 |
Wchłania nas czas, ludzkość dąży do spełnienia
Właściwie od kedy Ziemia niesie tutaj brzemię Ziemian
Bez zastanowienia, znowu wspiera wzorzec struty
Ile w ludziach jest schorzeń, gdy chcą czuć smak waluty
Żeby jak dziecka smoczek ciućkać cudze fiuty
Drogi na skróty, człowiek opluty i skuty, człowiek
Który wciąż wierzy, że drugie życie kupi, nie bądź głupi
|
|
 |
Bo tylko twoje jest to i to jest w tym piękne
Możesz mieć swoje szczęście idąc przez park za rękę
Albo dławić się codziennie innym chujem w gębie
Mi to obojętne, to twoje życie idzesz swoim torem
Ludzie zależnie od woli stawiają się przed wyborem
Futro z norek, albo plastikowy worek
I to jest kurwa chore, to uciekanie w skrajność
Marność nad marnościami, wszystko marność...
|
|
 |
widze jak bardzo są dla siebie ważne. czytając esemesy i patrząc na niektóre, mam wrażenie, że znaczą dla siebie więcej niż wszystko. chciałabym móc dowiedzieć się co oznaczam dla nich. głupio mi zapytać wprost, bo przecież nie zapytam się kilku ważnych w moim życiu osób, kim dla nich jestem? nie byłabym w stanie doczekać odpowiedzi, bo w moich myślach byłoby setki myśli, świadczących, że kłamią/.
|
|
 |
nie wiem czy mogę nazwać go 'prawdziwym'. nie wiem co tak naprawde zrobiłby dla mnie. czy jak bym płakała, pocieszyłby mnie, czy mocno przytulił? czy pamięta naszą najgorszą kłótnię? czy uważa mnie za przyjaciela, lub za kogokolwiek innego? jaki naprawde jesteś 'przyjaiclu'?!
|
|
 |
|
nigdy wcześniej nie otwierałam się przed miłością, bałam się, że ona może mnie zranić. aż w końcu Ty pojawiłeś się w moim życiu. zaryzykowałam. skończyło się złamanym sercem.
|
|
 |
dziwnie bym się czuła nie mając firmowych ciuchów. chce mieć lustrzankę, choć nie wiążę z aparatem żadnej przyszłości. chce mieć drogą perfume playboy'a i różowe najki, pomimo tego, że do mnie nie pasują.. pierdole, po prostu chce być sobą.
|
|
 |
'..Już mam dla kogo żyć, nie jest mi już wszystko jedno..'
|
|
 |
puściłam mu oczko, żeby wiedział, że go widzę. patrzyłam się na niego, by widział jak widzę, jak widzi on. próbowałam się uśmiechać widząc, że patrzy. jego uśmiech, który najprawdopodobniej nigdy nie będzie mój - daje dużo do myślenia.
|
|
 |
- dajcie spokój, chuj obchodzi innych wasze szczęscie.
|
|
 |
|
chciałabym wiedzieć jakie to uczucie, poczuć bezpieczeństwo w jego ramionach, jak to jest być dla kogoś wszystkim o czym marzy, za czym tęskni. | endoftime.
|
|
 |
Zazdroszczę tym, co umieją zmusić się do snu
Ja w taką noc umiem tylko płakać potokiem słów
Wychodzę z domu, bo słowa są za mocne
Jedyny towarzysz, księżyc nad uśpionym Solcem
Ławka, kartka, czarna noc i ja
Jest już póŹno - piszę i chcę jak najwięcej z życia
|
|
 |
Nie jestem z tych, którzy łzami się dzielą
Gonię marzenia i wierzę w to, że kiedyś się spełnią
Wiesz, sam je spełniam, bo mam odwagę marzyć
I cholerny upór by pragnienia prawdą się stały
I niech żyje życie, nie umiem poddać się, położyć
Odpuścić, z rezygnacją, czekać na śmierć
|
|
|
|