużej cząstki siebie w ofierze podarowała. Chory bez miłości umiera,z miłością; walczy.Miłość silniejsza od śmierci.Ja w to wierzę głęboko.Według mnie życie to inaczej ułożone słowo,ukryte słowo,którego definicją jest po prostu aż miłość.[chocolatenuaar]
|
|
 |
Czy właśnie sobie zdałam sprawę, że przestało być tak cudownie? Zaczęły się schody. Dopiero teraz dopadła mnie prawdziwa walka, walka o to czy potrafię być wytrzymała na wszystko i czy to co czuje się nie zmieni. A chce walczyć o każdy dzień. Chce walczyć o to co jest, co mam, co istnieje...[chocolatenuaar]
|
|
 |
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
 |
Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem.
|
|
 |
Miałam przyjaciela, ale on umarł. Tak właściwie to żyje dalej, ale jako przyjaciel umarł.
|
|
 |
Owszem, miałem przyjaciół, lecz raczej nie z rodzaju tych, u których można szukać wsparcia w razie nieszczęścia.
|
|
 |
On wygląda jak najszczęśliwsze chwile w moim życiu.
|
|
 |
To wszystko powraca. Ból pojawia się ze zdwojoną siłą, wspomnienia kumulują się w głowie. Wmawiałaś sobie, że On jest zły, że trzeba zapomnieć, że najlepszym wyjściem będzie oddalić się, odejść, poddać. A teraz stoisz tam i Go widzisz, i znów na nowo umierasz. Serce coraz bardziej się rozpędza, ręce zaczynają drżeć, otwierasz usta, jakbyś chciała Mu coś powiedzieć, chociażby krótkie "kocham" albo "tęsknię". Patrzysz na Niego i cierpisz. Wołasz Go w myślach. Pragniesz Jego rąk, ust, oczu. Twój cały misterny plan poszedł do diabła. To całe zapominanie, próba odkochania się, chciałaś niemożliwego. Kochasz Go, przyznaj. Powiedz to głośno, tylko nie Jemu. Przecież nie jesteś aż tak odważna, prawda? [ yezoo ]
|
|
 |
Po raz kolejny zawodzą Ci którzy mieli być i wspierać na zawsze..
|
|
|
|